Ostatnie odpowiedzi na forum
Abata89 - ja uważam że tak jak mówił mi lekarz - słońca należy unikać. Pytałam co mam robić kiedy musiałam stać na przystanku 30 min w samym słońcu - kazał mi się smarować kremem z filtrem 30 i białe ciuchy zakrywające wszystko. Takie jest moje zdanie.
Widzisz, tu piszą ludzie, że przebywają na słońcu. Ale jak ja olałam lekarza i poszłam na słońce wiele lat temu to bardzo źle się czułam no i u mnie zaraz sto tysięcy pieprzyków się pojawiło. W ubiegłe wakacje było to samo. Więc ja już lekarza słucham w tym temacie.
A na anemie coś jada? Bo ja jem żelazo Biofer - sam hematolog mi to zalecił. A jak coś to nie kupuj w aptece, bo jest 80 tabletek po 30 zł a w necie w aptece jest nawet po 17 zł
:D :D :D :D :D :D
Ja w zasadzie nie pamiętam dlaczego przy gliweku, spryclu i tasigmie mam zakaz opalania. Już nie chce mi się tego słuchać. Ale co roku przed wakacjami pytam hematologa i zawsze słyszę że nic się nie zmieniło, że zakaz bezwzględny. Potem zaraz dzwonię "na skargę" do koleżanki która leczy się Gliwekiem u innego lekarza i ona mówi mi to samo. Owszem słońca nie unikniemy, bo chodzić trzeba, ale ja od lat mam kilka par białych długich spodni na lato i specjalnych lnianych białych koszulek eh.... Plaża? Basen? kąpiel w jeziorze?? Nie pamiętam już tego!
Ciekawe czy Darek1975 - ten co założył ten temat nadal się udziela :D :D :D :D na forum
halo Darku jesteś tam???
Jadwigap - no super! Ja od 10 lat kryje się w krzakach przed słońcem!!! Jak hematolog kazał. W ubiegłym roku złamałam zakaz, ale żałuje, bo mi sto tysięcy pieprzyków wyskoczyło.......
Oczywiście Iwoska - zaraz zaciskam piąstki i trzymam do czerwca, choć i tak wiem, że dwa zera po przecinku nam pokarzesz!!! Czego życzę Ci z całego serca.
Dzień Dobry w ten piękny i słoneczny dzień :D Byłam dziś u hematologa. W sumie to już mi się nie chce z lekarzem rozmawiać. Bo o czym w sumie?? Jakaś młoda stażystka ?? przemacała mój brzuszek. Doczepiła się do wątroby, wkurzyła mnie tym, bo moja wątroba ma się jak młody Bóg. Poza tym taka rutyna, że aż już nudno normalnie. Ale lekarz jak zawsze bardzo miły :D :D :D i nawet nie krzyczał jak powiedziałam ile cydru wypiłam w Kazimierzu. Wzdychał tylko.....
Moje MMR na poziomie 0,0226. Czyli jeszcze lepsze niż kwartał temu, choć krew pobierana była w miesiącu z dwoma tabletkami Tasigmy na dobę. :D :D :D
Grillowanie już z pełną obsadą :D
I pokaz gaszenia palącego się auta też widzieliśmy, oj działo się, działo...
A na Rynku - niespodzianka - straż pożarna obchodziła swoje święto. Strażacy sikali na nas swoimi sikawkami :) :) :)
Ta Pani tak uśmiechnięta, bo chyba 30 min czekała na swoje pyszności