Ostatnie odpowiedzi na forum
U mnie poszło dośc szybko, w połowie czerwca miałam Tk a 19 już mnie operowali,ale cała historia zaczęła się w połowie kwietnia jak pisałam wcześniej miałam anemię z powodu obfitych krwawień (mięśniak podśluzówkowy macicy) ale lekarz nie poprzestał na tej diagnozie i kierował mnie na dalszą diagnostykę 2x usg ,urolog,konsultacja u innego urologa
,Tk .Nikt nie chciał wierzyc że to jednak TO,Podejrzenia o torbiel,tłuszczak ,jednak tomograf
był nieubłagany,podczas operacji miałam usuniętą całą nerkę z powodu lokalizacji guza pomimo tego że był mały.
Operację miałam w czerwcu rak jasnokomórkowy T1a G1 okazał się dużo mniejszy niż na badaniach obrazowych na usg i Tk było ok 4 cm a po badaniu histopatologicznym 2cmx1,5x1,0 na razie jest ok chociaż chwile załamania bywają ,szczególnie jak coś się dzieje.
Przeziębienie, skaleczenie czy nawet lekki ból wywołują u mnie panikę.Staram się podchodzic do tego racjonalnie,szukam artykułów które pokazują że mam dużą szansę na przeżycie.Dorota a jak u Ciebie zdiagnozowano guza nerki miałaś jakieś objawy?
Witam
Mam 40 lat w połowie kwietnia poszłam do lekarza bo słabo się czułam,lekarka zdiagnozowała anemie z powodu silnych krwawień miesiączkowych z powodu mięśniaka.
Skierowała mnie na badania usg (chwała jej za to) wszystko było ok prócz prawej nerki,
okazało się że lekarka wykryła torbiel 39mmx30x50mm do diagnostyki u urologa.
Poszłam do urologa ,który stwierdził że to prawdopodobnie tłuszczak ,ale dał zlecenie na TK.
Tomograf był zrobiony 05.06.13 z niego wynika że jest to guz 27mmx41 intensywnie kontrastujący ,co po wizycie u urologa okazało się że jest to nowotwór.Byłam na konsultacji u urologa i wstępnie ocenił że jest to rak jasnokomórkowy,bez nacieków i otorebkowany.Następna wizyta u lekarza ,który będzie mnie operował .Bardzo mnie pocieszył ,bo po obejrzeniu wszystkich zdjęc i wyników powiedział że mam się czuc jakbym już była zdrowa.Operację mam prawdopodobnie w przyszłą środę.Przeżywam strasznie,najczarniejsze scenariusze,ogromny strach.Zgadzam się z iwą że duże znaczenie ma stres w tej chorobie ,ponieważ ja nie spełniałam żadnych czynników z powodu których miałoby coś takiego się pojawic.A w zeszłym roku miałam nawał tragedii które strasznie przeżyłam .Początek roku córka miała wypadek samochodowy,po którym jest sparaliżowana od pasa,w maju udar teściowej,w listopadzie śmierc mojego ojca ,a teraz to .Nieraz zadaje sobie pytanie ile człowiek zdoła udzwignąc.