Ostatnie odpowiedzi na forum
Przy raku raczej proponują radiojod jako standardowe uzupełnienie leczenia. Ja miałam mikroraka i podano mi jod. Myślę, że Ciebie też zakwalifikują, chociaż i tak zadecyduje lekarz. Warto jednak żebyś sama wiedziała czego chcesz. Ja od początku byłam zdecydowana na to dodatkowe leczenie, chciałam skorupiaka dobić na dobre i do końca wyeliminować...
Ja miałam małego "dziada" 7 mm, od razu zdiagnozowanego, dlatego pod nóż poszła cała tarczyca wraz z węzłami. Potem posłano mnie do Gliwic na terapię uzupełniającą radiojodem. Mam nadzieję, że się niechcianego gościa pozbyłam na dobre. Za pół roku wizyta kontrolna. Tyle..
Takiego jak Ty:brodawkowaty typu pęcherzykowego bez przerzytów do wężłów chłonnych.
Witaj Agus! Miałam podawany jod w Gliwicach. Kwarantanna polega na braku kontaktu z dziećmi i kobietami w ciąży przez okres wyznaczony przez lekarzy. Czyli jakiś czas musisisz trzymać się na uboczu..., jeżeli chodzi o wspólne korzystanie z łaznienki to, wskazane są dodatkowe spłukiwanie po skorzystaniu. Ponadto osobne naczynia, które trzeba myć osobno, swoje rzeczy prać osobno przez okres trwania kwarantanny, da się przeżyć... Jesteś "szkodliwa" tylko przy osobistym kontakcie. Sciany pomieszczeń zatrzymują promieniowanie. Pozdrawiam
Witaj Majka! Nie mogę Ci poradzić konkretnie... Mogę Ci jedynie powiedzieć, że zawsze warto spytać o radę innych lekarzy. Wróciłam z Gliwic, mają dobrą opinię i pacjentów z całej Polski. Nie mogę pojąć, że lekarze nie szukają do skutku przyczyn Twojego złego samopoczucia. Srodki przeciwbólowe to przezciez nie jest rozwiązanie... Znasz forum onkologiczne dum spiro-spero? Może tam warto popytać, na moderatorów zawsze można liczyć... Pozdrawiam
Co do dalszych decyzji musisz Bartku poczekać do wyników biopsji. Od nich będzie zależało dalsze leczenie. Czekanie jest trudne wiem to, ale nie ma innego wyjścia. Sama operacja - z perspektywy czasu - nic przyjemnego, wiadomo... ale naprawdę da się przeżyć. Powodzenia
Kasiab-dzięki za odpowiedź. No trudno, myślałam, że może ktoś zna jakieś inne i to najlepiej wypróbowane sposoby na przetrwanie wysokiego TSH... Pozdrawiam.
aniusia255 Twoje objawy są rzeczywiście niepokojące, ja jestem wprawdzie przed jodem, ale tak strasznie nie cierpię; mrowienie świadczy o złej gospodarce wapienno-fosforanowej. Ale i tak o każdej terapii musi decydować lekarz i to pewnie po badaniach. Alf ma rację, nie czekaj dłużej i koniecznie idź po pomoc.
Dzięki Adamj za pocieszenie, ale z tą cierpiliwością, gdy TSH szaleje jest różnie... No cóż i tak nie pozostaje mi nic innego...
No niestety nie mogę się z Tobą zgodzić Kasiab... Trzeba jednak stwierdzić, że forum wygasło lub przynajmniej "przygasło"...