Ostatnie odpowiedzi na forum
W ubiegłym roku odebrałem opis TK .Było nieźle.Przez kolejne miesiące wizyty u specjalistów i nikt nie mógł mi pomóc .Czułem się coraz bardziej źle objawy książkowe .Nikt nie widział rozwijającego się guza na nerce Dopiero młody gniewny doktor nauk med. .pochylił się nade mną nie nad przypadkiem klinicznym.Poświęcił mi półtorej godziny i dopiero on zobaczył że opis mija się z obrazem .Tak to jest z opisami płytek Dzisiaj odebrałem kolejną płytkę z kolejnym opisem i we wtorek jadę na powtórne odczytanie do mojego doktora .Piszą że guz się rozrósł wyszedł poza obrys narządu (nerki) Jedyny pozytyw to to że pęcherz jest czysty.Blizny po TURBAch brano za nacieki pęcherza (Chciano mi usunąć pęcherz .Miałem już dwa terminy operacji Ale obecnie jest ok spełnia się to co diagnozował obecny lekarz 15 marca mam operacje usunięcia guza nerki.Pęcherz jest monitorowany odpoczął przez 6 miesięcy wygoił się .Dlatego uważam tak jak BOLEK należy diagnozy konsultować .Pozdrawiam ciepło j.a
Witaj Ellie .Nie wiem co się dzieje ale mój laptop wykasował mi trzy teksty do Ciebie Cieszę się że jesteś dalej z nami .Że piszesz o swoim mężu .Niech jego przykład stanowi dla nas oraz dla innych którzy będą to czytać swego rodzaju memento które będzie nam mówić Badaj się badaj.Bo nawet samce ALFA powinni czasem iść do lekarza . Mam nadzieje że powoli oswajasz się z myślą o odejściu swojego męża.Wiem że to jest trudne .Ale kobiety z natury są silne Zawsze gdy ktoś odchodzi z forum robi się cicho Nie przyzwyczaję się do tych odejść .... Pozdrawiam cieplutko .j.a
Eliee. Proszę przyjmij wyrazy współczucia.. Trzy razy przeczytałem Twoje posty i mam pustkę w głowie. Jak zawsze gdy ktoś odchodzi na tym forum. Jestem niewymownie smutny i przerażony. Łącze się w żalu. Niech ziemia Jemu lekką będzie.... [*][*][*][*]
Eliee. Proszę przyjmij wyrazy współczucia.. Trzy razy przeczytałem Twoje posty i mam pustkę w głowie. Jak zawsze gdy ktoś odchodzi na tym forum. Jestem niewymownie smutny i przerażony. Łącze się w żalu. Niech ziemia Jemu lekką będzie.... [*][*][*][*]
Pozdrawiam wszystkich w starym roku..Z całego serca ? życzę dużo zdrowia wszystkim chorym i ich rodzinom. Dosiego Roku
Wszystkim chorym oraz tym którzy nas wspierają w zdrowieniu składam życzenia. Życzę dużo cierpliwośći i wytrwałości w pokonaniu gada. A osobą wspierającym niech nie zabraknie tej cierpliwośći gdy będą stać koło nas wspierając w zdrowieniu.Tego wam i sobie życzę. Pozdrawiam. ja
Witaj Eliee .Do dobre wiadomości.Małżonek bardzo powoli wraca do formy .Ten proces na pewno byłby zachwiany gdyby brał chemię ..Wyniszczenie organizmu chorobą jest duże .To musi trwać .Mam nadzieję że w styczniu dojdzie do przełomu in plus .Trzymam kciuki Powodzenia ja
Eliee. stan na obecną chwilę mimo poprawy nie pozwala na chemię. Stopniowo powoli niech bardziej stan jego sytuacji się poprawia..Dobranoc. ja
Eliee.To smutne co piszesz .Byłem przekonany że to zaczyna się układać w dobrą stronę .A widzę że niekoniecznie.Nie dziwie się że ta waga oraz wygląd małżonka(wychudzenie) spowodowało zablokowanie procedur medycznych .(chemia) .Bądź dobrej myśli czas dany do 23 stycznia jest czasem na poprawienie kondycji .Natomiast uruchomienie chemii przy tej jego formie mogło by być zabójcze dla niego i zwyczajnie zabić . Elu pisze tu rzeczy oczywiste Zespół wyniszczenia nowotworowego odpowiada za to jak wygląda i jak się czuje małżonek..Będę powtarzał jak mantrę musimy być dobrej myśli potrzebny jest czas na to aby dojść do lepszej formy.Chemia tylko pogłębiła by tylko i tak zły stan .W mojej bezsilności pozdrawiam Ciebie jestem z Wami.Pozdrawiam .ja
Szanowny Morpheus.Twój pierwszy post wprowadził wiele zamieszania..Odesłanie nas do strony podanej w linku (strony angielsko języcznej)wcale nie uspokoiło nastrojów .A ciągłe zarzucanie forumowiczom braku zrozumienia tego co czytają to arogancja..Czynienie zarzutów że jesteśmy mało kreatywni i nic nie wnosimy do dyskusji na temat leczenia raka pęcherza jest absurdalne .My jesteśmy podmiotem tej dyskusji. Piszesz że'' przez 253 strony tego forum przewija się wiele wypowiedzi nie wnoszących nic nowego w zakresie leczenia raka pęcherza, polegających na wzajemnym pozdrawianiu się i pytaniu typu "co tam u ciebie słychać?"Masz rację to nic nie wnosi to jest tylko empatia.Nieraz bardziej potrzebna od tłumaczenia zasady działania jakiegoś leku na co on działa a na co nie.Mam to w d....e. Od tego jest mój lekarz który mi to zleca On dobiera mi kurację .Tu na forum szukam podpowiedzi czy jest może inna droga lub co mnie spotka na tej drodze którą kroczę .Pisze to bez złości może ironicznie .Przyznaje Tobie rację że na chwile obecna pojawiły się pewne wyniki badań które twierdzą że cystektomią radykalna jako metoda leczenia raka pęcherza o określonych parametrach przynosi gorsze wyniki niż leczenie zachowawcze .Wyszło to podczas mojej rozmowy z lekarzem który jest wykładowcą na uczelni medycznej.Lecz mogłem jego źle zrozumieć bo zawsze bardzo emocjonalnie podchodzę do tego co do mnie mówi.I staram się wyłapywać z moich wizyt rzeczy dające mi nadzieję .Dlatego też przetłumaczę sobie stronę z tego linku który podałeś i poczytam co tam piszą .Pozdrawiam .Z wyrazami szacunku mam nadzieje że Twój następny post będzie mniej irytujący .Jeszcze raz pozdrawiam.ja