Ostatnie odpowiedzi na forum
Ja mam 46 i najmlodsze ma moje dopiero siedem, chcialabym je do studiow doprowadzic. Ale zadnych granic sobie nie stawiam, moge zyc i trzydziesci lat, ha ha ha,
Ale i normalne ze otoczenie tego nie rozumie.
Moja kolezanka stracila meza w wypadku i mowi, ze najgorsze bylo to ze ludzie przestali nagle sie do niej odzywac. bali sie, nie wiedzieli co powiedziec. To mi uswiadomilo ze czasem trzeba powiedziec cos wprost. I tak probuje. Zartuje sobie tez z mojego wygladu np. Ale kazdy reaguje po swojemu
Na pewno bedziesz zwyciezca w twj wojnie!
A inna sprawa ze jakis czas po leczeniu bedzie ci strach towarzyszyl. Moj znajomy 16 lat po raku mowi ze z dziesiec lat sie bal. Ze bestia sie obudzi, ze cos bedzie nie tak. Niestety rak to choroba psychiczna!
Nic dodac nic ujac. Zreszta dla nas tez nie jest czasem oczywiste czego oczekujemy od otoczenia. Poza tym zeby sprawilo zeby choroba zniknela raz na zawsze. Chcielibysmy zeby nam wspolczuli, jednoczesnie traktowali normalnie, ale pomagali i wyprzedzali zyczenia. Ja przynajmniej bije sie w piersi.
Znam wiele osob ktore zwalczyly raka i nie odezwal im sie nigdy potem, przeciez tez badania kontrolne wykonuje sie z biegiem czasu coraz rzadziej, a bierze sie to stad ze z biegiem czasu coraz mniej grozi powrot choroby!,
Ja tak wlasnie mysle,
JAk spotkalam Milosc swojego zycia to troche bylo mi smutno ze te motyle w brzuchu juz mi sie nie trafia, wiec troche ci zazdroszcze ze to przed toba Justysiu!Bo na pewno ci sie zalegna, nie ma sily!
Dobra, to zaczynam chowac, przynajmniej te najgrubsze!
To masz prawo po tabletkach...
Ale jestem pewna ze jednak sloneczko w duszach budzi spiew!
Bardzo kusi to chowanie.
Ja w zwiazku z tym wyjelam z jednej szafy kilka rzeczy zeby bylo latwiej schowac, jak juz nadejdzie czas.
Czysta glupota ;)
Zgadzam sie bardzo z toba Agasiu, dopoki czlowieka to bezposrednio nie dotknie, to nie umie postawic sie w miejsce osoby chorej.
To my juz teraz bedziemy specjalistkami :)