od 2017-06-20
ilość postów: 45
Dziękuje🙂 Nala , Ty mnie zawsze pocieszysz
Ja też byłam prywatnie Kaju. Było to we wrześniu tamtego roku.Ponieważ wizytę miałam już wyznaczoną na onkologi na 4 stycznia, lekarka stwierdziła że mogę poczekać ( do niej też byłam w poradni onk. zapisana , ona też pracuje na oddziale) .A potem miałam pecha, bo 4 stycznia mojej lekarki akurat nie było, a druga p. doktor stwierdziła, że nie jestem jej pacjentką to mi skierowania do szpitala nie da bo nic się nie dzieje i mogę czekać.Następna wizytę w poradni wyznaczono za pół roku tj. na 7 czerwca. W końcu była moja lekarka i zapisała mnie na oddział i tak to się wlecze.No cóż pewnie dla lekarzy CLL to wśród białaczek "mały pikuś" tym bardziej we wczesnym stadium, które u mnie już trwa 5 lat.Tylko dla pacjenta czyli mnie jest to wkurzające.
A gdzie te fotki. I w jakim rejonie spotkanie.Ja jestem ze świętokrzyskiego.
No i znowu się rozczarowałam. Pierwszy termin przyjęcia do kliniki hematologii miałam na 3.07. Oczywiście przełożony na "pod koniec lipca". Dzwonię dzisiaj , bo w pracy muszą wiedzieć i ja też chce wiedzieć. W słuchawce słyszę "pod koniec sierpnia. To CLL -nic się nie dzieje" I nie bądź tu człowieku zły jak nawet zdiagnozować się nie możesz. Wiem , że są poważniejsze przypadki i muszą być na "już" Ale ja na ten kawałek papieru z wyrokiem czekam od stycznia, a do szpitala jak widać dostać się nie mogę.
Ciekawe czy w sierpniu powiedzą "pod koniec września?" A Wy dziewczyny jak długo czekałyście?
Aniu i wszystkie dziewczyny .Trzymam za Was i za siebie kciuki.Nie myślcie o chorobie, tylko o tym co Nas jeszcze czeka dobrego w życiu. Psychika jest taka ważna . Ja się przynajmniej staram a..........szlag z nią (chorobą) co ma być to będzie. Będę używać życia na ile mnie stać.😎
Nala czy otrzymałaś moją odpowiedź bo nie wiem czy dobrze wysłałam.
Witajcie dziewczęta. Możecie mi powiedzieć czy tu można wysyłać prywatne wiadomości? Bo ja nie wiem jak.U mnie nic nowego. W szpitalu kolejka na diagnostykę, miałam iść 3.07 ale powiedzieli mi,że pod koniec lipca.Muszę się uzbroić w cierpliwość. Chociaż chciałabym już mieć diagnozę na papierze. Byłam na usg węzłów.Te co mnie bolą na szyi to wiadomo,że są powiększone. Reszta ok.Jeszcze tomografia z kontrastem klatka piersiowa i brzuch 20.07. Miałyście kiedyś kontrast ? Czy po tym człowiek się źle czuje? Dla mnie wszystko nowe .Pozdrawiam wszystkich i życzę dobrego samopoczucia.
Słuchajcie. Znalazłam w Angorze z 18.06.jako ciekawostka , cytuje"Chorzy na białaczkę mogą zostać wyleczeni przełomową metodą wykorzystująca edycję genów.90 %pacjentów biorących udział w testach doświadczyło remisji choroby. W eksperymencie wzięli udział pacjenci z najczęstszym typem białaczki limfatycznej CLL (PBL), którym przeprowadzono transfuzje krwi, po tym jak ich własne komórki zostały zmodyfikowane tak by atakowały nowotwór (metoda CAR-T). Po sześciu miesiącach dziewięciu na dziesięciu pacjentów nie wykazywały żadnych objawów choroby.Jedynym skutkiem ubocznym były objawy podobne do przeziębienia,które wystąpiły krótko po transfuzji" Ciekawe ile będą trwały takie badania i czy w ogóle taka terapia będzie u nas dostępna.Szkoda, że nie nie ma podanego źródła.