od 2014-01-21
ilość postów: 2621
Myślę że to profilaktyka, tym bardziej że mama miała wysoki stopień zaawansowania więc dmuchają trochę na zimne.W Bielsku są dobrzy onkolodzy więc myślę że wiedzą co robią. Jeśli mamie spadną parametry krwi lub będzie bardzo źle znosić chemię to zawsze mogą przerwać.
Wejdź na wątek zapoczątkowany przez Gojka11. Tam wszystkie jesteśmy.
Tak myślę, że jeśli ta konfiguracja nie da efektu to zazwyczaj zmieniają chemię na inną która być może da lepszy skutek . Możesz oczywiście skonsultować bo to niewiele kosztuje a będziesz spokojniejsza że wszystko robisz prawidłowo.
Layla, możesz jeszcze zabrać papiery albo spróbować dodzwonić się np do Warszawy lub Gliwic i poprosić o konsultacje. Czasem jeszcze inne ośrodki mają programy badań klinicznych. Może akurat coś gdzieś....
Layla, Mamy stan jest b.poważny i ciężko będzie cokolwiek zrobić oprócz prób ulżenia mamie w cierpieniu. Jeśli mogę doradzić, choć wiem że to ciężki temat, to poszukaj mamie już teraz jakiegoś dobrego hospicjum żeby w razie czego mamę przyjęli bo tylko lekarze hospicyjni są w stanie precyzyjnie dobrać konfigurację leków,zmniejszac je lub dodawać 24/dobe. Nie piszę tego po to żeby decydowc czy ktoś się podejmie leczenia czy nie ale często na hospicjum sporo się czeka a nie ma nic gorszego jak ból a w przypadku r jajnika często przerażający. Tu od razu napisze że domowe hospicja czyli wizyty lekarza raz na jakiś czas zazwyczaj nic nie dają. Nawet tu jak doczytasz to wszystkie dziewczyny piszą że to b. słuszna decyzja dla chorej. Natomiast możesz z papierami uderzyć do jakiegoś dobrego onkologa na konsultacje niezależnie od tego. Trzymaj się bo to b... ciężki czas....
Warto zrobić badania tarczycy. U mnie wyszly guzki i potem wycięli tarczycę. Do tego zbadali dogłębniej i wyszło haszimoto. No ale takie kołatania i zjazdy graniczące z omdleniami to często objaw nerwicy. Takie ma moja szwagierka. Jak się okazuje nie ma to nic wspólnego z chorobą tylko głowa szwankuje. Ja mam też nerwicę po tym wszystkim ale objawia się inaczej i potrafię sobie z nią już radzić.
No to chyba nerwica Cię dorwała. A jak u Ciebie z tarczycą? Robilas sobie jakieś badania? Ja mam okropne zjazdy nastrojów przy niedoczynności. Bez prochów to m niezła huśtawkę nastrojów.
Lipka trzymam kciuki, ja też miałam być na onko w marcu ale nie dotarłam :) Wracam z wakacji we wrześniu i wtedy ustawie onkologa :) Wracam właśnie w Kujawsko - Pomorskie