od 2018-06-29
ilość postów: 20
Hej Kasia,
Jak mowilem u nas tez kiepsko z tymi badaniami kontrolnymi.
Ogolne zalecenia mowia o konkretnym protokole: tomograf i kolonoskopia co pol roku, markety, etc.
A rzeczywistosc? Najlepiej jakbys czlowieku w ogole nie przychodzil.
Dlatego samemu trzeba mocno naciskac o wszystko. Przynajmniej tak to wyglada u nas w Poznaniu.
Pozdrawiam
Maciej
Kasia,
Spokojnie. To wszystko normalne, ale kazdego dnia bedzie lepiej. Krok po kroku, nie ma sie co spieszyc.
Skoro tata nie bedzie mial chemii, moze spokojnie dochodzic do siebie bez pospiechu.
Bedzie dobrze,
M.
Hej Kasia,
No widzisz ! W koncu dobrneliscie do szczesliwego zakonczenia. Tata w domu i z super wynikiem i tego trzeba sie trzymac. A stomia, tak jak mowilismy - jest czasowa, a wiec nawet tata sie nie obejrzy, a bedzie mogl calkowicie zapomniec o sprawie !!!
Zobaczysz, ze w domu powoli tata odzyska radosc zycia, oswoi sie z tematem ;)
Trzymam kciuki !
Hej,
@Kasia, jestescie juz na prostej i tego sie trzymac. Najwazniejsze to teraz by tata szybko nabieral sil bo i to pomoze uwierzyc, ze bedzie dobrze i lepiej zaakceptowac rzeczywistosc. Zreszta, juz mowisz, ze lepiej je niz po pierwszej operacji - i tego sie trzymac. Czasem stomia, czasowa lub nie, naprawde moze byc optymalnym rozwiazaniem, w koncu najwazniejsze jest zycie !!!
@Agnet - naprawde wiele przeszliscie. Miejmy nadzieje, ze tym razem nie bedzie tak ciezko. Na pewno wykorzystajcie wasze doswiadczenie w tym temacie. Wiece juz jak poruszac sie po sluzbie zdrowia, na co zwracac uwage - a to bardzo stresujace, jak czlowiek nic nie wie. Wiec moze podejdz poki co do tego w ten sposob, by nie wplywac negatywnie na Twoje zdrowie. Miejmy nadzieje, ze sytuacja Twojej mamy, nie bedzie taka ciezka. Poki co krok po kroku. Trzeba podchodzic zadaniowo. Teraz czekamy i nie myslimy za duzo. Jak bedzie diagnoza to dzialamy.
Pozdrawiam i trzymam kciuki
Hej Kasia,
Miejmy nadzieje, ze w piatek uda sie tacie wyjsc. Powrot do domu, na pewno pomoze mu szybciej dojsc do siebie i poukladac sobie wszystko w glowie, by moc na nowo z optymizmem patrzec na wszystko.
Trzymam zatem kciuki, byscie weekend spedzili juz w domu.
¿A jak z jedzeniem?
¿Maciej juz wynik histopatologiczny pierwszej operacji?
Pozdrawiam
Kasia,
Faktycznie, dziwne to sformulowanie. Ale skoro jelito wycieli + wezly na pewno tez, to raczej nie bedzie juz koniecznosci robic nic wiecej.
Jak dostaniecie wynik, bedzie wszystko jasno.
Swoja droga, mnie to osobiscie krew zalewa, jak widze jak zongluja desinformacja wobec pacjenta i jego rodziny. Do praw pacjenta nalezy dostep do pelnej informacji o swoim stanie zdrowie, podejmowanych dzialaniach, etc.
Naprawde nikt nie robi laski pacjentowi, ze go leczy. Przeciez to wszystko utrzymywane jest z naszych podatkow, a traktuje sie nas jak zlo konieczne.
Wyglada jakby szpital idealny, to taki bez pacjentow, w ktorym lekarze dostaja gruba kase, tylko dlatego, ze wyksztalcili sie takze, za nasze pieniadze.
Totalny brak etyki, bo juz o empatie nawet nie zabiegam.
Hej Kasia,
Jak chodzi o zlosliwosc guza (G) raczej malo prawdopodobne, by poza guzem (jesli w ogole cos jest) mialo wieksza zlosliwosc.
Natomiast zaawasnowanie zalezy od tego czy w wycietym jelicie i wezlach cos znalezli. Ale to sa dwa odrebne tematy.
Rozumiem twoj zal. Faktycznie wasza sytuacja skomplikowala sie nieslychania, co jest bolesne, gdy wczesniej czlowiek zyl wizja optymistyczna. Trzeba jednak myslec, ze na tym koniec. Od teraz juz wszystko pojdzie lepiej i nawet sie nie obejrzysz, jak to bedzie tylko zlym wspomnieniem.
Najwazniejsze, by tato szybko nabral wiatru w zagle i nie zalamal sie stomia. Minelo juz kilka dni, pewnie codziennie sie z tym oswaja troszke bardziej.
Duzo sil i do boju !!!
Pozdrawiam
Kasia,
Dokladnie. Tak jak mowi Agnieszka, najwazniejsze to byc i wspierac. Ale ten proces musi przejsc kazdy sam. Zreszta ty takze musisz sie z tym oswoic, Wiem jak ja bardzo nie chcialem by tato mial stomie, wlasnie z obawy o to by sie nie podlamal, by umial z tym zyc. Ale okazuje sie, ze czesto pacjent jest silniejszy od rodziny, zwlaszcza, ze nie ma wyboru, bo to bedzie jego codziennosc.
Zobaczysz, jak tylko tato nabierze sil, bedzie mu latwiej to zaakceptowac. Wroci do domu, bedzie mogl normalnie jesc, zbliza sie wiosna a wiec pojawi sie slonce i spacery i nawet nie wiesz kiedy, znow bedziecie po prostu zyc codziennoscia - a stomia, choc przynajmnioej czasowo bedzie jego czescia, to nie bedzie niczego kondycjonowac.
Uszy do gory, bedzie dobrze
Kasia,
Zachowajcie spokoj. Prawdopodobnie byloby lepiej, gdyby od razu wylonili stomie.
Zespolenie jelita jest fajne, o ile jelito jest w dobrym stanie, jesli sa podejrzenia co do jego stanu, lepsza opcja jest stomia czasowa.
U twojego taty, przeciez stan zaawansowania byl niski, nie bylo nic w wezlach, a wiec nie ma potrzeby chemii - tak przynajmniej bylo u mojego taty.
Teraz trzeba sie skupic na szbkim powrocie do zdrowia, zebrac sile, doprowadzic jelito do dobrego stanu i jak sie uda przywrocic zwykly obieg jelita.
To naprawde nie koniec swiata. Ja tu w Hiszpanii mam kolege ze stomia od wielu, wielu lat i zyje bardzo aktywnie: narty, sporty wodne, podroze. Ba nawet jak chodzi o sprawy intymne nie ma zadnego problemu.
Najwazniejsze to zyc i moc z tego zycia korzystac, a do tego potrzebne jest zdrowie.
Teraz trzeba pomoc tacie zaakceptowac nowy stan rzeczy i powoli isc do przodu. Bedzie dobrze, musi byc - cierpliwosci i sily. Zobaczycie, ze ten ciezki okres skonczy sie szybciej niz by sie moglo wydawac.
Trzymam kciuki i wysylam pozytywna energie !!!! Dacie rade !
Hej Kasia,
Nie zalamujcie sie. Czasami komplikacje sie zdarzaja. Nikt nie chce stomii, ale w najgorszym scenariuszu, to w przypadku taty i tak bedzie to rozwiazanie wylacznie czasowe, w zwiazku z tym tak na to musi patrzec.
Jak odwiedzalem tate w szpitalu wiekszosc pacjentow konczylo z tymczasowa stomia i niesamowite bylo, jak szybko oswajali sie z tym faktem.
Tak wiec glowa do gory, predzej czy pozniej bedzie dobrze, to tylko wyboje na drodze do zdrowia, zobaczycie ;)