Gratuluję, dziewczyny, dobrych wyników i cieszę się razem z Wami! Fajnie, że wielu udaje się żyć z tą gadziną bez wznowy i oby to trwało baaardzo długo! Trzymajcie się!
Słyszałam, że od nadmiaru głowa nie boli, ale też, że co za dużo to niezdrowo. U mnie z pewnością jest nadmiar i na pewno zdrowe to nie jest. TK uwidoczniło coś, co wskazuje na to, że oprócz raka jajnika mam jeszcze chłoniaka. Wszystkie dotychczasowe zmiany trochę urosły, ale pojawiło się sporo nowych rzeczy - przerzuty do płuc, do węzłów nadobojczykowych, wodonercze i wodobrzusze (niewielkie). Mimo zwiększenia dawki leków przeciwbólowych, nie odczuwam poprawy. Między końcem działania poprzedniej tabletki a odczuwalną ulgą po zażyciu kolejnej jest co najmniej 4 godziny cholernego bólu rano i to samo wieczorem. W dzień funkcjonuję zupełnie nieźle, chociaż boli cały czas, ale da się wytrzymać. Za to w nocy... Jeszcze parę dni temu mogłam spać na prawym boku, żadna inna pozycja nie wchodziła w grę, a teraz śpię już tylko na siedząco, opierając się plecami o ścianę lub siedząc na podkulonych nogach i opierając nos na stosie poduszek.
Dostałam skierowanie do urologa celem założenia jakiegoś ustrojstwa do nerki. Byłam dzisiaj na konsultacji, ale wygląda na to, że urolodzy (było ich aż trzech!) nie widzą na razie takiej potrzeby. Dyskutowali tylko na podstawie płytki z TK, bo żadnych aktualnych wyników z moczu nie miałam. Przez tydzień mam dużo pić, we wtorek badanie morfologii, parametrów nerkowych i moczu, w środę kolejna wizyta u urologa i decyzja, co dalej.
No i mam też skierowanie do poradni paliatywnej na cito, bo najbliższy termin do poradni leczenia bólu jest na 30 marca.