od 2022-04-05
ilość postów: 43
Jagoda, partner w poniedziałek wyszedł ze szpitala i powoli dochodzi do siebie w domu. Narzeka jeszcze na ból, ale wcale sie nie dziwie, po takim wielkim cięciu i trwającej w nieskończoność operacji, ale mam nadzieje, ze z dnia na dzień będzie lepiej. Je małe porcje, żadnego zalecenia dietetycznego nie dostał, ale wiadomo, ze nic ciężkostrawnej i wielkiego nie będzie od razu jadł. Z jednej strony mu sie nudzi, bo on nie przywykły cały dzień w łóżku spędzać, a z drugiej lepiej zeby stopniowo do siebie dochodził. Próbuje chodzić po mieszkaniu na ile ma siły, mam nadzieje, ze może pod koniec przyszłego tygodnia jak wszystko będzie Ok, to go zabiorę na mały spacerek. Teraz czekamy na wyniki histopato, to będzie nerwówka. Nie wiem dokładnie kiedy dostaniemy, ale lekarz powiedział +/-14 dni, wiec gdzieś połowa przyszłego tygodnia może. Może sie w końcu dowiem jak wielka była ta gadzina, bo na bardzo lakonicznym wypisie ze szpitala tego nie podali, ale może za granica tak to wyglada. Nie wiem, nie mieliśmy wcześniej nikogo w szpitalu i niech tak zostanie.
Jagida, podejrzewam, ze przejście z wody na ogórka i jajko to był szok i rarytas :). Mój partner dzisiaj 3 dzień po operacji, jak z nim rozmawiałam wcześniej, to powiedział, ze lekarz nadal nie daje mu jeść dzisiaj, przynajmniej w tej chwili, ale już mu pozwolił herbatę pic.
partner już po operacji, musieli przejść z laparoskopii na klasyczne cięcie, ze względu na rozmiar. Przy okazji wycięli wyrostek, pozostanie w szpitalu dłużej niz początkowo było zakładane, ale przynajmniej wiem, ze jest w odpowiednim miejscu. Mam jedno pytanie, jak długo po zabiegu nie dają nic jeść. Jego ostatni posiłek był we wtorek wieczorem przed operacja, od tego czasu tylko pozwalają mu wodę pic, jest podłączony pod kroplówkę. Czy ktoś mi może powiedzieć, czy to normalne i jak długo można tylko kroplówkę podawać.
Anna23. Dziekuje bardzo, tez mam nadzieje, ze najgorsze już za nami, chociaż jak zamieniłam z nim kilka śliw to wiem, ze jest obolały i nie czuje sie najlepiej, ale to normalne. Jak pisałam mam nadzieje, ze najgorszy bólowi okres rekonwalescencji przejdzie w szpitalu. Pozdrawiam
już po operacji, była bardzo długa, bo guz był za duży i musieli przejść z laparoskopii na otwarte cięcie. Przy okazji musieli mu usunąć wyrostek. Jak rozmawiałam z lekarzem, powiedział, ze wszystko jest wycięte i ze jest stabilny, ale będzie musiał zostać w szpitalu kilka dni. Lekarz powiedział, ze nie było żadnych przerzutów, wiec może to pozytywna wiadomość, ale więcej będziemy wiedzieć po histopatologii. Ciesze sie, ze jest już po wszystkim i może najgorszy okres rekonwalescencji spędzi w szpitalu i potem będzie lepiej, ale tak bardzo bym go chciała mieć już w domu.
Anna23 operacja już jutro, jeszcze czekamy na potwierdzenie godziny, mój partner ma dzwonić do szpitala, a ja sie boje jak diabli. Mam nadzieje, ze wszystko sie odbędzie dobrze i nie będzie żadnych powikłań lub innych nieprzewidzianych trudności. Pozdrawiam
Jagida62. Dzieki za dobre słowo. Wiem, ze to wszystko po to aby było lepiej. Starystyk nie czytam, bo chyba by mnie musieli w psychiatryku zamknąć. Życzę dużo zdrowia
czy ktoś może poradzić jak sobie radzić ze strachem przed operacja. Jak wspominałam wcześniej mój partner ma być operowany za tydzień w środę, a ja już dzisiaj jestem przerażona, w następna środę to będzie prawdziwy koszmar. Bardzo bym chciała, zeby już było po wszystkim i zeby wszystko sie szczęśliwie udało. Tak wiem, ze pewnie wiele osób mi powie, ze panikuje, tym bardziej, ze to nie ha nam być operowana, ale po prostu sie o niego boje.
czy ktoś może poradzić jak sobie radzić ze strachem przed operacja. Jak wspominałam wcześniej mój partner ma być operowany za tydzień w środę, a ja już dzisiaj jestem przerażona, w następna środę to będzie prawdziwy koszmar. Bardzo bym chciała, zeby już było po wszystkim i zeby wszystko sie szczęśliwie udało. Tak wiem, ze pewnie wiele osób mi powie, ze panikuje, tym bardziej, ze to nie ha nam być operowana, ale po prostu sie o niego boje.