Ostatnie odpowiedzi na forum
No wlasnie, jezeli Mama jest w takiej dobrej formie to lekarz moze sie bardzio mylic. Moja mama zyla bardzo dligo po tym, jak juz nie miala sily dziaalc na polu domowym
kochana, Monya, moja mama tez przegrala kiedys walke z rakiem pecgerza...
Sle Tobie i Twojej rodzinie najszczersze wyrazy wspolczucia
wiesz, aj to w ogole boje sie wychylac, bo sie lecze w Belgii, bo tu mieszkam, i
tu mi daja leki przeciwwymiotne, niektore obowiazkowo, niektore mam w domu do wlasnej dyspozycji, ale z tych drugich po pierwszej chemii nie korzystalam
ale nie bralam oslonowych na to co mi dali obowiazkowo i bardzo bolal mnie zoladek
uwazam ze trzeba brac te oslonowe
moze smecta? Moze Nospa? zgaduje troche na podstawie doswiadczen innych osob
mnie tez bolal brzuch,i ciezko na piersiach bylo. Na ten piersiowy ciezar to nie wiem, chyba trzeba przeczekac, jutro bedzie lepiej!!!! A na brzuch okazalo sie, ze nie bralalm lekow oslonowych na zoladek, lekim przeciwwymiotne sa podle dla zoladka.
Ale nawet jak sie bierze to czerwona chemia ktora chyab bierzesz, to zle wplywa na brzuch.
Ale dokuczal mi troche brzuch nawet jak mialam te leki oslonowe.
Nic tylko przetrzymac.
jutro bedzie lepiej :)
albo jesli mozesz zapytaj lekarza, onkologa chemioterapeuty najlepiej
a mnie po Taxotere popekala skora na dloniach, nie moge nic zrobic w kuchni bez rekawiczek, nagle mi sie zebralo na uzalanie sie nad soba i sie poryczlam nad zlewozmywakiem
:)))))) Super, skoro dzis jest lepiej to gorzej nie bedzie. Chyba ze po drugiej chemii, ale za to wtedy juz 2 bedziesz miala za soba!!! wygramy, oczywiscie!!!
Bardzo doceniam fakt, ze spie dobrze. Ja w ogole mam tak, ze jak cos sie dzieje zlego wokol to moj organizm domaga sie snu. Zreszta akurat teraz mam dobry nastroj,dobrze przechodze chemie, wiara w wyleczenie silna, zaczelam snuc rozne plany, szykuje sie do komunii dziecka w czerwcu, Jestem szczesciara po prostu. I kazdemu chcialabym tego szczescia troszke oddac bo mam z czego!!
Ewa, Ewciaak, co slychac?
Jak to chrobsko wplywa na psychike, byle co sie dzieje i czlowiek doszukuje sie przerzutow, konca.....
Wspaniale, ze Makro juz w domu, mam nadzieje ze nas czytasz, sciaskam cie bardz, bardzo mocno!! Odpoczywaj i glowa do gory!!!
A wiesz Agasiu, ja dzis slabo spalam tez, chociaz zwykle spie dobrze. Ale wlasciwie nie moge sie tego wtorku doczekac, bede miala piaty raz z glowy, potem tylko jeszcze raz jesli Pan Bog laskaw.
A potem radioterapia, hormony i ciag dalszy herceptyny....I czekanie na porost wlosow wlasnych:)
Wiem ze sie martwisz Agasiu. Trzymam mocno kciuki, odmawiam zdrowaski, tyle moge zrobic .
sciskam wszystkie dziewczyny przy niedzieli, jak ktora ma sile nich sie odezwie!