Ostatnie odpowiedzi na forum
Droga Jasiu11 wrazenia z pobytu w Ziemi Świętej można ująć krótko,są niesamowite.Myślałam tam o Was,drogie Koleżanki i modliłąm się w Waszej intencji.Pobyt tam zaowocował choróbskiem.Zmiana klimatu,klimatyzacja non stop i nawaliła mi krtań,że nie mogłam wydobyć z siebie głosu.Tam jest zupełnie inny świat,inna kultura ,dla mnie samej było to też niesamowite,ze mogłam tam być.Teraz przeglądam zdjęcia i porzadkuję wspomnienia bo poprzez nawał informacji zrobił mi się mętlik :)Pozdrawiam Was wszystkie ,pa
Dawno mnie tutaj nie bylo wiec pospiesznie się melduję.Bywałam daleko,bo w Ziemi Świętej a tam o Was pamiętałąm w modlitwie i polecałam Dobremu Bogu Was Jego opiece.Muszę poczytać ,co pisłyście a jest tego duuuuuuuuuzo :)
Wybieram się na pielgrzymkę do Ziemi Świetej,będę tam modliła się w Waszej intencji.Pozdrawiam i odezwę się po powrocie tj po29 września
Droga Makro życzę Wam zwielokrotnienia tej rocznicy jeszcze co najmniej 10 razy !!!!!!!!!Buziaczki
Droga Jasiu11,bratowa jest po diagnostyce tj bronchoskopia,biopsja,TK,badania były robione w szpitalu.Teraz wyszła i jest załamana,rak jest nieoperacyjny,ma mieć od poniedziałku chemię i potem radioterapię.Bardzo mi jej żal,modlę sie w jej intencji,dałam już na Mszę św,prosiłam o modlitwę znajome zakonnice.Bratowa jest z zawodu nauczycielką,juz dawno na emeryturze.Taka typowa harcerka.Miała jeden nałóg-palenie papierosów przez lata...
Witam Was niedzielnie.Bardzo Was proszę o modlitwę w int mojej bratowej.Stwierdzono u niej raka płuc,podobno z przerzutami...
Anito,przy Bożej pomocy wszystko będzie dobrze
Kasiorku,tego typu badania robi na pewno Szczecin.
Droga Jasiu11 ,moja koleżanka "od choroby"jest własnie takim przypadkiem,jakiego szukasz.Koleżanki mama zmarła na raka jajnika wiele lat temu.Wtedy o genetyce wcale się nie mówiło.Koleżanka jest dość szczególnym przypadkiem.Mając taką przeszłość w rodzinie,chodząc stale do tego samego gina (on znał sytuację),poddała się usunięciu macicy,zostawiając jajniki.Po kilku latach na jajnikach niestety rak...Poddała się badaniom genetycznym,bo takie nam proponowano na oddziale onko.Wynik przyszedł dla niej niekorzystny-uszkodzenie genu.Gdyby wiedziała wcześniej,pewnie inaczej potoczyłyby się jej losy.Będąc już pod stałym nadzorem onko ,w czasie badan mamograficznych stwierdzono guzka.Decyzja krótka-ciąć całą pierś.Wynik -nowotwór złośliwy w bardzo niskim stadium.Po operacji przyjmuje tabletki.Obyło się bez chemii.Jest pełną życia optymistką,tym optymizmem "zaraża"wszystkich wokół,mnie też.Po pierwszej operacji już jest 6 ,5 roku,po drugiej 2 lata..
Trzymanie w zimnym miejscu,a jeśli o takie trudno to dodatkowe np oziębienie pojemnika przez trzymanie w zimnej wodzie ma na celu ograniczenie rozwoju bakterii.Słój trzymaj zakręcony,zapobiega to roznoszeniu się zapachu.W lodówce nie ma nawet jak tego trzymać,bo i po co?Pamiętaj tylko o tym,że pierwszy poranny mocz należy wysiusiać normalnie do muszli,każdy następny zbierać już do pojemnika,Zbieranie zakończyć porannym moczem następnego dnia.Trzeba też zapisać ilość całkowitą zebranego moczu.Nie trzeba na siłę niczego pić.Czyli pić tyle co zwyle.Przed pobraniem ilości do badania nie zapomnij o tym co już napisała ms_p-należy całą zebraną ilość dobrze wymieszać.