od 2022-04-05
ilość postów: 43
Dakota wszystkie kapusty, kalafior, brokuły, kalarepa, brukselka. To tylko z tych, co jestem pewna na 100%, ale pewnie jest tego więcej.
Iveta strasznie współczuje, nie mieści mo sie to w głowie, ze nadal tak mizna traktować pacjenta. Dobrze, ze udało Ci sie zapisać do innego lekarza, ale cały miesiąc nerwówki jeszcze. Z dobrych wiadomości, my w końcu dostaliśmy histopat i okazuje sie, ze David ma onkocytome (9.5 cm) łagodny guz nerki, a nie rak. Nie ma możliwości do tworzenia przerzutów do innych organów, w związku z czym nie jest wymagań żadne dalsze leczenie. Uff co za ulga. Więcej dowiemy sie jak David pójdzie w czerwcu na pierwsza wizytę poszpitalna, czy tylko na kreatynine będzie musiał chodzić, czy od czasu do czasu będą mu robic inne badania. Iveta i pozostałe osoby trzymam mocno za Was kciuki.
Iveta, to nie zazdroszczę i w takim razie jeszcze mocniej trzymam kciuki, zeby to nie była wznowa. Co do lekarzy opisujących, to wyglada jak jedna wielka loteria. Nie pierwszy raz czytam, ze co lekarz, to inna opinia.
Iveta to trzeba mieć pecha, zeby tak szybko do wznowy doszło. Trzymam kciuki zeby to nie była wznowa. Daj znac jak będziesz mieć wyniki.
A i jeszcze jedno David postaraj sie o kartę DILO, niech ktoś z leczących sie w Polsce podpowie cos na ten temat.
David Twój guz nie jest jeszcze taki duży, ale na pewno nie tylko do obserwacji, jak powiedział Ci ten doktor. Jeśli guz jest dobrze umiejscowiony, to masz szanse na operacje oszczędzająca nerkę, być może nawet za pomocą laparoskopii. Po takim zabiegu szybciej sie dochodzi do siebie i krócej jest sie w szpitalu. Mój partner tez David jest prawie 3 tygodnie po operacji wycięcia całej nerki ze względu na rozmiar. Przy okazji wycieli mu tez wyrostek, zaczyna pomału dochodzić do siebie. Miał gorsze dni w zeszłym tygodniu, ale mam nadzieje, ze teraz będzie już z każdym dniem coraz lepiej. My mieszkamy za granica, wiec o polskich szpitalach niewiele sie mogę wypowiedzieć, ale słyszałam, ze w Bydgoszczy jest dobry ośrodek.