Ostatnie odpowiedzi na forum
ona25
Prawie każdy lekarz u którego odwiedziłam, był za operacją w ciąży. Nawet byłam w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie na konsultacji ginekologicznej i napisali operować ze względów życiowych pacjentki. Jak pytałam czy to zagraża dziecku to powiedzieli że nie ,że różne operacje wykonuje się w ciąży, ale wiedziałam że może być różnie. Moja ginekolog mówiła że w ciąży wszystko się szybciej rozwija i rośnie i nie ma na co czekać a chirurg też był zdania żeby jak najszybciej to wyciąć. W sumie to ciąża uratowała mi życie jeśli mogę to tak ująć, bo do dziś pewnie bym o tym nie wiedziała bo nie miałam żadnych objawów. Najważniejsze że malutka urodziła się zdrowa dostała 10 punktów w skali apgar, co prawda miała małą wage bo tylko 2700 ale teraz ma 5 miesięcy i waży prawidłowo, miała nawet robione badania przesiewowe w kierunku chorób tarczycy i wyszły o.k. Więc to że byłam chora nie wpłynęło na moje maleństwo.
Dzięki za wsparcie i chętnie odwiedzę tę stronę w wolnej chwili:)
Witam wszystkich.mam 28 lat Moja historia z tarczycą też się zaczęła kiedy byłam w ciąży a dokładnie w 4 miesiącu. Ginekolog zleciła mi badania min. tsh, które wyszło lekko podwyższone i skierowała do endokrynologa gdzie powtórzyłam badania i dziwnie wyszły dobrze ale usg wykazało małego guzka i tak udałam się na biopsję, która potwierdziła że to rak a dokładnie brodawkowaty. Byłam na kilku konsultacjach i zadecydowano że operacja będzie w ciąży i tak w 5 miesiącu poszłam na zabieg. Usunięto mi cała tarczycę wraz z węzłami chłonnymi z prawej srony. Naszczęście dziecku się nic nie stało, bo to o nie martwiłam się najbardziej. Operacja sie udała ale wynik histopatol. pokazał ze rak wychodził poza tarczyce pomimo że miał 1,5 cm ale węzły były czyste. W czerwcu urodziłam zdrową córeczkę przez cc, nie mogłam karmić bo w lipcu miałam ustaloną datę radjojodu i musiałam zostawić miesięczne maleństwo na 2 tygodnie. Wszystko jest do przeżycia chociaż było mi naprawdę ciężko. Scyntygrafia poterapełtyczna wyszła dobrze i teraz w grudniu czeka mnie kontrola ale bardzo się boję, wogóle przez to wszystko nabawiłam się małej depresji i cały czas mi sie wydaje że będzie nawrót albo przerzut. Pozdrawiam ciepło i moge powiedzieć że doskonale wszystkich rozumiem.