Ostatnie odpowiedzi na forum
nana
moja mama przed podaniem chemi II lini miala marker 4-5 odkąd zakończyła I linią przez prawie półtora roku utrzymywał się taki wynik a jak się okazał gad zacząl się już dobierać do płuc i watroby to znaczy tylko jedno że marker wcale nie jest miarodajny, nie zamartwiaj się na zapas
kochane moje od długiego czasu biję się z myślami zrobienia badań genetycznych czy któraś z was robiła bo zupelnie nie wiem jak się do tego zabrać jeśli się zdecyduję
Joasiu moja mama była markero czuła po operacji marker Ca125 wynosił ponad 1000 i spadal sobie cudnie w trakcie chemioterapi i zatrzymal się na 4 kiedy zrobiliśmy badania obrazowe i wyszła jakaś zmiana na watrobie pani doktor powiedziała spokojnie przy takim poziomie markera to nie może być wznowa a jednak marker wynosi 6 a zmiany były w wątrobie i w dole płuc także ten marker nie jest żadnym potwierdzeniem że jest ok ja mam w tej chwili 31 lat i powiedziała mi pielegniarka na onkologi że skoro mam juz dzieci i nie chcę więcej powinnam usunąć swoje cudne narządy które mogą mnie ,,zabić'' trzymaj się
annamaria u mnie zdiagnozowano endometriozę podczas badania usg ale dopiero na 100% potwierdzono to po zabiegu laparoskopowym i to chyba jest jedyna najbardziej wiarygodna metoda potwierdzenia bądź wykluczenia endometriozy
Witam wszystkie Panie
weekend bardzo upalny za nami zostawiłam mamusię na mazurach u siebie w domku niech odpoczywa po chemi i nabiera sił do następnej, ale za to ja wstalam dziś zlana potem i spłakana śnilo mi się jak moja mamusia umierała to było tak rzeczywiste i okrutne że nie mogę się do tej chwili pozbierać i zabrac do pracy, nie mogłam się obudzić a nastepnie kiedy chcialam we snie oczywiscie zadzwonić do wszystkich żeby ich powiadomic o tym co się stało, mama wstała i poprosiła mnie o zrobienie kanapki o co zawsze prosi jak jest w szpitalu na podaniu chemii jak myślicie co takie sny oznaczają pozdrawiam was gorąco
święte słowa lilith.p wiara czyni cuda i tego trzeba się trzymać a każdy dzień dla każdy z nas powinien byc ten najwspanialszy tak jakby był ostatni pozdrawiam gorąco
kochana ja cię doskonale rozumiem bo sama drżę o zdrowie mojej mamy która po 13 miesiącach ma wznowę i znowu przyjmuje chemię zmiany są na płacie wątroby i w dole płuc wielu lekarzy pochowało moją mamę 15 listopada 2011 kiedy to miala operację i 3 tygodnie spędziła w szpitalu miala nie przyżyć tej operacji - a przezyła chemia którą jej podawano miala nic nie dać a jak widać kilka wspaniałych miesięcy była z nami i jest nadal i pomimo nawrotu czuje się świetnie wygląda super a ja muszę cieszyć się razem z nią bo przecież nie mogę płakac nad nią jak nad umarłą boli mnie serce bo wiadomo czarne myśli szybko przychodzą ale wierzę, że Pan Bóg mi jej nie zabierze i ty musisz myśleć tak samo pozytywne nastawienie to już połowa sukcesu a wiara czyni cuda trzymaj się i bądż dzielna damy radę
Użytkownik @Sara_R napisał:
Dzięki dziewczyny i przepraszam jeśli kogoś uraziłam. Nie chciałam na prawdę. Napisałam co czuje i chciałam poznać WASZ punkt widzenia.Oczywiście mamę wspieram całym sercem i całą sobą wraz z całą rodziną. Dziś wróciła ze szpitala. Czuje się dobrze śmieje się, jest b pozytywnie nastawiona i dumna że tak dzielnie daje radęNigdy nie dałam i nie dam mamie do zrozumienia że uważam że umrze. Zawsze razem będziemy walczyć o życie mamuli. To co napisałam to moje wewnętrzne troski i odczucia.2 mies temu umarła mamy siostra dokładnie na to samo, miała 54 lata. To też nie napawa optymizmemGRUBA BERTA- miło że znów jesteś i to z dobrymi informacjami. Super że tak dobrze znosisz chemię. Na prawdę się cieszę. Muszę powiedzieć mamie, pewnie też się ucieszy. Silna z ciebie babka. Tak trzymaj!Jeszcze raz przepraszam za to co napisałam wcześniej ale na prawdę tak bardzo boję się stracić mamę.
Witajcie kochane moja mama jest po pierwszym kursie chemi II lini wznowa przyszła po 13 miesiącach zmiany pojawiły się na wątrobie i w dole pluc drobne guzki markery 4 a po operacji 2 lata temu były ponad 1000, mama czuje się super i gdyby nie TK nic by nie wiedziała to podstępne paskudztwo atakuje i nie daje znać lekarze oczywiście powoli ją skreslają tak jak zrobili to przed operacją i przed pierwszym podaniem chemi bo skoro dotknęło płuc to koniec pierwszy tydzień byłam załamana totalna depresja ale nie zamierzam się poddać bo jestem mamie bardzo potrzebna a przecież uśmiechniętego człowieka z wspaniałym samopoczuciem nie kładzie się do trumny pozdrawiam was gorąco
raczku dziekuję Ci bardzo za słowa otuchy modlę się i wierzę że będzie dobrze i nie może być inaczej, wczorajk mój mąż pojechał z mamą do onkologa na Karową i w środę zaczyna chemioterpaię tym samym kursem co rok temu mama się trochę podłamała ale jak jej opowiedziałam o was tu wszytkich kochane które tak dzielnie walczycie chyba zrobiło jej się lżej że nie tylko ją los tak doświadcza muszę być silna bo wiem że mama mnie potrzebuje i wierzę że razem pokonamy tego gada pozdrawiam was gorąco
witam kochane
jestem załamana odebrałam wczoraj wyniki tk kontrolne mamy i wyszły 3 zmiany na płacie wątroby i drobne guzki w dole płuc zmiany o charakterze meta mama jest po raku jajnika 3c 15 miesięcy po ostatniej chemi marker 4,90 gdzie po operacji był 1000 żadnych innych zmian boję się, że Pan Bóg chce mi ją zabrać a z tymi zmianami nie da się nic zrobić