StrachMaWielkieOczy,

od 2016-08-07

ilość postów: 279

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak tarczycy

7 lat temu
Witam nowe duszyczki, w grupie siła :) Co do sytuacji jak przekazać dziecku info odnośnie pobytu w szpitalu jak i całej otoczki..... mój syn dowiedział się ze mama idzie do szpitala ok tydzień przed . Powiedziałam mu ze musze mieć zabieg na tarczycy. Kiedy zapytał dlaczego? Wytłumaczyłam bardzo spokojnie , bez negatywnych emocji ze mam chora tarczyce i napewno po zabiegu będę się czuć dużo lepiej niż teraz. Powiedziałam mu też ze życie to nie same wzloty ale też czasem pojawia się problemy zdrowotne i trzeba wówczas np pójść do szpitala na operację. Oczywiście zaznaczyłem ze jestem pod opieką wspaniałych lekarzy , kilka dni w szpitalu i mama będzie znowu w domku i nowym wspaniałym samopoczuciem. Syna poprosiłam żeby był grzeczny słuchał babci i taty oraz dużo im pomagał. W szpitalu odwiedził mnie raz , trochę się przeraził jak zobaczył dreny i ranę. Ale szybko zaczęłam żartować, widział ze mam się świetnie wiec przestał się przejmować. Oczywiście pytał czy boli w8ec odp ze troszkę tak alepiej czasem trzeba się w życiu poświęcić żeby być zdrowym jak ryba :) przed jak i po powrocie ze szpitala żadnych negatywnych emocji, starałam się być uśmiechnięta żeby dziecko czuło ze nic złego w okol mojej osoby się nie dzieje . Kiedy dopadały mnie chwile słabości to płakałam w ukryciu lub jak syna nie było w domu. Udało się przebrnąć przez ten trudny etap bezboleśnie czego i Wam z całego serca życzę :)

Rak tarczycy

7 lat temu
Agata!!! Bardzo się cieszę , że trafiłaś właśnie tutaj <3 jesteś kochana <3 <3 pisz , służ rada , wspieraj , poprostu BĄDŹ! <3 Każda z Nas potrzebuje wsparcia, motoru napędowego, siły do walki.... Pamiętam jak ja , po pierwszej wizycie u lekarza, biopsji i złych rokowaniach powiedziałam do męża- jak to będzie rak to ja nie mam siły z tym walczyć.... A z czasem życie zweryfilowalo wszystko- mąż mi powtarzal wielokrotnie- kobieto! TY jestes najsilniejszą jaka znam :) Dobranoc :)

Rak tarczycy

7 lat temu
Massie ściskam Cię <3 <3 <3 A wizyty się nie boj bo wszystko będzie dobrze! Wszystkie będziemy zdrowe! Jestem pewna!

Rak tarczycy

7 lat temu
I jeszcze jedno - podziwiam WSZYSTKIE przedszkolanki :D :D

Rak tarczycy

7 lat temu
Ja się tym w ogóle nie nakrecam. Nie myślę! Był rak i nie ma , a jod to wisienka na torcie - tak powtarza mi za każdym razem mój lekarz któremu wszystko zawdzięczam!

Rak tarczycy

7 lat temu
Agatko, mama żyje i ma się dobrze. Niech nasze mamy żyją jak najdłużej <3 <3 <3 <3 Operacje miałam 20 lipca , byłam operowana w Krakowie , po wynikach hist- pat pojechalam na pierwszą wizytę w Gliwicach było to 12 sierpnia. Wtedy też zostawiłam szkiełka do ponownej analizy , nastraszono mnie też druga operacja , ale po decyzję kazano wrócić juz po konsylium czyli 5 września. Wtedy dowiedziałam się, że drugiej operacji nie będzie a termin na jod wyznaczają na marzec. Oczywiście zapytałam doktora dlaczego tak odległy ? Odpowiedział, że to normalny termin, nic się nie dzieje a nawet jakby to jod ma za zadanie to dobić. Dzisiaj zalilam się mojemu endo ze tak późno na co on ze wcale nie ! Ze to normalne i żeby się nie martwić. Myślałam kiedyś ze może dlatego tyle czekam bo nie byłam operowana w Gliwicach, ale są tutaj dziewczyny np Massie, która miała operacje w Gliwicach w podobnym terminie jak ja i tez jedzie na jod w marcu, dokładnie tydzień wcześniej ? podobno pół roku to standard jeżeli chodzi o czas oczekiwania na jod .

Rak tarczycy

7 lat temu
Ja bardzo się balam ze mama umrze. Te wydarzenia pamiętam bardzo dokładnie. Jakby to było wczoraj. Po nocach płakałam, jak wracałam ze szkoły to bałam się wejść do domu czy czasem coś złego się nie wydarzyło! Mój syn jest wrażliwym dzieckiem dlatego nie zafundowałam mu tak emocjonalnej huśtawki. Jestem po wizycie u endokrynologa. Tsh 0.11, wapń w górnej granicy normy. Nie zazywam jużytkowników od 2 miesięcy alfadiolu i calperosu. To że mam taki poziom wapnia powiedział mój endo ze mogę zawdzięczyc chirurgowi, który mnie operował. Powiedział ze operacja bardzo pięknie przeprowadzona , maleńkie kikuty, z którymi ma poradzić sobie jod. Jest dobrze! Tfu tfu ! Teraz kolejna już wizyta w Gliwicach w marcu na duży jod !

Rak tarczycy

7 lat temu
Agato oczywiście masz rację! Moja mamama zachorowała na raka szyjki macicy kiedy ja miałam 10 lat czyli tyle co teraz mój syn a mój młodszy brat miał 3 latka . Byłam bardzo dojrzała dziewczynka i zdawałam sobie sprawę co się dzieje. Niejednokrotnie widziałam płaczacych rodziców, podobnie jak Ty też podchodziłem do mamy łóżka żeby sprawdzić czy oddycha. To wszystko bardzo odcisnelo piętno na mojej psychice. Dlatego ja teraz postanowiłam ze mój syn przejdzie ten etap najmniej boleśnie . Nie wie na co mama choruje, wiec tylko , że miałam chora tarczyce i musiałam mieć operacje. W domu po wielkim kryzysie, kiedy to lekarz przekazał mi swoje przypuszczenia, płakałam w ukryciu lub kiedy syn był w szkole. W jego towarzystwie byłam wciąż ta sama mama. Nawet kiedy przyjechał do mnie po operacji żartowałam z nim, graliśmy na grach , opowiadalismy dowcipy. Potem mama wróciła do domu i żyje tak jak wcześniej. Co ma być i tak będzie. Wszystko w rękach Boga. Trzeba się cieszyć każdym dniem a o chorobie jak najmniej rozmyślać. Ewka ja miałam dziada 7mm , że 3 lata z nim lazilam i miał być zwykłym zwapnieniem. Dopiero jak pojawił się podejrzany wezel chlonny to zaczęło się larum.... Oczywiście ze dam znać jak tylko wrócę :)

Rak tarczycy

7 lat temu
Massie są są : :D Miłego dnia kobietki <3

Rak tarczycy

7 lat temu
Ewka nie zawsze na usg wyjdzie czy są przerzuty do wezlow. U mnie w obrazie usg podejrzany był 1 a po operacji okazało się ze mikroprzerzuty były jeszcze w dwóch. Juz po pierwszej operacji jeżeli w.histopatolpgii wyszli ze przerzut był to napewno lekarz zdecyduje o usunieciu okolicznych węzlow chlonnych. Ja kontrolna wizytę mam dzisiaj ale postanowiłam się nie stresować wcześniej. Jak to mówi mój lekarz- będzie problem będziemy się martwić! Droga Agato! Co do jodu to nie pomogę bo też na niego czekam. Nie do końca się zgodzę ze to aż tak koszmarny scenariusz! Owszem rak jest ale ja się cieszę że to tylko taki rak bo mój lekarz od razu uspokajal mnie ze to się leczy w 100%. Poza operacja nie przechodzimy bolesnego leczenia. Ten rak różni się zdecydowanie od innych. Nie ma chemioterapii, bólu , wypadających włosów. Zresztą jak widać i czas oczekiwania na jod jest zupełnie inny co też o czymś świadczy. U mojej koleżanki po wykryciu raka piersi chemioterapia była po tygodniu! Ja się cieszę że mam akurat tego raka! Bo niby dlaczego nie miałabym mieć innego ? Wszystkie z tego wyjdziemy bo jesteśmy silne babki i dowodzimy tego wielokrotnie :) :) Glowy do góry i idziemy przed siebie !