Ostatnie odpowiedzi na forum
Nie znam sie na tym ,może wypowiedzą się obeznani w tym temacie. Sądzę , że chemia zaburza u człowieka poczucie łaknienia , a dodatkowo jeżeli wszystko smakuje jak trociny to nie dziwota ,że nie można nic przełknąć. Żal mi bardzo Twojego męża ,pomimo jego charakteru. Może dietetyk coś by na to poradził. Przecież musi jesć, bo nie będzie w stanie przyjąc kolejnej chemii., bedzie za słaby.Pozdrawiam
Eliee pogadałabym sobie z Tobą. Jak w ten gorący dzień czuje się Twój mąż? Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Eliee, jak mąż po kolejnej dawce ? Jak sie czuje fizycznie , dalej taki upierdliwy ?
Witaj Eliee. Co u męza ? Dostał chemie? Jak on sie czuje? Co do Twojego pytania.Wiedz, że pomimo swej otwartości, jestem przeciwna takim eksperymentom. Choroba nowotworowa to bardzo powazna sprawa. Za zgoda lekarza to mozna podawać np ziołowe środki poprawiajace wyniki krwi, czy tez podnoszące odpornosć. Ale w zamian za chemie nigdy bym sie nie zdecydowała. Gdyby lekarz oznajmił ,że zrobili wszystko co medycyna może zaoferowac, że to niestety koniec leczenia, to wtedy mozna sie decydowac na alternatywne leczenie. Pozdrawiam
Bolek , no coś ty. Nie w tym sensie pisałam o niebie. Jeszcze raz powodzenia i głupot nie opowiadaj. Zaraz po powrocie zamelduj sie.
Bolek,powodzenia,żeby niebo Ci sprzyjało Będziesz w moich myślach.
Eliee ,a czy mąż dostał cos od lekarza na poprawę wyników, czy też organizm ma sobie poradzić sam ? Jak Ty się czujesz ? Dbaj o siebie . Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Eliee, przepraszam nie doczytałam.
Eliee, jak po wizycie u onkologa, Bolek Ty tez miałeś wczoraj termin? Pozdrawiam
Witam. Gaja, sądzę podobnie,kazde krwawienie,czy widoczne gołym okiem ,czy wykryte w laboratorium, to sygnał alarmowy.Nawet jednorazowe pojawienie się erytrocytów , wymaga wyjaśnienia. Pisalam,że męża siostra ma także guza w pęcherzu.Gdy z nia się widziałam opowiadała o kilku miesięcznym krwawieniu z pęcherzai leczeniu przez rodzinnego Biseptolem. Widziałam jej wyniki po zabiegu i tam była wzmianka o braku mięsniówki w preparatach. Powiedziałam , że musi koniecznie zapytać urologa co dalej.Otóż okazało sie ,że lekarz na wizycie prywatnej powiedział na jej zapytanie o ta mięśniówke,że on widział podczas zabiegu,że mięśniówka jest niezaatakowana przez raka ,dlatego ograniczył sie do pobrania podścielisa. Czy możliwe jest stwierdzenie na oko, czy w mięśniówce sa komórki raka? U nas w takiej samej sytuacji,zaraz przy odbiorze wyników lekarz powiedział,że jest problem i trzeba zabieg powtórzyc. Oni chca iść ze skargą do dyrektora poradni ,że przez błąd lekarza rodzinnego stracili kilka miesięcy. leczenia.