Ostatnie odpowiedzi na forum
Barbara! Świetnie, że się odezwałaś! Jesteś przykładem dla innych!
stopciaa! Rak w rodzinie to jest taka gra. Chory udaje, że czuje się lepiej niż faktycznie, bo nie chce martwić otoczenia, a rodzina gra, że w to wierzy i jeszcze podkręca słowami typu świetnie wyglądasz! Już z tego wychodzisz, jest cudownie! Dodatkowo dochodzi pytanie zewsząd "jak się czujesz?" Te fałszywe nuty powodują, że chory zamyka się w swojej chorobie i rodzina też jest osamotniona. Według mnie powinno rozmawiać się bardzo szczerze i konkretnie. Słowo śmierć nie powinno być słowem tabu. Życie Mamy jest zagrożone, ale powinno się o tym normalnie rozmawiać, bez paniki. Chemia jest trudna do przejścia, ale w tym momencie Twoja rola powinna polegać na wyręczaniu Mamy z ciężkich zadań domowych, przekazaniu, że Mama ma prawo do słabości i jest to stan przejściowy. Nie zadawaj pytań dlaczego to Was spotkało, bo do niczego to nie prowadzi. Nie ma odpowiedzi na takie pytanie, a w licytacji z innymi przypadkami nie jesteście na czele. Przygotuj sobie konkretne argumenty, że przy takim typie raka przeżywalność jest ... ileś procentowa. Przypomnij o marzeniach Świetnym argumentem jest Barbara, która ma wpis powyżej. Spróbuj sprowadzić stan chorobowy do normalności. Wiem, że to łatwo powiedzieć. Napisałam Ci tylko to co sama czułam. Widziałam panikę w oczach dzieci i to było dużo gorsze niż oswojenie się z myślą, że może pójść coś nie tak jak statystyki wskazują. A za zdanie "jak się czujesz" gotowa była wydziedziczyć :)
Marta! W trakcie chemii huśtawek nie miałam. Miałam cel i jasno wytyczoną drogę. Teraz mam niewielkie spadki nastrojów i jest to kolejny efekt antyhormonów. Ryczeć nie ryczę, ale trochę mniej podoba mi się świat, co dla mnie jest nowością. Nie wiem co Ci poradzić. Jeżeli huśtawki będą bardzo silne i będziesz czuła, że sama sobie nie poradzisz - porozmawiaj z terapeutą. Pozytywny nastrój w trakcie leczenia jest bardzo ważny. Pokazujesz srakowi, że może w d..e Cię cmoknąć.
Mrteacher! Jutro Twój dzień! Wciągnij to świństwo i wypnij się na wszelkie skutki uboczne! Daj znać jak zakończysz tę orgię! Trzymam kciuki i wskazujące palce też!
Danusiu! Tobie życzę spokojnej walki z pasożytami!
Mrteacher! Podjęłaś rozsądną decyzję! Od środy będę za Ciebie trzymać kciuki!
Zęby, dziąsła i jama ustna to jest ten właśnie objaw, o którym Ci wspominałam, że nie ma na to skutecznego sposobu. Dziąsła puchną i jak się tam pokarm dostanie to można dostać tzw. pier...ca. Zębów w tym czasie się nie leczy, ale są sytuacje kiedy nie ma rady i trzeba usunąć.
Marta83! Ja miałam najpierw chemię potem operację. Według jednych lekarzy zabieg powinno się wykonać między 4 a 6 tygodniem. Według innych po 6 tygodniach. Ja miałam dokładnie w 4 tygodniu i taki termin ma dla mnie większe uzasadnienie. Chemia działa do 6 tygodni potem zabłąkane komórki rakowe podnoszą łeb. Żeby się nie rozlazły trzeba je wyeliminować. Tak słyszałam, ale polemizować nie będę
:) Rybenka - do stroju czy...kolczyk?
Pływam sobie dziś spokojnie w basenie, rehabilituję lekko ułomną rękę, a tu czuję jak moje silikonowe wypełnienie stroju kąpielowego, się odkleja. Tysiąc myśli i ta jedna najważniejsza: jak wypłynie ze stroju to dam nura pod wodę i się nie przyznam do pływającej zabawki! Potem przeszłam do czynów; awaryjnie wyskoczyłam z basenu. :) Moja replika, na szczęście, wykorzystała przyciąganie ziemskie i przesunęła się lekko w dół. :) Miłego dnia wszystkim życzę!!!!
Kaa! Emilka1! Dziewczyny teraz widzicie to bardzo czarno i obłudna bym była gdybym powiedziała, że to co Wam się przytrafiło to "pikuś". Wiem, że w tej chwili czujecie niesprawiedliwość losu! Czekacie na wyniki i to jest straszny czas, lewitowania w nieprzychylnej przestrzeni. Otrzymane wyniki, jakie by nie były, przyniosą ulgę. Będziecie wiedziały z czym przyjdzie się Wam zmierzyć. Walka na ogół przynosi rezultaty. Medycyna jednak zrobiła postępy, a Wy jesteście zdiagnozowane dość szybko i wcześnie. Akceptacja sytuacji i waleczne , bojowe nastawienie, potrafi zdziałać więcej niż nie jeden cudowny specyfik. Dziewczyny nastawcie się na zwycięstwo! Nie czas na łzy, czas na założenie zbroi!!!! My jesteśmy z Wami. Nie jest to czcze gadanie, bo jak nikt inny wiemy co czujecie!
Mr teacher! Nie, nie użalałam się nad sobą! Na widok publiczny też się nie wystawiałam. Operacja mogła załatwić sprawę dokładnie tak jak mówisz. Nie zmienia to jednak faktu, że dostajesz CZERWONĄ CHEMIĘ i nie ma takich silnych, którzy przeszli przez to z uśmiechem na twarzy. Każdy ma tylko taki zamiar i postanowienie. Nie chcę osłabiać Cię w Twoim postanowieniu. Możesz zapchać się tabletkami przeciw, ale na jedną dolegliwość, dość istotną -czyli przełyk i jamę ustną nie znajdziesz antidotum. Jak uczniowie osiągną złe wyniki na maturze, to choćbyś oddała całą siebie, pomyje spadną na Ciebie! Mówimy Ci to razem z Rybenka, bo przeszłyśmy przez te piekło i chcemy dla Ciebie jak najlepiej. Praca w tej chwili nie jest najważniejsza. Trudna decyzja- oczywiście, ale czy ktoś Ci mówił, że będzie lekko?