Ostatnie odpowiedzi na forum
Mio, jutro mama ma spotkanie z onkologiem i pozna plan leczenia. Koniecznie ma zapytać o olpaparyb i mam nadzieję, ze go dostanie w pierwszej linii leczenia. Mama ma mutację BRCA1, a podobno w Polsce przy mytacji olaparyb dają od razu. We francji chyba nie może byc gorzej...
Dzień dobry, pisałam jakiś czas temu, że moja mama ma raka jajnika. W końcu dotarłysmy do końca diagnozy- surowiczy rak jajnika IV stopnia z przerzutem do płuc. Na razie miała jedną operację z powodu zapalenia wyrostka, któty jej usunieto razem z kawałkiem jelita i siecią większą. Ma juz załozony port i we wtorek czeka ją wizyta u onkologa. Mama mieszka we Francji. Oprócz tego ma jeszcze raka nerki i piersi. Obie mamy mutację BRCA1, a ja właśnie przeszłam chemioterapię z powodu raka piersi. Z powodu wirusa i naszej sytuacji zdrowotnej nawet nie mogę do mamy pojechać :(
Pozdrawiam Was wszystkie dzielne wojowniczki i trzymam kciuki!!! wiem, ze u mamy nie będzie łatwo...
Nesia, kiedy miałas operację. Na wyniki badań genetycznych czasem czeka się kilka tygodni. Z wynikami najlepiej rozmawiać z genetykiem. Jezeli masz mutację to córki trzeba koniecznie zbadać juz koło 18 roku zycia.
Ja mialam robione badanie z krwi na NFZ iwyszła mi mutacja BRCA1, moja mama tak samo. Slyszalam jednak, ze na NFZ badaja tylko jakąś sekwencję genów i to, ze mutacja nie wychodzi nie znaczy, ze jej nie ma. Pacjenci polecają badanie prywatne na Badamygeny.pl. za około 600 zl mozna zrobic badanie warte około 8000 zł. niektórym mutacja wyszła dopiero po tym prywatnym badaniu, bo tam badaja więcej sekwencji.
Z pomocą googla udałomi się coś przetłumaczyć. Po pierwsze zakres operacji- resekcja jelita krętego, wyrostka robaczkowego, sieci wiekszej. W sieci znaleziono guz 2x1,5 cm. Wniosek-naciek ściany wyrostka i podtwardówki jelita krętego. Gruczolakorak surowiczy wysokiego stopnia o ginekolgicznym pochodzeniu (jajnik)
Są tam jeszcze jakies oznaczenia receptorów CK7, ck19,20, Pax 8, WT1,Gata 3,napsin A, P504S CD X2ale kompletnie nie wiem,o co chodzi...
Mio, dziekuję za wskazówki. Rzeczywiście wrzucę ten wynik w translatora. Moja mama zna dobrze język, ale nie chce się wczytywać w to wszystko i muszę to uszanować. Najważniejsze to tchnąć w nią wiary i nastawić pozytywnie na leczenie.
Witam Was drogie Panie i Panowie ;) jestem córką. Moja mama ma stwierdzonego raka jajnika i niestety raka piersi jednoczesnie- taki pakiecik jej sie trafił. mieszka we Francji. Dzisiaj miała konsylium. Przeslala mi wyniki biopsji, ale nie wiele z tego rozumiem, bo mo francuski jest bardzo niskim poziomie. Muszę przysiąść ze slownikiem i dokladnie to sobie przetłumaczyć. Może jest tu ktoś, kto miezska kto zna dobrze język, to wtedy wkleję to, co mam.
napisze jeszcze, jka został ten rak wykryty. Ja od pół roku lecze raka piersi i mam stwierdzoą mutację BRCA1. W związku z tym wyslałam mamę na badania genetyczne. Dostała skierowanie do poradni i jeszcze na mammografię. Ale zanim zdążyła zrobic te badania dostała zapalenia wyrostka. Jak ją wzieli do szpitala to widzieli w systemie te skierowania i od razu tam ja przebadali. dodatkowo w TK jamy brzusznej wyszły te guzy (podobno 3) i jeszcze guz w nerce. Na razie 22 lipca ma się stawić na biopsję tej nerki i wtedy rez zrobia jej TK płuc i zaproponują leczenie. Mama ma 67 lat. Na razie jest bardzo zdołowana i przestraszona.
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów i zyczę zdrowia ;)
Kasiu, niestey dziewczyny nie są aktywne na tym wątku... Polecam Tobie forum na amazonki.net Jest tam bardzo dużo wątków poświęconych rozsianemu rakowi piersi i kolejnym starciom.Trzymam kciuki za Twoją mamę,lekarze na pewno coś sensownego zaproponują
Dobry wieczór, czy to forum jeszcze działa? Widzę, ze pusto tu trochę od 3 miesięcy.
Chciałabym sie przywitać. Dzisiaj zrobiłam usg piersi- w skrócie BIRADS4 i pilne skierowane do dalszej diagnostyki i konsultacja onkologiczna. Czy sa tu dziewczyny leczące się w CO w Gdyni Redłowie?
Pozdrawiam wszystkie Dziewczyny!!!!!
Rybenka, serdecznie dziekuje za odpowiedz. Wlasnie taki wynik wynik miała moja ciocia 5 lat temu. Tak dzielnie przeszla przez operacje- (najpierw usuniecia guza, potem całej piersi), ze nawet nie było mowy o wielkich zmartwieniach z naszej strony- miało być wszystko dobrze i tyle... Poza tym wynik naprawdę nie najgorszy- trochę się obczytałam i wiem, ze wiele z Was miało gorzej. Zadnej chemii, radio, tylko terapia hormonalna- tez dokuczliwa, ale do zniesienia...
Ale w marcu zostały wykryte przerzuty do kosci i pluc. Potem jeszcze TK głowy i niestety mozg tez zaatakowany...
Jest ciężko, trudno mi się z tym pogodzić, bo ciocia była bardzo zdyscyplinowaną pacjentką- zawsze stosowała się do zaleceń lekarza, chodziła na kontrole... Poza tym nigdy się nie załamywała (albo nigdy nie dawało po sobie poznac- teraz po przeczytaniu forum wiem, jaki strach towarzyszy tej chorobie). Ale zawsze pelna optymizmu i dystansu do siebie... a teraz co? Zastanawiam się, czy można było temu zapobiec, czy onkolog przespał pewne kwestie...
U mnie w rodzinie niestety rak jest- babcia od strony mamy zmarła na raka jajnika w wieku pięćdziesięciu kilku lat, najstarsza siostra mamy na raka pluc w podobnym wieku. Ciocia z rakiem piersi i przerzutami właśnie skończyła 58 lat. Moja mama szczęśliwie przekroczyła 64 lata i jest zdrowa. Czy ja powinnam zgłosić się do poradni genetycznej?
Pozdrawiam was serdecznie i trzymam kciuki za Was wszystkie