od 2017-07-12
ilość postów: 77
https://www.facebook.com/przychodniacannabi/
Może kogoś zainteresuje. Rozpoczyna tam konsultacje Pani doktor onkolog z CO Warszawa z oddziału onkologii ginekologicznej. Niedługo coś napiszę ale 8 sierpnia badania, więc poczekajmy. Pozdrawiam
Gdybym była drzewem to jakim
Brzozą co cicho szeleści
Zwierzęciem co lubi się pieścić
Słowem nadzieją a kwiatem czereśni
Nadzieją na miłość bez skazy
Mądre drzewo co użycza cienia
Na cud na cud na słowo klucz
Co twarde twarde serce na czułe odmienia
Gdybym była ptakiem to jakim
Rajskim niebieskim ptakiem
Cichą nadzieją cudownym śpiewakiem
Co nigdy nigdy nie kończy swej pieśni.
Maanam "Klucz".
Olga byłaś i będziesz mi bardzo bliska . Spoczywaj w pokoju dzielna Kobieto.
Lilith dziękuję, napisałam Ci na priv. Pozdrawiam wszystkie dziewczyny. Czytam co piszecie, trzymam za Was kciuki. Kotka kiedy bierzesz ślub, może mama akurat wydobrzeje. Odezwę się więcej jak się u mnie wszystko wyklaruje. Ale wszystko wskazuje na to że w czwartek mam pierwszą chemię z avastinem.
Tatmag bardzo dziękuję Ci za te słowa. Bardzo chcę wierzyć że chemia mi pomoże. Być może na zasadzie " tonący brzytwy się chwyta" i że nie ma innego wyjścia. Ale również pamiętajmy że wiara czyni cuda. Nie chcę na początku mojej drogi zaczynać od potężnego doła, którego zaliczyłam po Twoim wpisie Margaret mimo że znałam te opinie o chemii z innych miejsc. Kazdy ma prawo do własnego zdania i decyzji. sorry Ale ten wpis na tym forum jakoś mi nie pasował. I nie chodzi tu o kadzenie sobie w formule jestesmy wszystkie spoko i damy radę. Czytałam całe forum. Wiem ile z nas odeszło ale też wiele z nas zostało, bierze chemię i wierzę że wygrają.
Ania bardzo współczuję że na Twoją rodzinę spadł taki cios. Śmierć brata a dziecka dla Twoich Rodziców to straszna tragedia. Mam nadzieję, że nie wpłynie to na motywację mamy do leczenia. Niewątpliwie bowiem taki stres nie jest niczym dobrym w walce z gadem. Trzymam kciuki za wyniki TK. Pozdrowienia dla Rodziców. Na pewno jesteś dla nich ogromnym wsparciem.
Dzięki Dziewczyny za rady. Rozmawiałam z profesorem, nie wygląda to najgorzej, jadę 29 na wizytę i po dalsze leczenie. Akurat będzie 5 tygodni po operacji. Dowiem się co dalej mnie czeka. Jestem mimo wszystko dobrej myśli. Tess nie mam doświadczenia w leczeniu jak inne babeczki ale myślę, że może warto skonsultować z Twoim profesorem który Cię operował. Trzymam kciuki za wszystkie walczące i wspierające. Oby kolejne dni przynosiły Wam same dobre wiadomości.
Czarownica, dziękuje, jest dokładnie tak jak piszesz. Piszą o patologicznych węzłach których nie ma. Te torbielki w miejscu węzłów to są tak naprawdę miejsca zebranej chłonki i wyszło mi to w usg jakie robiłam 2 tygodnie temu jak mi zaczęło cieknąć z rany pooperacyjnej. Rozmawiałam z profesorem najważniejsze że inne narządy jamy brzusznej są ok i że wszystko dotyczy obszaru pooperacyjnego. Co do tej zmiany jaką mi nie usunięto przy pierwszej operacji są na nią pomysły i mam nadzieję na dobre decyzje. Jestem dobrej myśli. Zaczęłam czytać mój wynik od drugiej strony to znaczy od tego ile tak naprawdę miejsc nie jest zmienionych i zrobiło mi się lepiej.
Dziewczyny odebrałam wynik TK jestem przerażona i spróbuję dodzwonić się do profesora B, który mnie na ten tomograf wysłał i mimo, że jest na urlopie prosił o telefon jak odbiorę wynik. Wygląda na to że to co zostało po operacji to urosło do 4X3 cm chociaż w usg i w badaniu ginekologicznym robionym w piątek wyglądało na 1.5 X2 cm. Dodatkowo mam w miejscach po węzłach też jakieś widoczne zmiany torbielowate jedna 27 mm a druga 4x 5 ze zmianą tkankowo płynową o śr. 22 mm. wyglądające na wszczepy. We wnioskach napisano: W loży pooperacyjnej masa miękotkankowa - wznowa pooperacyjna, mniej prawdopodobne blizny pooperacyjne (ja wiem że tam po operacji zostało coś niecoś ze wzgledu na trudne dojście bez naruszania moczowodu), dalej piszą W loży po limfadektomii okolic naczyń biodrowych widoczne torbielowate zmiany mogące odpowiadać wszczepom, patologicznym węzłom chłonnym lub zbiornikom płynu pooperacyjnego. Ja jeszcze mam nadzieję, że to tylko zebrana chłonka. Dobrze że inne narządy ok czyli śledziona aorta, moczowody, pęcherz, esica nerki maja tylko zmany łagodne 4 mm i 5 mm czyli nawet się zmniejszyły od ostatnich usg które robiłam ze względu na nerki co pól roku. Aczkolwiek w wątrobie kilkumilimetrowa 7 mmx16mm torbielka? w segmencie 6 wątroby. Muszę się jakoś ogarnąć. Czy sądzicie że chemia i avastin moga takie zmiany załatwić czy są za duże?
Aniasas przyrzekłam sobie ze w przyszłym roku i ja wybiorę się na pielgrzymkę jak tylko chociaż trochę będę na chodzie. Myślami będę z Tobą. Dasz rade. Byłam dzisiaj na TK, wynik będzie we wtorek od rana. Przed operacją robili mi tylko miednice mniejszą i płuca. Sama zrobilam mammografie. Teraz mam z jamą brzuszną. Mam nadzieję że tam nic nie znajdą chociaż boję się.