Ostatnie odpowiedzi na forum
Najka napisz co z tatą jak znosi tą chemię??
Moj tata umarl jak mialam 20 lat w tym roku bedzie 17 lat jak nie zyje. Ciezko jest samemu ja mam dwoje dzieci syn 14 lat a corka 3.5 wychowuje je sama mama mi pomagala moglam pracowac a teraz corka non stop choruje w pracy problemy nie mam z kim jej zostawiac przedszkole na krotka mete niani musialabym swoja wyplate oddac a za co zyc nie uklada sie nic :-( ale to nic w porownaniu z choroba najblizszych
Trzeba konsultować to jest konieczne. Ja nie mogę sobie darować ze wczesniej mama do tego pulmunologa nie poszła choć. Nie moge sie pogodzic z tym ze jej nie ma. Dzien po operacji bylo super jadla wstawala a kryzys nastapil 3 dnia po bronchoskopii pod narkoza juz wtedy czulam ze mama nie da rady miala tez wiotkosc tchawicy o ktorej nikt nie wiedzial i poprostu zrobila sie niewydolna oddechowo a szla na zabieg jak to lekarz okreslal w pelni sil. STracilam juz dwoje rodzicow to tak bardzo boli :-(
Mam nadzieje że u Was lekarze coś wskurają nie tak jak w przypadku mojej mamy mama miała guza na prawym płucu dokładnie 26 grudnia 2013 zawiozłam ją na pogotowie opadła z sił ledwo chodziła bolał ją prawy bok nie mogła się połzożyć lekarz stwierdzil zapalenie oskrzeli dal antybiotyk rodzinny kontynuował dalej pomimo ze u mamy było krwioplucie wmawiali jej że jej krwinki z kaszlu popękały z łaską dali na prześwietlenie skierowanie zresztą z którego opisu nic nie wynikało jednak udało się dostać nam do pulmunologa kobieta obejrzała płytkę i się za głowę złapała niestety było już za późno :-( dodam ze rok wczesniej miała tez tomograf robiony i nic nie wykazał niektórzy lekarze nie powinni pracować w tym zawodzie mama zmarła po 3 miesiacach od wizyty na pogotowiu czasem mam chęć pójść do jej lekarza rodzinnego i zapytać jak tak można ale lekarz pewnie nie wie że najbliższa mi osoba nie żyje bo była dla lekarza tylko numerkiem zaciagajcie diagnoz u kilku lekarzy nie trzymajcie się jednego nasza medycyna to chybil trafił niestety
Witam jak sie trzymacie?? Ja nie mogę jeszcze dojść do siebie :( nie dociera do mnie to że mamy nie ma staram sie nie plakac przy córce która ma 3,5 roku ale jak mi się zdarzy Lenka mówi nie martw się babcia wróci do nas skąd mala wie że płacze z dowodu babci niewiem. Mam pytanie czy ktoś wie jaka jest droga aby odebrac wynik histopatologii mamy ??wiem w niczym mi to nie pomoże ale dla siebie chciałabym wiedzieć nikt w rodzinie nie umarł na raka
Dziękuję Wam.Dziś pochowałam mamę nie mogę pojąć tego co się stało. Nie mam już rodziców tylko dla dzieci pozostaje życie. Przez to załatwianie spraw wszystko dociera do mnie dopiero jestem jedynaczką wszystko sama robiłam. Mama miała rok temu robiony tomograf był błąd w opisie może wcześniejsze leczenie coś by dało za nim guz pękł. Wiem gdybać to sobie mogę ale chyba każdy z nas to robi po stracie kogoś bliskiego :(
Jak pisalam poprzedni post nie mialam pojecia co sie dzieje z moją mamą. Niestety mama zmarła o 14.20 [*]
Moja mama właśnie przebywa na Płockiej. Tylko niewiem dlaczego tak zle poszło. Wczoraj operacyjnie założyli jej rurke tracheotomiczną. SZczerze widok był straszny twarz mamy spuchnięta od tej rurki co miała. Dalej jest podlaczona do respiratora. Lekarze sami nie wiedzą co robić działają po omacku. Pytają czy mama leczyła sie psychiatrycznie. Mama przez życie nie brała nawet tabletek ziołowych na uspokojenie do ostaniego dnia siedziala mi z dzieckiem co ma 3 lata a ja pracowalam wychowała mi starszego praktycznie a oni twierdza ze mama ma cos nie tak z glowa bo jest nerwowa a to byla kobieta ktora naprawde było ciężko wyprowadzić z równowagi człowiek anioł. Nie mogę tego pojąć sama co się stało :-(
Byłam dziś u mamy moze jest lepiej fakt dalej pod respiratorem ale dała wziąźć się za rękę jakby sluchała co się do niej mówi lekarz mówił że nie mogą dobrać jej leki te uspokajające wczoraj jakiś inny wprowadzili jak dla mnie mama była dziś spokojniejsza bo w piątek podobno nawet sondę z nosa sobie wyciągnęła i efekt taki że ma ręce przywiązane ależ to przykre na nią patrzeć w tym stanie taka bezbronna. Rana opercyjna dobrze się goi dreny usunięte. CIekawe jaki wynik histopatologii będzie. Mamie się mówi że jest w porządku tylko gorzej jak przyjdzie jakiś mądry lekarz i powie prawdę bezpośrednio wówczas ona nigdy nie zawalczy :-(
Dziękuje za tak szybki odzew tylko teraz z OIOMU mi tak jej nie oddadzą bo jest podłączona wczoraj się wybudzała to bylo to samo taka nerwowa strasznie jest wiem że chce do domu ale mama nie jest świadoma nawet że jest tak daleko różne rzeczy mówiła bez ładu i składu no i czekamy na wynik histopatologii lekarze sami nie wiedzą co zrobić