Ostatnie odpowiedzi na forum
2 tygodnie temu przyjęłam 1-szą z planowanych 6-ciu("czerwoną") chemię po zdiagnozowaniu raka piersi z 2ma wezłami .
Jeszcze nie potrafię emocjonalnie tego ogarnąć.wszystko potoczyło się tak szybko i jakoś trochę poza moją świadomością.Przeżyłam te 2 tyg. całkiem gładko( "obsługę" żoładka ułatwil mi świeży imbir a głównie siemię lniane popijane często malymi łyczkami,duze il. wody, herbata pokrzywa,zielona). czyli b.podobnie jak radzi MIka.
Po wczorajszej kontrolnej morf. okazało się, że odporność spadła w zasadzie do zera.No i tracę nerwy , bo boli mnie migdał i temperatura zaczyna rosnąć powoli.Mam nadzieje ze nie dojdzie do 38...
zamierzam skupić się na nauce prawidłowego oddychania.Dzięki Mika.pozdrawiam