Ostatnie odpowiedzi na forum
Witaj.Wygląda na to,że przyjaciółka ma raka szyjki macicy który przerzucił się na węzły lub je nacieka.Obejmuje to węzły pachwinowe stąd opuchlizna ,biodrowe i okołoaortalne które są znacznie wyżej.Ma też zmianę torbielowatą na jajniku lewym i to też może być ale nie musi zmianą nowotworową.Wygląda na to,że lewa strona jest zaatakowana przez nowotwór.Żeby zmniejszyć masę guza muszą przyjaciółce podać chemię,potem będą operować.Jeśli węzły chłonne są zaatakowane to przyjaciółka z pewnością będzie miała 3 stopień zaawansowania klinicznego.G3 to złośliwość nowotworu.Jest od G1 czyli mniej agresywnegi do G3 bardziej agresywnego który za to dobrze reaguje na chemię.
Lena ja bym jednak stawiała na zrosty.Szczególnie,że Cię ciągnie.Mnie zrosty naprawdę dają w kość.Nawet spodnie mam na gumkach bo pasek powoduje ból.Ja jak daję noge na noge to mnie potem boli.Dziwne ale się przyzwyczaiłam.Teraz od spływu kajakowego miałam bóle pod żebrami aż sie wystraszyłam ale dzisiaj już nie ma....pewnie zrosty po węzłach przy aortach.
Kobietki jestem po.Lekarka jak na orzecznika miła.Niestety nic nie orzekła.Wystąpi o dokumentację z porafni onkologicznej.Niewiele jej doniosłam więc może dlatego.Nie uzdrowiła mnie od razu więc istnieje szansa że dadzą mi rencinę.
Kobietki jestem po.Lekarka jak na orzecznika miła.Niestety nic nie orzekła.Wystąpi o dokumentację z porafni onkologicznej.Niewiele jej doniosłam więc może dlatego.Nie uzdrowiła mnie od razu więc istnieje szansa że dadzą mi rencinę.
Kobitki moje zrosty to bola mnie od żeber w dół.Teraz po spływie ksjakowym to mam normalnie raka rozsianego w brzuchu i pod żebrami a po kilku dniach mija i pobolewa to tu to tam w zależności co porobię w domu.A po wesołym miasteczku to nie wiedziałam jak się nazywam bo tak mnie bolalo w bokach od siły odśrodkowej pewnie zrosty się ponapinały.Trzymajcie kciuki.za chwile komisja.
Carmen,może to nie przerzut.Różnice w mm to wlasciwie granica bledu.Marker stoi a byl podwyzszony niewiele a jednak.Ja jeszcze wierze że to cos innego <3
Princess nie możesz na to tak patrzeć.Masz o wiele większe prawdopodobieństwo że to torbiel i nic innego.Procent osób z normalnym markerem i nowotworem jest malutka co jednak się zdarza.....Myślę że możesz być spokojniejsza,jednak koniecznie skonsultować torbiel z innym ginekologiem najlepiej onkologiem.
Cześć dziewczyny.Carmen,a wcześniej po wycięciu sieci coś na niej znaleźli czy tylko tak przypuszczają że to wszczep?Może jeszcze jest szansa że to nie wznowa.A marker miałaś podwyższony przy wykryciu nowotworu?Przepraszam,że pytam ale czasem takie informacje dają szerszy obraz i uczą nas wiele.Ja jutro będę "gimnastykować "się na komisji Zus.Może mnie całkiem uzdrowią....No zobaczymy :P
Carmen ma rację.Nie można dopuścić żeby myśli o ewentualnej chorobie rządziły życiem.Co ma być to i tak będzie.Co miesięczne usg to raczej bez sensu bo i tak ewentualne zmiany muszą być duże i widoczne na usg a w miesiąc aż tak nie urosną ;)Nawet my chore na raka robimy badania usg śr co 3 mies a tk lub rezonans kiedy z markerem ok to miałam 10 mies temu.Korzystajcie z życia bo szkoda go na profilaktyczną udrękę B)Pogoda się robi spędzcie czas z rodzinką.Ja biorę męża i małą i jadę na kolejny odcinek spływy Wartą.We wtorek komisja na rentę.Nawet się nie denerwuję i tak nie mam wpływu na wyniki :P PAMIĘTAJCIE ŻEBY TRZYMAĆ RĘKĘ NA PULSIE ALE ODETNIJCIE SIĘ OD NOWOTWOROWYCH MYŚLI <3 <3 <3