Ostatnie odpowiedzi na forum
Witajcie!
Drukasz67....jesteśmy rówieśnikami...jesteś na początku tej drogi,ale będzie dobrze.Ja dałam radę temu gadowi,choć niewielka ze mnie osoba.Mój onkolog zapytał dziś ile ważę(potrzebne do RM) a, ja 48kg.....a on to niewiele,ale rok temu było tylko 40kg.....Pozdrawiam serdecznie.
Witajcie!Agatka80....dokładnie tak jak mówi Dona,jestem tego żywym przykładem.Dokładnie rok temu dowiedziałam sie że mam to COŚ i jest nieoperacyjne i wogóle w takim stadium,że tylko pozałatwiac sprawy i czekac na nie uniknione....ale nie!!pomyslałam bez walki sie nie poddam....i wygrałam,ciezko było ale da sie z tym wygrać....mimo marnej postury(metr piedziesiat w kapeluszu)przy wadze 42kg dałam mu rade przy pomocy oczywiscie lekarzy....i wszystkim tego serdecznie życzę.
joanna13...ja osobiście polecam prof.Cezarego Szczylika z Warszawy przyjmuje w szpitalu na Szaserów ale jest też prof.Borówka z Europejskiego Centrum Zdrowia w Otwocku,urolog przyjmuje w Warszawie Al.Niepodległości18 tel.22 7103451 pozdrawiam
Witam wszystkich serdecznie!!!dawno nie pisałam ale codziennie czytam wszystko na forum.Moją historie znacie nie tak dawno w listopadzie miałam miec operacje tak zwana radykalna,wtrzebienie miednicy małej....wiadomo co to takiego,ale obeszło sie bez tego zostałam w całosci...bez jednej nerki ale to było wczesniej.Usuneli mi wezły chłonne tyle ile sie dało,na moje pytanie czemu odstapiono od operacji....chirurg mi odpowiedział ze nie było takiej potrzeby,miałam czekać na wyniki histo....i przyszły....przerzuty do wezłow chłonnych...pomyślałam no to fajnie rozcieli i zaszyli bo nic sie nie dało juz zrobic.I zasuwam do ordynatora zeby mu powiedziec co mysle o ludziach ,którzy kłamią bo tak pomyślałam....że mnie poprostu okłamał,a on na to że nie tylko nie kłamał ale sam był zdziwiony,bo to on poinformował mnie w marcu co sie do mnie przyczepiło i jeszcze mówi..nie dawałem pani wtedy szans ale reka boska nad pania czuwa.!!!!!!to było w grudniu miedzy swietami.Zaraz po nowym roku gonie do onkologa i pytam co to znaczy a on ze....my onkolodzy mówimy prawde a inni lekarze to tak sobie..myslałam ze wyjde z siebie i stane obok...ale policzyłam do 10 i pytam -co dalej?i wysłali mnie na rezonas,musiałam odstac w kolejce te 3 tygododnie,w miedzy czasie załapałam sie na wizyte w Europejskim Centrum Zdrowia w Otwocku do prof.Borówki i on mówi ze czekamy na wyniki rezonansu to bedziemy wiedziec wszystko.W piatek pojechałam po wyniki i lekarz mówi--pani Beato nie wiem jak mam to powiedzieć-myślę sobie oho dobrze nie jest!!!a on pani rezonans jest ksiażkowy,remisja 100 procent....to juz całkiem zgłupiałam,...za trzy miesiace prosze do kontroli....byłam tak skołowana,ale znalazłam radiologa który opisywał mój rezonans zeby mi osobiscie wszystko wytłumaczył.Jeszcze jestem w szoku ale wiem,że to nie koniec...w kazdej chwili ten podstepny gad znów może zaatakować ale już go znam!!!!Mój mąż nie wiem! czy z radości! mówi że jestem złośliwsza od niego i się przestraszył!Jeśli tak to tylko złośliwa jestem dla niego.Kochani trzymam za wszyskich kciuki i serdecznie pozdrawiam.
Witam Iwona!ja mogę Ci polecić Europejskie Centrum Zdrowia w Otwocku i profesora Borówkę. Na konsultację można się umówić przez telefon lub internet.W Warszawie na ul.Niepodległości 18 Mokotów przyjmują.Wszystkie informacje są na stronie ośrodka, trzeba wpisać nazwę EUROPEISKIE CENTRUM ZDROWIA OTWOCK
Witaj Heniek!!!u mnie ten gad się ujawnił przy okazji usunięcia nerki złośliwe G2 z naciekami gdzie się tylko dało.Nieoperacyjny stan dokładnie na marzec 2012....trafiłam do prof.Szczylika do Warszawy i on zaproponował mi radioterapię,wskazał Brzozów bo to najbliżej gdzie mieszkam,tam do radioterapii dołożyli mi chemię Cisplatynę.....zwali to leczenie skojarzone,naświetlań 35Pozdrawiam.
Witam!ja już po operacji, cały tydzień.Jeszcze wszystko boli ale daję radę.Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć,szykowałam się na radykalną operację,usunięcie pęcherza,narządu rodnego i całej reszty a tu nic...wszystko mam.Cały zespół chirurgów też się na to szykował,obstawili mnie dojściami centralnymi gdzie się tylko dało,pompy,monitory...byłam przerażona ale moje motto brzmiało......lepiej z workiem niż w worku...i jakie było moje zdziwienie kiedy się obudziłam!!!!!!!!!!!!!!!jedyne worki to cewnik i dren.Kolejna niespodzianka po rozmowie z ordynatorem...nic nie wyciął bo nie musiał,radio i chemioterapia z centralnym guzem sobie poradziła,stopiła gada i okolicę...jest ślad na węzłach i grubszych naczyniach,ale zostały tylko te których nie dało się od preparować i na razie nie wiadomo czy te ślady są martwe czy żywe.Wyniki histo pokażą.Jutro ściągną mi szwy może już coś się dowiem......Pozdrawiam wszystkich.
Witaj IZZ! co tam u Ciebie?
Witam wszystkich serdecznie ze szpitalnego łóżka.....jeszcze nic nie wiem kiedy operacja na razie badania,badania...:)))))pozdrawiam
Witam wszystkich i pozdrawiam serdecznie!!długo mnie nie było ale wysłali mnie z pracy na delegacje...oprócz pracy jeszcze szkolenia.Za dwa tygodnie kolejna operacja i przyjdzie zwolnić tempo...więc trzeba wykorzystać każdy dzień..jeszcze raz pozdrawiam.