Ostatnie odpowiedzi na forum
Tak sobie myślę że onkolog musi zrobić wszystko wg programu ale pewnie może zlecić w razie wątpliwości dodatkowe obrazowanie.
Lilciu przed Tobą jeszcze 13 wlewów więc z pewnością będą jeszcze badania obrazowe. Nie martw się:) Byle do przodu. Teraz dbaj o płytki żebyś dostała 6 cykl :)
Lilciu leczę się w Katowicach :) Marker zależy od lekarza u mnie badany był za każdym razem ale wiem że w innych onkologach wykonywany jest co 3 wlewy. Policzyłam :Tk 4 razy miedn plus brzuch, 2 tk kl piers i 3 mr sama miednica . Teraz będzie chyba standardowo co pół roku
Chyba każda z nas reaguje podobnie. Stres jest ogromny przy odbieraniu wyników. Łatwiej było ze świadomością częstych wizyt na onkologu niż jak mija dłuższy czas do kolejnej wizyty. Trzymam kciuki za dobry wynik.
Mam też zlecone ca 125 do zrobienia przed wizytą
Lilciu u mnie właściwie nie zauważyłam specjalnie skutków ubocznych, jedyne co mi przeszkadzało to ogólnie większa wrażliwość na ból. Jak się uderzyłam to bolało jakoś bardziej. Krwawiły mi też dziąsła. Generalnie tyle. Trzeba jednak uważać na siebie bo podczas brania avastinu nie można przeprowadzać żadnych zabiegów więc złamania, mocne zranienia itd nie sa mile widziane. Jednak tak reagował mój organizm nie wiem jak będzie u Ciebie. Ja chemię też zniosłam super a inni bardzo cierpią. Dobrze poczytać specyfikację leku avastin tam wypisane są działania uboczne :) Co do kuracji to nic się nie zmieniło. Co 3 tyg wlew badania ogólne krwi, mocz, didimery, ca 125 , ekg. Tomograf i rezonans u mnie wypadały jakoś co 3 mies. w tym czasie też raz tk klatki piersiowej. Po zakończeniu terapii po ok 2 mies miałam tk jamy brzusznej i miednicy oraz kl piersiową. Ostatnią wizytę miałam w początkiem maja a teraz idę w lipcu. Czyli wizyty co 3 mies. Jednak dla spokoju odwiedziłam ostatnio gina i zrobiłam marker :)
Właśnie rzuciłam okiem na fotki po zakończeniu chemii standardowej (taxol i carbo) i okazuje się ze pojutrze minie rok od jej zakonczenia. Potem dostawałam sam avastin. Mnie włoski zaczęły odrastać zaraz po zakończeniu ostatniego cyklu. Po połtora miesiąca miałam już 2 cm jeżyk ale nie był jeszcze w pełni zagęszczony. Chyba jednak wszystko zależy indywidualnie od organizmu. Mnie do tej pory rosną jak szalone. Na poczatku się kręciły a ostatnio je ścięłam za ucho i nagle przestały się kręcić :D. Zobaczycie chwila a będziecie się cieszyć włoskami :D
To ,że nie masz dzieci nie sprawia, że jesteś gorsza.. Jedne martwią się że mogą osierocić pociechy inne że ich nie mają. Życie w jednym i drugim przypadku wydaje się być niesprawiedliwe. Trzeba się uśmiechnąć i brnąć dalej do przodu :) Jeśli zdrowie Ci pozwoli możesz adoptować malucha i być szczęśliwą spełnioną mamą.
Aga Nie popełniaj błędu zamykając się dla świata. Wiem , że ludzie nie potrafią się zachować w stosunku do nas chorych. Pamiętaj jednak, że zachowując się jak ofiary- tak jesteśmy postrzegane i taką a nie inną dostajemy odpowiedz tj wspólczucie, poklepywanie i całą tą resztę. Też mam w lecie spotkanie i dokładnie też po 20 latach:). Idę na nią uśmiechnięta i z podniesioną głową. Mało tego z pewnością wtłukę dziewczynom do głowy żeby się badały i dbały o siebie. Mam już za sobą parę babskich spotkań z dziewczynami z pracy i powiem Ci że przyznały się że bały się jak cholera spotkania ze mną a teraz zapraszają na każdą imprezę :) Głowa do góry, bo walczysz i masz być z czego dumna. Trzymam kciuki za wyniki i idź na spotkanie uśmiechnięta bo lepiej zawsze być na tak niż na nie :D
Tyffany bardzo mi przykro. Niemoc jest strasznym uczuciem... Jednak mimo Twego bólu musisz być silna. Myślę, że Twoja mama słysząc słowa, że chcesz umrzeć ustawiłaby Cię do pionu bo nie ma silniejszego uczucia niż miłość matczyna. Każda z nas ma rodzinę, każda myśli o tym co będzie gdy.... Ja jako matka 3 letniej córeczki codziennie dziękuje jednak Bogu, że to ja- nie ona jest chora. Ty masz jeszcze zadanie do spełnienia- być mamą i żyć dla swojego dziecka. Bądź wsparciem dla swojej mamy, pokaż jej że jesteś silną kobietą i za niedługo też mamą gotową sprostać wszystkiemu co przyniesie los.