Ostatnie odpowiedzi na forum
Jak tak się nas poczyta to chyba w kupie mamy ogromną wiedzę nie taką suchą beznamiętną tylko wiedzę życiową podpartą własnymi doświadczeniami.I to jest piękne.Każda która coś opisuje wnosi do tego forum emocje ,wielką potęgę jaką jest doświadczenie - te gorsze i lepsze-każde uczy i z każdego można dowiedzieć się czegoś nowego. <3Dla tych co nas tylko czytają to tak napiszę,że czasem fajnie włączyć się do rozmowy.To bardzo pomaga.Czasem bardziej niż najbliźsi,których staramy się oszczędzić w bólu a którzy nie do końca nas rozumieją.I jak mówi wokalista RazDwa Trzy "Dziękuję za wypowiedź" B)
Ja też usłyszałam to od mojego gina,który przeprowadził pierwszą operację,że nawet nie wiem,jak się cieszy ,że z drugą trafiłam do Bytomia.Większość lekarzy z południa polski ma tam staże i tam się uczy...Do niektórych operacji trzeba mieć wiedzę i odwagę.
Ja myślę,że cudów nie ma,ale konsultować warto.Ja mam znowu inne doświadczenia.Gdyby nie operował mnie lekarz w Bytomiu 80km od domu zapewne miałabym już wznowę.Tam zrobiono mi pełen protokół operacyjny,a nie połowiczne wycięcie jak proponowano mi tutaj.Rozłąka z rodziną na prawie miesiąc ale teraz jestem z nimi 4 lata.Różnie zatem bywa ;)
Lupus też trzymam kciuki.Daj znać co proponują. <3
Odebrałam wynik markera.Jeszcze tak niskiego nie miałam nawet po chemii 11,54Może przez ten fitness??? ;)
Odebrałam wynik markera.Jeszcze tak niskiego nie miałam nawet po chemii 11,54Może przez ten fitness??? ;)
Ja dla odmiany nawet podczas chemii wyglądałam jak okaz zdrowia.Nie miałam wodobrzusza,chemię przeszłam wzorcowo...Latałam po tej onkologii.Teraz ani jednej znajomej twarzy.Tylko pielęgniarki mnie wszystkie znają :)
Ludzie jak ludzie bywają różni....Na onko czasem widuje się takie sceny że aż wstyd.Starsze panie skaczą sobie do oczu.Mnie raz napadły bo śmiałam podejść do okienka zapytać czy są wyniki.Kolejka ze 20 osób to po co stać jak nie ma.Zostałam zbluzgana i nazwana cwaniakiem,to jak powiedziałam że mam prawo zapytać czy są wyniki to mi powiedziały że one to stoją w ciemno.Wkurzyłam się i odpaliłam że mam po to mózg żeby myśleć.Oburzały się jeszcze kilka minut.Jak ktoś jest młodszy to im się wydaje że nie może chorować...,Na onko czuję się obco a jeszcze precyzyjniej to mam jakieś poczucie winy,że mnie dane są już prawie 4 lata spokoju a innym nie.To taki syndrom jak po katastrofie lotniczej ktoś przeżyje to potem gnębi go poczucie winy i pytania dlaczego inni zginęli a on nie...Kiedyś tego nie rozumiałam,teraz sama przechodzę....