od 2018-06-26
ilość postów: 87
Witam.
Joasiu,zgadzam się również z Heńkiem chociaż mam małą uwagę,specjalizacja szpitala jest bardzo ważna bo to jakby daje nam poczucie pewności,bezpieczeństwa w danym zakresie leczenia czy zabiegu,takie szpitale można powiedzieć zapanują nad każdą ewentualnością,która może się wydarzyć.Oczywiście my jako pacjenci idąc do danego szpitala nie znamy fachowości lekarzy,zazwyczaj mamy informacje od innych jacy to lekarze i tym się kierujemy,ale jest jeszcze jedna jak dla mnie istotna rzecz i to jest ta mała uwaga,otóż idąc z takim i takim przypadkiem leczenia czy operacji do danego specjalisty to mnie się wydaje,że taki lekarz-specjalista już wiedząc z czym będzie miał do czynienia i nie mając w tym zakresie odpowiedniego przygotowania praktycznego,jego (przepraszam za słowo) zasranym obowiązkiem powinno być o tym powiadomić pacjenta lub jego opiekuna,"przepraszam ale nie posiadam na tyle wiedzy i praktyki abym mógł wykonać tę operację,muszę Was skierować w inne-odpowiedni szpital".Ja nie chce tutaj oskarżać tego lekarza ale gdyby chociaż trochę poczuwał się do odpowiedzialności to tak powinien postąpić.Joasiu,proszę Cie bardzo nie oskarżaj siebie bo Ty zrobiłaś wszystko aby mama żyła i nie pisz tak,że chciał dobrze,że starał się,że mu zależało tutaj masz mój mocny sprzeciw bo gdyby tak było to jak wyżej pisałem,brak wiedzy i doświadczenia nie upoważniało go aby ten zabieg wykonać,jeszcze jedno,doświadczenia to on możne sobie wykonywać na samochodach i eksperymentować do woli ale nie na ludzkim życiu,gdzie jedna pomyłka odbiera nam to o co tak walczymy.
Toska,nie wiem o jakim lekarzu piszesz bo tak prawdę mówiąc nie znam szefa poradni,chociaż może domyślam się,to chyba na M.Jak to on to raczej z tego co ja wiem nie podejrzewałbym go o takie zachowanie ale mogę się mylić.Pewnie bakteria męża dopadła i stąd takie rewolucje,musicie to teraz pilnować aby cholerstwo się nie za bardzo rozbestwiło.Trzymam kciuki.
Lena,w końcu odezwałaś się.Oczywiście trzymam kciuki i pisz jak będzie po radykalnej.
Jutro idę zrobić posiew moczu bo coś mi się wydaje,że i u mnie bakteria daje znać o sobie,a oprócz tego udało mi się skrócić czas na zabieg przepukliny o 3 miesiące i to mnie bardzo cieszy.Chyba będę robił też kolonoskopie bo mam małe problemy z wypróżnianiem,znaczy się duże stwardnienie stolca.Jutro wizyta u chirurga i zobaczymy co zadecyduje,może mnie skieruje na cito,a to niestety muszę być w szpitalu,bo te badania są pod znieczuleniem ogólnym.
Pozdrawiam Jacek.
Aisogg,jak polipy to nic złego,ale czekać trzeba i to zawsze jest niepokojące.Ja miałem robioną pod znieczuleniem ogólnym to nie wiem jak jest naprawdę ale z tego co słyszałem to trochę boli,bardziej jest taki dyskomfort.Super,jeszcze dwa tygodnie i gad dostanie pierwsze uderzenie aby go przed zabiegiem dobrze oszołomić.
Pozdrawiam Jacek.
Witam.
Ado,nie pomogę bo nie wiem.
Dzisiaj mam mały jubileusz,otóż tego dnia mija u mnie 2 lata jak wyciąłem tego gada z mojego terytorium,dokładnie 12 czerwca 2017 poddałem się radykalnej i stwierdzam z pełną świadomością,że była to słuszna decyzja.Co prawda każdy dzień przynosił co innego,były miłe,spokojne dni ale też były dni,które budziły niepokój i zapewne tak dalej będzie ale najważniejsze jest to,że pomimo tych zawirowań czuje się zwycięzcą.Życzę wszystkim jak i sobie abyśmy zawsze tak się czuli.Powodzenia mili.
Pozdrawiam Jacek.
Witam.
Tak Heniek,po drugiej stronie tej drogi krajowej jest Pałac Myśliwski,parę ładnych lat temu miał tam miejsce pożar,ale fakt lody tam były super,a pewnie jeszcze są.Tak trzymaj Heńku,robisz to co lubisz i spełniasz swoje marzenia,ja tez zabieram zawsze ze sobą taki zestaw specjalnie przygotowany do wyjazdów,różnie to bywa i jak mówisz psychicznie lepiej się czuję.A co do motocykli zabytkowych,może nie do końca motocykli ale też bywają,nie wiem czy słyszałeś o takiej miejscowości jak Chudów w woj.śląskim przy ruinach zamku,tam chyba co roku odbywa się zlot samochodów zabytkowych tj. chyba zawsze pod koniec maja,byłem tam już dwa razy,jest na co popatrzeć,mam sporo zdjęć tych zabytkowych samochodów.Tam oprócz tego jest jeszcze wiele innych atrakcji,można poczytać na ich stronie.
Pozdrawiam Jacek
Witam.
Marysiu,w końcu nadejdzie ten dzień,że będzie tylko z górki,trzeba w to wierzyć,niekiedy tak jest,musimy zrobić jeden krok do tyłu aby te następne były już tylko do przodu.Nadejdą te radosne dni i będziemy się cieszyć wspólnie.
Aisogg,zatem zapraszam Cię i mam nadzieję,że dojdziesz,cokolwiek to znaczy.😁Żadnych decyzji jeszcze nie podjęli?
Enni,tak mieszkałem w Ostrzeszowie,stamtąd pochodzę.Jeździłem do Antonina nad zalew.
Toska,bardzo było mi miło Was poznać i oczywiście jestem za tym abyśmy spotkali się tylko,że w nieco innym miejscu ale to już sobie ustalimy.A co do gaduły,otóż przed samym spotkaniem musiałem sobie strzelić z parę "odważniaków" aby się trochę rozluźnić stąd byłem trochę bardziej rozmowny i trudno było mi utrzymać język w ustach.😁Z tymi pielęgniarkami to tam nie jest tak do końca,jest parę takich mniej przystępnych to fakt ale ogólnie nie jest jeszcze tak źle.Na pewno daleko im do tych z onkologii bo tam to nie miały problemów z niczym,no ale to inny rodzaj szpitala i jakby zdawały sobie z tego sprawę.Mężowi przekaż aby tę bakterię w końcu pogonił i niech już wychodzi z tego szpitala.
Joasiu,wcale nie jestem gadułą,oj tam czasami mi się trochę więcej uda powiedzieć przecież to już nie gaduła.😉Jeszcze trochę czasu upłynie aby wrócił ten normalny stan ducha ale też nie można tkwić w tym bez końca,wszak tego już nie cofniesz.Dobrze,że pomagasz i tacie w tych trudnych chwilach.Trzymajcie się.
Pozdrawiam Jacek.
Witam.
Joasiu,wiesz nie wiem z jakim to jest skutkiem,mam nadzieję,że to spotkanie chociaż trochę mu pomogło,że poczuł się lepiej mając na mnie żywy przykład iż z tym można sobie dobrze radzić,druga rzecz nie darowałbym sobie aby będąc tak blisko osoby,która walczy z tym samym co ja nie spotkał się.Tutaj mało istotne jest jakie były role,mam nadzieję że wpłynąłem pozytywnie.
Joasiu,jak sobie radzisz,jest już lepiej?
Ado,co prawda szpitalna ale nie ważne miejsce,ważne chęci i to doceniam.Ado zostań z nami wnosisz wiele pozytywnej energii,a tej nigdy nie jest za wiele.
Aisogg,sam się zdziwiłem jak mąż Toski określił gdzie to zamieszkują,a tak właściwie to między nami też nie ma aż tak dużej odległości.Nie pisz tak,że "będziemy sobie jakoś radzić",jesteśmy my tutaj jeszcze i wspieramy Cię z całych sił jak każdego,po to jest to forum abyśmy sobie pomagali.Jak tylko będziesz wiedziała jakie zapadły decyzje to pisz nam tutaj.
Czy ktoś miał jakieś informacje co u Marysi? To zaczyna być niepokojące.
Pozdrawiam Jacek.
Witam.
Ado,wspaniałe wieści,nie uwierzysz ale cieszę się z Tobą.Dokładnie jak piszesz,trzeba mieć rękę na pulsie aby ten drań nie zaskoczył.Najlepiej zrób tak,ja tak zrobiłem,wywiesiłem kartkę z napisem "Tobie gadzino wstęp w moje progi jest wzbroniony"😉 jak dotychczas skutkuje i mam nadzieję,że nie zaryzykuje co Wam też tego życzę.
A teraz pochwalę się,dzisiaj miałem bardzo przyjemne spotkanie,otóż będąc po mój wypis z ostatniego pobytu w szpitalu odwiedziłem dzisiaj tam gdzie i ja miałem zabieg męża Toski,oczywiście wiedziałem,że obecnie tam przebywa i zarazem udało się mnie poznać samą Tośkę.Z mężem przegadaliśmy chyba z dwie godziny i rozmowa przebiegła w bardzo miłej i przyjemnej atmosferze,udało nam się nawet już razem napić kawy,którą zaserwował mi mąż Toski.😁Oczywiście,będzie kontynuacja spotkań,tak się składa,że w sumie nie mieszkamy od siebie daleko.Toska podziękuj mężowi za kawę,bo z tego wszystkiego zapomniałem i jeszcze raz życzę mu szybkiego powrotu do domu.
Aisogg,bardzo to cieszy,że tata jest nastawiony walecznie,takie podejście tylko pomoże.Co do chemii,jak już ma zostać podana najpierw to lepiej oczywiście byłoby jakby przyjął całą znaczy się taką jaka zostaje wyznaczona ale jak jedną pominie to pewnie nic takiego się nie stanie.Co do pobytu w szpitalu chemii to zależy co mu podają,bo nie przy wszystkich jest konieczny pobyt w szpitalu,ja np. leżałem tylko przy tym głównym składniku i to dwa dni,ten drugi to przyjeżdżałem,pobrałem i do domu.Zobaczymy co zadecydują,może będzie najpierw zabieg.Dużo wytrwałości dla taty,niech tak dalej trzyma.
Pozdrawiam Jacek.
Witam.
Heńku i ja przybrałem barwy indiańskie.No mój status obecności tutaj nie jest tak długi ale co do jednego to zgadzam się z Tobą w 100%.Pisałem już to nie raz i powtórzę się,to tutaj też dostałem wiele informacji i wsparcie co do walki z tym gadem,to tutaj czerpałem informacje jak postępować i między innym były to rady od Heńka,obecnie to nie wiem czy zasługuje na takie wyróżnienie,po prostu dzielę się tą wiedzą,przekazuję i staram się Was wspierać jak tylko potrafię bo to nie są łatwe chwile ale dziękuję za uznanie.
Pozdrawiam Jacek.