Ostatnie odpowiedzi na forum
Mama przyjmuje Betaloc o przedłużonym uwalnianiu, kazali zwiększyć dawkę i od tego czasu jest arytmia i strasznie niskie ciśnienie.
W nocy wezwałem pogotowie, ciśnienie 180/110, puls 150. Po zastrzyku z Betalocu, cały czas ciśnienie skacze, doszła silna arytmia, puls cały czas w ok. 120. Lekarza z hospicjum nie ma i będzie "kiedyś" w przyszłym tygodniu. W przychodni wizyta domowa umówiona na wtorek ale "właściwie po co, przecież Pan wie, że w tej chorobie tak będzie i co my w zasadzie mamy zrobić". Nie wierzę, że przy tylu możliwościach nie ma sposobu wyregulowania ciśnienia krwi.
Może jedynym wyjściem będzie zmiana hospicjum o ile jakiekolwiek inne działa w naszym rejonie.
To nie jest nic wielkiego, że piszę tutaj o różnych, moim zdaniem ciekawych rzeczach. Żeby jeszcze cokolwiek na tego diabła działało. Tylko do tego można porównać nowotwór - inteligentny, bezlitosny diabeł. Jak ktoś pisze o nim "gad" to wydaje mi się to takie trywialne.
Leon masz jakieś dziwne tendencje do wyszukiwania i przepłacania za amerykańskie wynalazki. Resweratrolu jest pełno w dobrych cenach na Allegro.
Na moją mamę chyba przychodzi pomału kres. Wątroba silnie i boleśnie powiększona, czuję dosłownie twarde guzy pod skórą przy zmianie woreczka. Mało je, tętno przyspieszone. Nie mogę się doprosić o lekarza z hospicjum. To wszystko dzieje się szybko, z dnia na dzień znaczne pogorszenie. Jestem tym wszystkim okropnie zmęczony.
A tu wywołany do tablicy kwas alfa liponowy.
www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/23002387
www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/23889618
www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20429300
Efekt placebo przy raku ma znikomą skuteczność, do tej pory był chyba jeden udokumentowany przypadek jego silnego działania. Ja staram się szukać naukowych źródeł i dowodów. Ludzie i tak będą brać różnego rodzaju suplementy aby się wspomagać w tej nierównej walce więc lepiej niech biorą coś, co może mieć jakieś znamię prawdopodobieństwa, że zadziała niż coś co po prostu działać nie będzie lub zaszkodzi.
Pozwolę sobie zatem jeszcze raz zamieścić artykuły dra Berksona jako realny dowód działania protokołu LDN + kwas alfa liponowy na raka trzustki. Oglądałem konferencje na której dr Berkson szczerze przyznał, że w większości przypadków jednak owy protokół nie działa.
journals.sagepub.com/doi/abs/10.1177/1534735405285901?url_ver=Z39.88-2003&rfr_id=ori:rid:crossref.org&rfr_dat=cr_pub%3dpubmed
journals.sagepub.com/doi/abs/10.1177/1534735409352082?url_ver=Z39.88-2003&rfr_id=ori:rid:crossref.org&rfr_dat=cr_pub%3dpubmed
Woda utleniona niczego z powyżej wymienionych nie leczy.
Podawana szczurom przyspieszała rozwój nowotworów.
Ja od jakiegoś czasu podaję informacje o różnych substancjach, które przynajmniej były skuteczne in vitro. Była też informacja o pewnym leku.
Jak tam Leonie, zażywasz?
Rozumiem, że chcesz ratować mamę chwytając się wszystkiego. Poszukaj jakiejś innej substancji, a amigdaline sobie daruj bo udowodnione zostało wielokrotnie, że ona nie działa i nie ma prawa działać.
www.pfm.pl/artykuly/zabojcza-witamina-b17/964
Konsylium zdecyduje o dalszym leczeniu. Mąż najpewniej dostanie zlecenie na chemię i trafi pod opiekę wyznaczonej poradni onkologicznej.
Są różne możliwości. Rak mógł się przez ten czas rozsiać na węzły, ale też już wtedy mogły być zajęte tyle, że tomograf jeszcze tego nie wychwycił. Wydaje mi się, że tomograf uwidacznia tylko węzły powiększone, a mogły być one prawidłowych rozmiarów. Badania obrazowe, nawet PET, nie są w stanie znaleźć mikroprzerzutów.