Ostatnie odpowiedzi na forum
Kasiu,dół jest po to żeby z niego wyjść.Każdy ma wzloty i upadki, a jeszcze przed okresem,to ja np czuję się ,że tylko sobie strzelić w łeb.Guz się pewnie nie powiększył,to wyobraźnia tak działa niestety.
17 już blisko,trochę się spróbuj zresetować np przez bieganie czy ćwiczenia,wysiłek fizyczny pomaga.Będzie dobrze! Szkoda się truć,bo na raka brodawkowatego się NIE UMIERA!!! Dzisiaj się uśmiechamy:-)
Pozdrawiam resztę bractwa,dużo siły:-)
Jak my wszyscy, ale zaraz doła trzeba w dupę kopnąć!
Aneta będzie dobrze,czarnowidztwo Wyrzucamy!
Dziewczyny przestańcie:-) Duży guz czy mały,czasami maleństwo potrafi więcej bałaganu narobić.Trzeba wyciąć, jodować,czasami to trwa ale po to żeby być zdrowym!
Dziewczyny ja się chyba rozwiodę,do szału mnie doprowadza mój mąż z byle powodu,nie wiem czy to ta nadczynność... Czy różowe okulary mi spadły po 17 latach:-/
Tak Mango, te cholerne myśli są najgorsze...
Jest więcej ośrodków,musisz zapytać lekarza,gdzie proponuje czy też gdzie będziesz mieć bliżej :)
Nowotwór brodawkowaty to najlepiej rokujący, z niezauważonym chodzisz sobie minimum 20, 30 lat.To nie jest nowotwór zabójca!Szybciej nas może trzepnąć samochód na przejściu, niż ten raczek!Jeden wielki minus to stres i obawy,który wszyscy odczuwamy.Ale jak piszesz,że jeden bój masz za sobą,to tym naprawdę się nie przejmuj! :-)
Ja miałam operację w Gliwicach, również jodowanie będę tam mieć.Termin na leczenie jodem zależy od ośrodka i stopnia zaawansowania choroby.Ja czekam pół roku.Gdzie byłaś operowana?