Ostatnie odpowiedzi na forum
Jasiu!!!wiem co czujesz , też spotkałam osoby , które kiedy dowiedziały się o mojej chorobie zaczeły traktowac mnie jak trędowatą...ale takim osobom zadaję jedno pytanie-Umiesz pływać????jeśli twierdzi , że tak , to odpowiadam-To spływaj!!!!.....i nie dyskutuję z nią...ale spotkałam też wspaniałych ludzi , którzy bezinteresownie i szczerze wspierają mnie i traktują normalnie.Rozmawiamy o mojej chorobie jak o grypie.Pozdrawiam serdecznie.
Witaj! Zocha........Tak poprawiłam , teraz ważę 55 kg i dobrze się czuję.
A ja za dwa dni skończę 45 lat................co przyniesie ten kolejny rok? Pozdrawiam wszystkich serdecznie!
Tak ...........świat wywraca się do góry nogami!myślisz , że dzieci już duże , pracę masz super , nerkę ci wytną i będzie dobrze i z jedną da się żyć....a tu nagle niespodzianka!Strach i niepewność , niektórzy tak zwani przyjaciele odwracają
się bo się boją....teraz mówię do nich wprost>>>ja mam tylko raka i nic się po za tym nie zmieniło>>>>na początku bardzo schudłam...42kg ważyłam w marcu,w kwietniu chemia wraz radioterapią.Było różnie ale się zawziełam....nie dałam się strachowi, bólowi i wygrałam...pierwszy sukces włosy mi nie wyszły,choć kupiłam już perukę,drugi minimalne skutki uboczne po 30 naświetlaniach //choć brak mycia doskwierał// 29 czerwca rezonans i niespodzianka WYGRYWAM....nigdy nie dopuszczam do siebie strachu.....chcę i muszę życ.Wszystkie musimy życ...im będzie ciężej to my będziemy silniejsze.......buziaki.
Hej...ja też jestem nowa...ja mam obcego na pęcherzu,trzonie i szyjce macicy, nacieki tu i tam. Już jestem po jednej
operacji usuneli mi prawą nerkę i moczowód.Reszta była nieoperacyjna...dziś jestem po chemii i radioterapii...remisja 80 procent...resztę wytną mi w listopadzie...
bogda-ja miałam Cisplatynę.
Witaj!Kalina ja jestem z południa a konkretnie z Mielca...pozdrawiam.
basia 48........moja wstępna diagnoza brzmiała....usunąc wszystko...dwa worki, bo odbyt też chcieli mi usunąć....ale dziś jest inaczej...operację mam wyznaczoną na 6 listopada i też mogę mieć worek...ale co tam taki worek....
Witam wszystkie panie!jestem tu nowa,skaczę po tym forum i czytam wszystko....mam obcego na pęcherzu, drogach rodnych i nie wiem gdzie pisac....opowiem wam kilka histori które mi się przydarzyły.Teraz to są swoiste anegdoty ale zdarzyły się naprawdę.Gdzieś przed Wielkanocą spuchła mi prawa noga,nie mieściła się w nogawce spodni...po wizycie u rodzinnego była to zakrzepica a onkolog stwierdził że tak ma byc...ale konfortowe uczucie to nie było itak przez dwa miesiące.Byłam po pierwszej chemii w trakcie naświetlań ale na weekend do domu mnie puścili....mam przyjaciółkę Anię która jest ze mną od początku mojej choroby i namówiła mnie na wyjście na tańce...jak powiedziałam że się wybieram na disco to koleżanki ze szpitalnej sali patrzyły na mnie jak na wariatkę....poszłam, miałam tylko patrzeć i słuchać muzyki ale to nie takie proste jak nogi same cię niosą ..balowałam do rana,wracając do domu noga pulsowała jak diabli i sama do siebie mowiłam>>>>chyba się załatwiłaś>>>>poszłam spac i kiedy wstałam po opuchliżnie nie było śladu i do dziś nie ma...śmieją się ze mnie że parkietoterapia podziałała.Wróciłam do szpitala na drugą chemie i okazało się,że płytki spadły tak drastycznie że niemożliwe jest podanie jej.Neupogen+3 jednostki krwi i mogłam stanąć do walki...kiedy leżałam pod woreczkiem z krwią dzwoni do mnie koleżanka Ania i pyta-co robię?ja że leże i dostaję krew jakiegoś przystojniaka bo coraz lepiej się czuję...a ona pyta czy on przy mnie leży?nawet w takiej chwili potrafiła mnie wesprzeć.....mieliśmy w grupie na radioterapii pana Józefa z niesamowitym poczuciem humoru,starszy człowiek ale we wszystkim widział pozytywy....miał kłopoty z prostatą i przy naświetlaniach pani technik zwróciła mu uwagę że mało pudruje naświetlane miejsca, nazajutrz tak się napudrował, że nic nie było widać,technik dmuchnął żeby trochę usunąc tego pudru...a pan Józef go pyta>>>>>>>>>a odkurzacza to wy tu nie macie?>>>>>>>te i wiele innych historii takich było..chcę powiedzieć że nie tylko strach i ból nam towarzyszą....buziaczki.
Witam hanna57!!!e tam wielka to ja nie jestem....158cm wzrostu!!!!!!!!!