Ostatnie odpowiedzi na forum
Aniu napisz co to znaczy być czułą nowotworowo?Moje markery regularnie po kazdej chemii spadały dwu- lub trzy -krotnie..Wyjsciowe były 778 ,po szesciu chemiach mam 10 .Jak twoje wyniki Aniu?
JOANNO51,proszę napisz ,co dokładnie oznacza przy nazwach nowotworach litera G , kiedyś o tym wspomniałaś.
Nie wiem czemu lekarze tak mowią,znam to ,ale akurat poziom markera 60 ,to jest stan powyżej normy.Norma to <35 . IU/L. Kiedy bylam na chemii,babka miała422,przyszła pani doktor i powiedziała ,ze nie ma sie czym martwic. więc nie wiem jak to jest napraw .Ja wiem jednak , ze to nie jest tak do konca prawda co oni nam mowią.Przeciez, coś tego markera musi podnosić,a jest to marker swoisty własnie dla nowotwora jajnika,chociaż bywa rowniez podniesiony przy innych schorzeniach.Aniu57, bardzo cie prosze napisz cos więcej na temat przerzutów.Miałas wyjątkowo rozmowną panią doktor,moja nie mówi nic.Te nasze lęki o wyniki nas do grobu zagonią, rozumię cię doskonale.Ja teraz przeżywam stres przed tomografią.
Ja byłam leczona carboplatyną+toksal.Ale moje zaraztwo miało gorsze oblicze i brzebieg.Boje sie teraz tomografii,poniewaz miałam pękniętą torbiel,ktorej płyn zawierał równiez komorki nowotworowe,martwię się o wątrobę,bo jezeli tam jest jakaś zmiana to nie będzie dobrze. Rozumiesz mnie teraz?Do pracy raczej na razie sie nie wybieram 8 09 jadę na komisję pewnie dostanę urlop rehabilitacyjny ,chociaz tęsknie juz za swoja pracą.
Joanno,Agasiu- podoba mi sie to, ze piszecie o swoich przemianach,ktore poczyniła choroba. Agasiu podziwiam odwagę za tatuaż . Joanno,jestes mądrą kobietą i powiem ci ,ze wspaniale sie czyta takie mądre przemyslenia. Cenię sobie bardzo rozsądne myslenie i mam szacunek do takich osob.Czytajac powoli to co napisałaś ,mogłabym powtorzyc po tobie to samo. przypomnij tylko proszę, kiedy byłaś operowana i ile wzięłaś chemii.
Joanno,podaba mi sie twoj romantyczny nastroj, przed chwila wrocilam ze spaceru ,a jest juz prawie wieczor .tak jak mowisz,nasycilam oczy i mozg przepieknymi widokami zblizajacej sie nocy.gory i mnostwo lasow to jest to co kocham i dla takich chocby chwil warto walczyc z nasza choroba .W tym tygodniu robilam sobie badania labor.lacznie zmarkerem i wszystko jest dobre.ca 125 -jest na poziomie 10IU/l. cieszy mnie to i troche oddala myslenie o tomografii.
Ciesze sie ,ze Was poznalam przez to forum .Nie zawsze cos pisze ,ale zawsz czytam co napisalyscie do siebie.Czesto jest tak , ze nie musze o nic pytac ,bo juz wlasnie o tym rozmawiacie na forum.Joanno51,dzieki za budujace slowa.Wszystko to wiem,ale kiedy czasem pomysle o tymwszystkim to lzy same sie cisna do oczu , chociaz na pare chwil.Zawsze sie staram aby nikt z domownikow nie widzal,ze placze,a juz najbardzej moj syn.
Droga Agasiu.piszesz. ze moze od lezenia boli mnie pieta .Ja praktycznie nie klade sie w dzien do lozka .Staram sie zyc normalnie .jak przed choroba.Poniewaz mam duzy dom i syna w podstawowce .musze caly czas byc //w ruchu // .Mysle ze tak jak pisze Joanna51,moze kiedys to minie.W polowie wrzesnia mam tomograf i to nie daje mi spokoju.... bardzo sie tym martwie.Co bedzie dale?
Witam serdecznie wszystkie panie.Jestem po 6-stej chemii,teraz bedzie tomograf.....i bardzo sie boje co dalej.od jakiegos czasu bardzo boli mnie pieta,martwie sie tym ,czy ktorejs zwas sie to przydarzylo/
Aniu,tez mi się wydaje ,ze prysła gdzieś moja radość życia, wiele rzeczy mnie już nie bawi i nie daje satysfakcji.Choroba sprawiła,ze nie chce mi się kupować nic dla siebie. Ciągle mi się wydaje ,że nie teraz , że na razie nic nie potrzebuję.Może kiedyś,trochę póżniej......za jakiś czas.Mam jednak dzieci i muszę dla nich żyć. Staram się jednak mimo wszystko żyć normalnie , chociaż czasem to nie jest łatwe.