Tomek76, Wygrał

od 2011-05-16

ilość postów: 4

Ostatnie odpowiedzi na forum

walka

13 lat temu
Ja jak przytyłem po chemii, to się przeraziłem do nigdy nie ważyłem powyżej 90kg ;)
A erekcja, zaskokująco dobrze !!!

walka

13 lat temu
Tak masz rację, na początku choroba to niewiadoma, a strach ma wielkie oczy tym większe im człowiek dłużej szuka w internecie i znajduje nie to co trzeba .
Podczas chorowania, doszedłem do jednego wniosku, choroba nie zwalnia z życia . Dlatego szukam ludzi, którzy, oprócz chorowania zajmują się życiem :) Więc jak bedziesz słyszał o kimś, kto ma zamiar gdzieś wystartować to daj znać, może też by było fajnie, jak by taka relacja ukazała się na portalu. Bo fajnie by było przeczytać o tym, że ktoś nie tylko przetrwał chemię, ale pobiegł potem 5, 10 km, maraton . I to jest budujące .

walka

13 lat temu
Trenuję, trenuję ... Właśnie niedawno byłem na kontroli i wszystko ok. Ale, jak leżałem w szpitalu na chemii to najbardziej brakowało mi, czegoś, kogoś, jakiegoś przykładu, dowodu, że będę sprawny, że będę żył bez żadnych ograniczeń . Może nawet to co robię, będzie miało większy sens niż wcześniej, przed chorobą .
Dlatego, chciał bym żeby taki przykład był bardziej obecny na oddziałach, w tym przypadku oddział urologiczny w Centrum Onkologi na Ursynowie . I wolał bym, żeby było to związane z bieganiem i życiem, a nie z "Policzmy się" .
Może jeszcze nie zagłębiłem, się w ten portal, ale mam wrażenie że "Tu" tylko o chorobie . Dlatego mam nadzieję, że spotkam tu ludzi, z którymi pobiegniemy i to będzie najlepszy dowód, że można . A choroba nawet taka jak nowotwór, to tylko epizod . A koszulki chętnie przyjmiemy :)))))

walka

13 lat temu
Cześć chłopaki. Przeszedłem przez to samo ... to znaczy diagnoza, operacja, radioterapia,pod koniec 2008 chemia i jeszcze jedna operacja. A co to jest, radykalne usuniecie wezłów chłonnych z przestrzeni zaotrzewnowej, to może się nie bedę rozpisywał, ale została mi po tym blizna przez cały brzuch.
Dziś biegam 5km w trochę ponad 30min. I robię jakieś 20 - 25 km tygodniowo, wiem że może to nie jest wyczyn, ale jak przypominam sobie, że nie mogłem wejść na drugie piętro po schodach, to uważam ze jest nieźle ;)
22 listopada mam zamiar wziąć udział w "Biegu Niepodległości" - 10km . Chłopaki !!! ruszcie d, do listopada jeszcze daleko. Chodzi o to żeby udowodnić sobie, że ma się władzę nad własnym ciałem i pokazać chłopakom, którzy mają właśnie chemie, że to jeszcze nie koniec, że jeszcze w "zielone gramy" i MAMY WYNIKI ;) Czekam, na was na stracie ;) . A na serio, to piszcie, fajnie by było jak pobiegło by nas więcej .