magg,

od 2015-04-02

ilość postów: 532

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak jajnika

9 lat temu
Ciekawi mnie jeszcze co u Hesi. Jak tam po jej hipecu. Byla tu wywolywana ale cos sie nie odzywa. Pewnie tez szczesliwa i zdrowa korzysta z zycia. Jesli dobrze pamietam dziewczyna w moim wieku...

Rak jajnika

9 lat temu
Igulinka, wzruszyla mnie Twoja historia. Jak to mozliwe ze tak mlody i zapewne silny czlowiek dostal tak silnego udaru. Niewiele starszy byl ode mnie z tego co piszesz gdy to sie stalo. Bardzo Ci wspolczuje. Jakie to zycie jest niesprawiedliwe. Tak mlodzi ludzie. Coraz mlodsi. U nas w firmie mamy 2 dyrektorow w wieku ok. 40 i 35 lat. Obie ich zony (obstawiam w zblizonym wieku do swoich mezow) po rakach. Roznych, innych ale jednak po rakach. Co sie dzieje na tym swiecie??? Gdzie sie nie odwrocisz choroby i cierpienia. Trzymaj sie Igulinka, duzo sily Ci zycze i zdrowia! Piszesz o IZZ. Natknelam sie na jej historie, ktora rzeczywiscie nagle sie urywa. To byla pierwsza historia na ktora tu natrafilam jakos przypadkiem i bardzo mnie poruszyla. Dzieki niej zaczelam zagladac na ta strone az w koncu napisalam. Dobrze ze u niej ok. Troche cudow sie zdarza. IZZ, Goyka, o kims jeszcze pisalyscie z dobrymi stazami bez wznow. Moze bede kolejna? Moze i dla mnie Bog ma jeszcze jakis plan. Moze potrzebowalam takiego wstrzasniecia bo za daleko brnelam w konsumpcjonizm, pyche i przeswiadczenie o wlasnej niezaleznosci, idealnosci i nieomylnosci w pogladach.

Rak jajnika

9 lat temu
Dziewczyny melduje ze nadal zyje. Chyba jest troche slabiej niz wczoraj. Bardziej kreci mi sie w glowie niz wczoraj i drza rece. Ale moze ze zmeczenia. Czekamy na wyniki krwi z rana. Jestem podlaczona do drenu wiec nie moge wygodnie spac i ciagle sie budze. Do tego mam zalozony rezim na sale, ograniczone odwiedziny itd i musze uwazac, nie moge swobodnie wietrzyc zeby nic nie zlapac bo dopiero wtedy zaczelaby sie jazda. W zwiazku z tym w nocy tu sie gotuje. Okno i drzwi zamkniete, ja zawinieta w kokon poscieli, pokoik malutki. Przebieralam sie kilka razy w nocy, jedna koszulka schla, druga ubieralam i tak w kolko. Zglaszalam - powodem jest cieplo. W domu tez tak czasem mam i to od dawna, dawno przed choroba i rzeczywiscie zawsze bylo powiazane z cieplem. Ograniczyli mi odwiedziny. Szczerze, choc milo jak rodzina przychodzi to moi przeginaja. Urzadzaja tu autostrady od rana do wieczora, jeden wyjdzie, drugi przyjedzie, pozniej trzeci i znowu robi sie czas pierwszego i pozniej wszyscy, a jak ich nie ma to dzwonia. Ja nie wyrabiam, nie mam kiedy oka zmruzyc i odpoczac wiec to ograniczenie nie jest zle.

Rak jajnika

9 lat temu
Ewka, trzymaj sie. Dwa nieszczescia w jednym domu to za duzo wiec musi byc dobrze! Maria jest przykladem. Niedawno pisala tu roztrzesiona Ankaraz. Po szczegolowych badaniach okazuje sie ze to nie to takze czekaj cierpliwie.

Rak jajnika

9 lat temu
Shushu, trzymajcie sie, nie poddawajcie! Bedzie nowa chemia i bedzie lepiej!!!:)

Rak jajnika

9 lat temu
Dziewczyny, dziekuje Wam za wszystkie slowa. Kolejny dowod na to jak dobrzy ludzie sa wokol. Nie bylam dobra dla ludzi w zyciu, taka prawda ze bylam zimna i pewna siebie i myslalam ze moge wszystko i zazwyczaj stawialam na swoim. A ludzie ktorzy mnie otaczaja sa prawdziwymi aniolami. Ja nie wiem jak to sie wszystko pouklada to jak ja sie wszystkim odwdziecze. Chyba nadszedl ten moment przewartosciowania zycia i priorytetow, ktorego jeszcze niedawno nie rozumialam. Tata mowi ze to trzeba przekuc w pomoc innym. Nie wiem jeszcze jak ale jakis potencjal mam. Moze niewielki ale by sie cos wymyslilo. Nie chce skladac deklaracji ale takie mysli chodza mi po glowie. Nie mysle o podrozach, kolejnych kontraktach, inwestycjach i innych takich rzeczach. Zostalam wychowana w duchu biznesu i po 15 latach obserwacji a pozniej pracy, ktora zawsze byla na pierwszym miejscu pierwszy raz widze ze to szczescia nie daje. Choc szczesciu pomaga. Zylam dla siebie a widze ze czas zaczac zyc dla ludzi bo ludzie zyja dla mnie. Ulozylam sprawy duchowe. Oby na zawsze a nie na chwile. Nie sadzilam jak duza ulge to daje. I nie jest to tylko przygotowywanie sie na koniec. To chyba wlasnie przewartosciowanie i inne spojrzenie i chec zmian. A co z tego bedzie to juz zycie pokaze. Lawendowa, mam tak samo z Lilka. Nie znalam jej a bardzo we mnie uderzylo to co sie stalo. Musiala byc cudowna osoba. Niekomfortowo mi o Niej pisac bo Jej nie znalam i nie czuje sie uprawniona do pisania czegokolwiek poza tym tylko ze musiala byc cudowna. Niech odpoczywa w pokoju i wspiera nas tam na gorze.

Rak jajnika

9 lat temu
Czarownica, co Ty za numery wywijasz. Kamienice na glowe sciagasz, na czolowki wyskakujesz. Ten rak to sie okaze najdrobniejszym wybrykiem:) Prawdziwa Czarownica wychodzi. Teraz juz jasne skad ta nazwa. A taki forumowy Aniol:)

Rak jajnika

9 lat temu
Miłka, Ty tez sporzadzilas kawal instrukcji dla rodziny. Mysle ze Twoje instrukcje sa bardziej przerazajace bo dotyczace sfery niematerialnej, najwidoczniej bardzo dla Ciebie waznej. Tu raczej daje pelna swobode rodzinie. Zrobia tak zeby bylo dobrze. Choc slyszalam o wesolych pogrzebach lub pogrzebach z akcentem. Np. przyjaciele mogliby odspiewac jakas szante. Nie wiem jaka, moze Port Amsterdam (znajdzcie sobie w wersji Romana Roczenia). Kilku bydgoskich zeglarzy odchodzilo juz w rytmie morskiej muzyki. Nie mozna jednak przegiac zeby nie dobijac rodziny. Ale to dygresja. O tym nie mysle. Koniec tego:)

Rak jajnika

9 lat temu
Dziewczyny, ja jestem realistka, managarem, ostatnie kilka lat pracy zawodowej to m.in. pilnowanie i pisanie umow, kontraktow. Dlatego to dla mnie jak punkt do wykonania. Nie pisze sie umowy z kontrahentem z zalozeniem ze cos sie stanie ale na wszelki wypadek gdyby sie stalo to zeby jasno i szybko problem rozwiazac. Przynajmniej w mojej branzy tak jest, inne branze moze rzadza sie swoimi prawami. Kazdy z nas nawet najzdrowszy moze wyjsc na ulice i np. wpasc pod samochod. Nie znamy dnia ani godziny. Ile jest pozniej problemow, ktorych nawet nie jestesmy w stanie sobie wyobrazic. Ile sie slyszy o cudownie pojawiajacych sie krewnych czy wrogo nastawionych krewnych z ktorejs strony. U mnie takich problemow nie ma. Sprawa jest czysta bo sa tylko moi rodzice i siostra, a oni sie dogadaja. Dalej chyba prawo spadkowe nie siega. Ale mimo wszystko co zapisane to zapisane i sprawa jest jasna i szybko zalatwiona. Nie wiem jak rozegrac temat konta. Tyle sie mowi ze konta po smierci sa blokowane. Mam jakies oszczednosci i nie chcialabym zeby przepadly. Mysle ze jest na to tez jakis zapis zeby rodzina mogla to otworzyc. Ale o tym trzeba pomyslec. I jeszcze trzeba rozpatrzec sprawe podatkow zeby madrze to zrobic. W najblizszej linii chyba nie ma ale kto wie. Juz nasze wladze maja sposoby na ograbienie podatnikow.

Rak jajnika

9 lat temu
Dziewczyny, dzis lepiej. Przestalo mi sie krecic w glowie. Rece i nogi sa lzejsze, temp spadla do normy, cisnienie wzroslo do normy. Nadal slaba jest krew wiec jeszcze 2 worki dostane. Nie wiem czy chca mocniej podniesc czy po poprzedniej znowu spadla. Dali zastrzyk na leukocyty. Rtg zrobili i beda decydowac co dalej z plucem. Lekarz tacie rano mowil ze kryzys minal, bylo bardzo zle a teraz jeszcze nadal jest dwuznacznie ale lepiej. Ciagle widze ze rodzina ma lzy w oczach. Nie wiem co im naprawde mowia... Podjelismy w domu decyzje o uregulowaniu spraw majatkowych. Na jutro bedzie notariusz. Niech to lezy na czarna godzine. Przyda sie kiedy przyjdzie czas. Nie wazne czy jutro, za miesiac czy za iles lat, ale niech jest.