Ostatnie odpowiedzi na forum
pewnie jak wydłuży mi się czas oczekiwania na kolejną kontrolę, to zrobię z ciekawości :) jestem pod opieką CO w Gliwicach.
jestem rok po chemii, wciąż mam kontrole co 3 miesiące. badania robię zawsze w centrum onkologii, gdy zrobię u siebie - wynik może się różnić. narazie się nie stresuję - ostatnia chemia była 4 listopada 2010, wynik ostatnich badań CA-125 4,7. kolejna kontrola w lutym - do tego czasu zapominam :)
dlaczego robicie markery w swoim zakresie? ja robię tylko gdy jadę na kontrolę.
witajcie! dawno nie pisałam, ale jak Gojka się odezwała z dobrymi wiadomościami, to postanowiłam i ja podzielić się moją radością. wczoraj miałam kontrolę i jest dobrze - marker 4,7. ostatnią chemię miałam rok temu. bałam się tej kontroli, bo wcześniej miałam dwa razy TK, bo coś się lekarzom nie podobało. na szczęście to tylko dmuchanie na zimne, więc mogę się cieszyć :) przynajmniej do następnej kontroli w lutym.
trzymajcie się dzielnie dziewczyny!
ależ trafiłaś Pityno... dziś właśnie płaczę
obchodziłam dziś święto i dwie lampki wina mnie rozbroiły... płaczę
dół mam, a kontrola dopiero 9 listopada...
ANNO, tak jak pisze OKÓLAREK - nie podajemy się kochana!!! walczymy i dajemy złym myślom zapełniać naszych zacnych główek ;) miałam ostatnio czas małego załamania - zastanawiałam się ile mi jeszcze zostało, co z moim prawie trzyletnim synkiem? pewnego dnia już tu nie napiszę, ani tu, ani nigdzie i wtedy zniknę na dobre... ale teraz jestem i myślę pozytywnie, nie mam innego wyjścia i już. I Ty też nie możesz się poddawać, TAAAAK?
po co masz jechać do Gliwic?
Aniu - mar, jeśli chodzi o Gliwice, to ja miałam tam jedynie chemię i mogę polecić Gliwice na bank. oczywiście każdy ma inne wymagania i każdy oczekuje czegoś innego. nie wiem jak wygląda tam sprawa operacji, ale wiem, że mają świetny nowoczesny sprzęt.
masz tam mieć operację, czy chemię - nie jestem w temacie.
hej wszystkim, hej Anno :)
jestem po drugiej chemii, długo dochodziłam do siebie (carboplatyna+taxol) i gorzej się czułam.
czy z każda kolejną chemią będzie gorzej?
Aniu, nawet nie wiesz, jak ja marzę o morzu... zazdroszczę Ci tej bliskości szumu fal :)
wiem, nie opalam się, jak już wychodzę z domu, to siedzę w cieniu.
pozdrawiam gorąco wiola
troszkę Ci zazdroszczę tego meszku na głowie, u mnie wypadły już prawie wszystkie włoski... włosy naprawdę mogą zmienić kolor???
mieliśmy pojechać nad morze w tym roku, na odpoczynek, ale plany się pokrzyżowały, a kiedy okazało się, że między chemiami czuję się całkiem nieźle, to już nie ma szans na dobry nocleg. i tak to przesiedzimy w domku albo pojedziemy na kilka dni do rodzinki :)
pozdrawiam
wiola (dronka)
Droga Anno, właśnie sprawiłaś, że dostałam nowych sił! przetrwam tą chemię! przeboleję utratę włosów! WYGRAM!!!
pozdrawiam gorąco
(zakupiłam chustki u pani Ewy, są fantastyczne)