Ostatnie odpowiedzi na forum
Witajcie kochane - Bodzia 41 jestem po usunięciu wszystkiego babskiego w brzuchu ale rozpoznanie mam C 80 chociaż gada zokalizowano na jajniku ale pochodzenie nadal niewiadome. Nikt nigdy nie dał mi zlecenia na badania jakiekolwiek aby zlokalizować źródło miałam jedynie tk brzucha i miednicy usg dopochwowe i prześwietlenie płuc. Na ostatnim tk w grudniu 2012 zapis brzmiał "w rzucie ściany krzywizny mniejszej żołądka ok.przedodźwiernikowej - 31x24 mm - guz Kruckenberga?" hciałam skierowanie na gastroskopię ale P. dochtórka stwierdziła, że nie da mi bo i tak nie wyjdzie w tym badanie jeśli jest na zewnętrznej ściance żołądka, nie mama siły z nimi walczyć. Na następnej chemii pójdę do ordynatorki z tym tk i zapytam ją co ona na moim miejscu by zrobiła, jakoś zmuszę ją do tej gastroskopii. Wiecie tu nie chodzi o pieniądze ale o to, że oni tak naprawdę wcale się nami nie przejmują, nie analizują tych badań nie dążą do wyjaśnienia tylko gaszą pożar podając chemię jak już są zmiany i rośnie marker. Pozdrawiam Was ciplutko. U mnie dobra nowina na Walentynki była bo po drugim wlewie marker z 200 spadł na 37 co prawda hemoglobina też spadła na 9,3 ale to znaczy, że chemiadziała. A co szybko można na krew skutecznie bo za tydzień następny wlew?????
Jasiu rady dotyczyły kwestii dla mnie bardzo istotnej ponieważ w badaniu TK wyszło mi podejrzenie guza Kruckenberga na żołądku prosiłam swoich lekarzy w CO o skierowanie na gastroskopię ale Pani doktor stwierdziła, że nie da mi takiego skierowania bo nie widzi potrzby pon ieważ jeśli guz um iejscowił sie na zewnętrznej ściance żołądka to nie będzie widoczny na gastroskopii, ale "jeśli Pani chce to proszę sobie zrobic prywatnie badanie dla Pani spokoju" Pan profesor powiedział mi, że absolutnie powinnam wykonac badanie gastroskopijne i jeśli on (CHOLERA TEN GUZ) TAM JEST TO WYJDZIE. Oczywiście badanie mm zrobić prywatnie, ech życie ....... i po co ja pracuję 37 lat i potrącaja mi skladki??? Poza tym ta nasza Pani doktor powinna tak po ludzku powiedziec kobieto nie dam Ci skierowaniaq ale leć w te pędy na to badanie bo to dla Ciebie ważne. Czyż nie mam racji..... No to teraz zapisuje sie na gastroskopię .....
Cześć laseczki, byłam w kościółku, dostałam namaszczenie, zryczałam sie niemożliwie. Modliłam się za nas wszystkie i za te które znam i nie ma ich na forum. Piękna msza. Niech najlepszy Bóg ma nas w swojej opiece. Na dworze cudnie, mały mrozek i aż się chce oddychać. Jestem 1,5 roku od czasu jak dowiedziałam sie o chorobie, dzisiaj byłam w Poradni Genetycznej, Pan profesor bardzo miły o Bońciu żeby tacy byli nasi lekarze prowadzący, dużo rzeczy mi wyjaśnił poradził troszkę co powinnam dalej. No proszę i można nawet na NFZ być człowiekiem. Dobrej nocki Syrenki i do juterka ........
Witam porannie i pochmurno w niedzielę. Za oknem nadal szaro, kiedy wreszcie będzie słońce i wiosna??? No ale nie marudzimy, dobrego dzionka i dobrej niedzieli życzę wszystkim Syrenkom a świętujacym ostatki wypoczynku po hulankach i swawolach. Pozdrawiam wszystkie Panie.
Witam dziewczynki piję poranną zieloną herbatkę no i oczywiście czytam Nasze forum. Gohakk ja jestem w podobnej sytuacji, dasz radę kobieto, Ewcia 35 miłego wypoczynku, Jasia jak zwykle jak fryga na forum, Krysia 65 czy Ty się leczysz w Lublinie??? Pozdrawiam wszystkie Panie, miłej porannej kawki....
biorę, biorę torecan i jakieś inne ale dziękuję wypróbuję te przez Ciebie polecone. Zazdraszczam Wam takich zdolnpości kulinarnych - pączki własnej roboty ho ho- ja w ramach tłustego czwartku tylko kopytka z małą ilością skwaruszków ale dobre i to bo to mi przeszło przez moje gardło. Pozdrawiam....
Witam, no właśnie Ewcia 35 tak jak Ty będę natrętna. Jestem po drugiej chemii drugiego rzutu, czuję sie fatalnie, mam mdłości właśnie wczoraj wróciłam do domu ze szpitala. Poza tym "może być" i śmieję się sama do siebie bo myślę, że w mojej sytuacji może być to jest dobrze. Tylko znów hemoglobina zaczyna szwankować no i nie wiem czy te chemie da się brać w terminach (pewnie nie) poprzednie też były odraczane. Dziewczęta już na sok z buraków patrzeć nie mogę a teraz przy mdłościach nie ma nawet o tym mowy.
Sciskam Was bardzo serdecznie i modlę się za Was wszystkie, raczku za Ciebie teraz najwięcej. Pogoda iście zimowa więc tylko kocunio i książka. Nawt o pączku nie mogę pomyśleć bo mnie mdli......
Ja też czytam, pisałam ale nie zawsze czułam się potrzebna i akceptowana, czytam prawie codziennie. Dla mnie to forum też jest ważne. Dzięki, że są takie osoby na tym forum, dające tyle wsparcia i otuchy. Teraz jestem na etapie II rzutu chemii po pierwszym kursie, boję sie markery po operacji wzrosły, są rozsiane guzy na otrzewnej. Tylko Wy dajecie mi pocieszenie . Pozdrawiam.
Cześć dziewczynki, dzisiaj piękny dzień, słoneczko, miejmy nadzieję, że tak będzie do wieczorka. Smutki odrzucamy i korzystamy z tego co nam dzisiaj da Bozia. Pozdrawiam wszystkie Syrenki. Kalina ja tabletki z buraka i sok z buraka brałam cały czas. Uśmiechnijcie się kochane, będzie dobrze:):):)
Kochane moje jak dobrze, że jesteście (piszę to już po raz któryś z kolei). Jak mam "doła" lecę Was poczytać. Ja też jestem G3 na szczęście dało się zoperować ale codziennie boję się co będzie dalej. Tylko mnicoś zaboli w środku już się boję. O początku mojej choroby minął rok a ja żyję i mam się nieźle. Co prawda siły już nie te no i bóle w stawach i mrowienie w noch ale to wszystko można przeżyć aby tylko nasz nieprzyjaciel nie zaatakował. Jasia ma rację nikt o nas nie zadba tak jak my same, więc bądźmy dla siebie dobre. Ja też za 2 tygodnie wracam do pracy ale nie zamierzam się przepracowywać i być ambitna ponieważ zdrowie mamy tylko jedno i praca nam go nie zwróci. Ja też miałam podawane leki osłonowe przed samą chemią. Pozdrawiam Was cieplutko. Jakiś problem z wejściem na tą stronę:(