Ostatnie odpowiedzi na forum
To pewnie mało siusiasz ,bo co wypłaczesz to nie wysikasz ha ha ha.
I takim sposobem masz duże grono znajomych.
ona25
jakby człowiek miał do wszystkich zasad się stosować i słuchać co Ci szkodzi a co nie to najlepiej od razu zapakować się w drewniane pudełko i czekać kiedy pani z kosą do drzwi zapuka.
jolu dla mnie to straszna głupota i tyle.A niektórzy są po prostu przewrażliwieni.
Jeśli częstsze wizyty sprawiają to ,że czujesz się spokojniejsza o swoje zdrowie to czemu by z tego nie korzystać.
Rób to co jest dla Ciebie najlepsze.
Nazywasz to nerwowością ja bym to nazwała zapobiegliwością.
Mi tego brakuje ja to bym najchętniej nie chodziła wcale,już kombinuję a może by tak jutro nie iść.
Byłoby to głupotą z mojej strony bo czekam na wizytę dość długo.
Już mi mój men skutecznie to wybił z główki.
I widzisz jaka ja jestem oportunistka.
Tak mam już dość tych tylu letnich spotkań z lekarzami.
Tak jak pisałam teraz nie jest to dobry dla Ciebie okres na dodatkowe emocje.
Daj sobie czas na to.I nie obciążaj się psychicznie tym ,że palisz.Robisz to na co masz ochotę.
Ja chociaż sama nie palę nie dyskryminuję palaczy.Te wszystkie zakazy w tej chwili czasami mnie po prostu śmieszą.
Bo u nas jest takie przechodzenie ze skrajności w skrajność.
bania
Dzięki ,polecam się na przyszłość.
Pytaj bo jak nie spytasz to będziesz niespokojna.
Najlepiej od ręki załatwiać takie nurtujące sprawy .
Nauczyłam się od jakiegoś czasu jak idę na wizytę to spisuję sobie pytania do lekarza w domu bo inaczej jak wchodziłam do gabinetu to dostawałam amnezji i oczywiście w domu zaczynało się a tego nie wiem a o to miałam spytać.
Ona25
dzięki Tobie zaglądnęłam na moją lodówkę a tam jak byk przyczepiona kartka na wizytę jutrzejszą do kardiologa.
Zapomniałam.Ale coś mi zaświtało jak przeczytałam Twój post.
U mnie zawsze kartki przyczepione do lodówki.
Śmieję się,że kiedyś z terminami imprez, a teraz z terminami wizyt lekarskich.
Ona25
W razie czego to w zanadrzu jest druga : )))
Jedynie w Usg jest wynik od "ręki" na wszystkie inne trzeba czekać niestety.Będzie wszystko ok,tylko wiadomo jak to jest zawsze jest jakieś ale.Jutro o tej porze napiszesz hurrrrrrra już po wszystkim.
A co to taki długi weekend u Was od piątku do środy?
I raczej nie staraj się teraz rzucać,bo to dodatkowy bardzo duży stres dla organizmu.
Powoli sama z tego wyjdziesz.A może po narkozie "odrzuci Cię " niektórzy tak mają.
Ja np.po pierwszej narkozie kilka lat temu nie mogłam nawet patrzeć na kawę nie mówiąc o piciu( a byłam smakoszem kawy). Tak to niekiedy organizm dziwnie reaguje.
Powodzenia.
Pisz,pisz Justynko bo ciekawość mnie zżera.
Rybenko to" charakterki" matek zazdrośnic wychodzą,że to już nie One najważniejsze w życiu syna.
Ufam ,że u Ciebie będzie inaczej.
jolu
Może popatrz na to pod innym kątem ."Dzięki " chorobie poznałaś wiele fajnych,życzliwych Ci osób na forum ( zakładam nieskromnie,że się do nich zaliczam hi hi hi ).
Wiele jeszcze poznasz w ciągu leczenia ,może to w jakiś sposób doda Ci otuchy.Bo to co się stało ze zdrowiem już się nie odwróci.Teraz trzeba tylko zakasać rękawy i brać się z chorobą za bary.
A ,że przychodzą złe dni ,cóż każdą z nas to dopada raz mocniej raz słabiej.Na to nie ma "silnych".
Przytulam
Mi osobiście bardzo tu z Wami Wszystkimi dobrze.