Ostatnie odpowiedzi na forum
Właśnie wróciłam z USG,wszystkie narządy w normie ,wątroba ok ,naczyniaki od 2 lat nie powiększają się mają ok 4mm.Bardzo się cieszę :DCiekawa jestem jak u Was wygląda schemat
badań kontrolnych,u mnie jest 2 razy urolog+usg,2 razy internista+usg,2 razy w roku onkolog,
i na zmianę co drugi rok RTG i TK,prywatnie robię sobie badanie moczu i morfologia krwi 2 xw roku dla monitorowania kreatyniny,mocznika ,GPR oraz hemoglobiny i żelaza.Pozdrawiam słonecznie
U mnie wykryto drobne liczne naczyniaki na wątrobie zaraz po operacji usunięcia nerki,oczywiście skierowano mnie na TK gdzie nic prócz powiększonego prawego płata wątroby nie uwidoczniono(na TK z przed operacji ten sam opis),przez pierwszy rok miałam Usg co 3 m-ce ,teraz co pól roku ,raz internista raz urolog .Na Usg nadal są widoczne,
urolog stwierdził ostatnio że mogą to byc poszerzone żyły wrotne,powiedział że nie wygląda to groźnie.Naczyniaki rzadko się uzłośliwiają,groźne są dopiero kiedy osiągną 10 cm,bo wtedy mogą pęknąc powodując krwotok.Ja mam je od 2 lat ,nie zmieniaja się
więc myślę że jeżeli to nie daj Boże miałoby byc coś groźnego,to już dawało by jakieś objawy.Co do pijawek to nie wiem ,ale mnie wszyscy lekarze ostrzegają przed masażami,naświetleniami, żeby nie pobudzac niepotrzebnie komórek.Pozdrawiam
Iwa cieszę się bardzo ,wiedziałam że będzie dobrze. :DO pijawkach niestety nic nie wiem ,chyba oczyszczają krew,ale jak będziesz coś wiedziała to napisz,zawsze jakieś nowości.
A na wątrobie też mam niestety drobne naczyniaki?od czasu operacji,oczywiście kontroluje je co pół roku na usg,bo na TK ich nie było widac,tylko mam napisane powiększony płat prawy wątroby,też mam nadzieję że to nic groźnego.Jeszcze raz bardzo Ci gratuluję wyników :D
Wydaje mi się że los obszedł się ze mną dośc łaskawie T1a G1 2 cm jasnokomórkowiec oczywiście.Najbardziej dziwne, że na TK i USG guz wychodził ok 4cm , po badaniu histopatologicznym połowę mniejszy.Niestety usunięto mi całą nerkę bo był położony pośrodku.Nikt mi tak naprawdę nie potrafi wytłumaczyc dlaczego taka różnica .Mam świadomośc że mam dobre rokowania ,ale jak sama wiesz przy tym raku ''na dwoje babka wróżyła''.Mam nadzieję że nie wróci :/Trzymaj się dzielnie ,napisz jak dostaniesz wyniki,ja mam wizytę u urologa 9 czerwca,zobaczymy co powie.
Nie możesz nawet tak myślec,musi byc dobrze.Napewno strach o wyniki napędza Ci zły nastrój .Co do wykorzystywania naucz się mówic -nie,bez obwiniania siebie,każdy z nas ma jedno życie i musi je przeżyc w zgodzie z samym sobą.Gdzieś czytałam że właśnie takie osoby jak my tzn.przejmujące się wszystkim,analizujące każdy gest,słowo,nie potrafiące odmawiac,są bardziej narażone na choroby nowotworowe.Sama wiesz że tak po prawdzie zawsze chora osoba jest sama ze strachem,niepewnością,bo to Ciebie dotyczy.Każdy Ci współczuje,ale każdy wraca do swoich zajęc,domów,problemów,a my zostajemy przez 24 h z myślami.Musisz o siebie zawalczyc,o dzieci -Twoje dzieci-bo tak naprawdę Ty jesteś dla nich najważniejsza ,chociaż tego nie okazują napewno kochają Cię ponad życie,a z wszystkimi problemami można sobie poradzic-tylko musisz byc ZDROWA.Głowa do góry i uśmiechnij się ;)
Bardzo długo musisz czekac na te wyniki.Ja mieszkam w małym miasteczku ,ale u nas wyniki Tk są na 2 dzień,a jak ładnie poprosisz to w tym samym dniu.Niekiedy ból jest u nas w głowie ,jak przestajesz myślec ,przestaje bolec.Strach na pewno paraliżuje ,wywołuje
niewiarę w wyzdrowienie.Ale musimy wierzyc że będzie dobrze,sama kiedyś pisałaś ,że nie możemy się poddawac i czekac na śmierc.Trzymam kciuki-musi się udac ,jesteś jedyną osobą która opisuje swoje przejścia i niech to trwa.Termin mam na 20 października,a co do badań ,w tej chwili pozostaje Usg,morfologia ,badanie moczu-kontrolowanie mojej nereczki.W tej chwili mam rewelacyjne wyniki kreatynina 0,75,eGFR
powyżej 90(czyli prawidłowy).Cały czas boję się,żeby czegoś nie przegapic,tak jak piszę nie znam nikogo po raku nerki z kim możnaby podzielic swoje obawy i doświadczenia.
Wierzę że będzie dobrze,nie mam innego wyjścia
:D :D
Wczoraj oglądałam bardzo ciekawy wykład na stronie www.fundacjahilgiera.com
może kogoś zainteresuje.
Dziękuję za słowa wsparcia,czuję się doskonale.Nie będzie to moje pierwsze dziecko,marzyłam o takiej sytuacji ale podświadomie bardzo bałam się decyzji o dziecku,sama zapewne wiesz jakie to obawy.Los zdecydował za mnie ,bo oficjalnie nie powinnam już móc zajśc w ciążę(jestem po 3 zabiegach ginekogicznych mających na celu usunięcie mięśniaka podśluzówkowego,ostatni zabieg prawie się zakończył usunięciem macicy.Jestem w 18 tyg.i prawdopodobnie mam miec córeczkę.Co do lekarzy ;moja internistka i ginekolog nie widziały żadnych przeciwskazań,a urologa niestety postawię przed faktem dokonanym,onkolog natomiast dowie sie po wszystkim.
Wszystkie badania do tej pory były ok tk,usg,rtg płuc oraz wyniki krwi i moczu łącznie z kreatyniną dobrze.Wiem że podjęłam ogromne ryzyko ,ale wierzę że będzie dobrze.
a jak u Ciebie Iwo Wyniki tomografu,jeżeli dobrze to się decyduj.Pozdrawiam
Trzymam kciuki za wynik badania.Napewno wszystko będzie dobrze :D
Ja też często wchodzę na forum,żeby zobaczyc co u Was nowego,ale jak sama wcześniej pisałaś jest ogromny strach przed złymi nowinami.Szkoda że osoby które wygrały walkę
z rakiem nerki nie chcą pisac jak długo są już po chorobie.Ja jestem 2 lata po wycięciu raka jasnokomórkowego G1 2 cm ,a teraz jestem w ciąży.Pewno zaraz posypią się na mnie gromy za nieodpowiedzialnośc,ale wierzę że tak miało byc i zamierzam się cieszyc z tego stanu.
Witam Wszystkich a szczególnie Ciebie Iwo.Od dłuższego czasu nurtuje mnie pytanie,czy kiedykolwiek zastanawialiście się od jakich czynników było zależne pojawienie się naszego nowotworu.Ja nigdy nie miałam nadciśnienia,nie byłam otyła ,nie paliłam,miałam badany gen CHEK 2 -który odpowiada za mutacje .Oczywiście negatywny wynik.Onkolog sugerował,że byłam biernym palaczem w dzieciństwie.Około 7 lat temu miałam kamienie na nerce ,które''urodziłam''.Często miałam zapalenie pęcherza.Zastanawiam się co robicie aby dac sobie szanse na długie lata życia.