Maba,

od 2016-09-18

ilość postów: 445

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak pęcherza moczowego

8 lat temu
Witam. Aniu, mój mąż też miał wodonercze, spowodowane brakiem odpływu moczu do pęcherza (guz rósł właśnie u ujścia moczowodow), po operacji nerka jest odbarczona i funkcjonuje w miarę normalnie. Chyba to zbyt pochopna decyzja, że trzeba ją usunąć. Aniu, wiem co przeżywasz, ale musisz wywazyc swoje decyzje. Grunt do dobry lekarz, który nie obiecuje, że będzie dobrze, a zna się na rzeczy. Przeszłam przez to, gdybym miała wiedzę, że operacja może się nie udać w Lublinie, napewno konsultowalabym się gdzieś dalej. Mąż poszedł na zabieg, utwierdzony, że będzie ok.Nie dostaliśmy szansy, nikt nie powiedział jaki jest faktyczny stan rzeczy. Dlatego, nie daj się zwieść, tylko szukaj konsultacji dobrych lekarzy. Sawusia, czytałam o onkologii w Zamościu, ma dobrą opinię, ale poczytaj sama w internecie. Ja nawet miałam zamiar tam leczyć męża,ale bliżej mam Brzozów, który ma też dobrą opinię,więc będziemy leczyć się tam . Mam nadzieje, że mimo wszystko będzie dobrze :-)

Rak pęcherza moczowego

8 lat temu
Aniu, dzisiaj żałuję, że nie zostałam w powiatowym szpitalu, gdzie operacja byłaby natychmiast. Może efekt byłby taki jak na klinice, ale dalsze leczenie byłoby już w trakcie W pierwszym TK rak zajmował 1/3 pęcherza, a po dwóch miesiącach 2/3.Wezly były czyste, teraz są podejrzane. Nie zawsze "duże" jest lepsze. Ale masz prawo wybrać szpital,więc wybierz sprawdzony ośrodek. Pozdrawiam serdecznie <3

Rak pęcherza moczowego

8 lat temu
Witam. Jak lekko mówicie o skuteczności chemioterapii, czyli zostaje nie poddawać się leczeniu i czekać... 2-3 lata na nowy lek? Wiem, że prawie wszyscy tu macie doczynienia z chirurgiczny leczeniem,ale nie odbierajcie nadziei tym, dla których zabieg jest niemożliwy.

Rak pęcherza moczowego

8 lat temu
Witam. Pozdrawiam serdecznie <3 Jesteśmy już po wizycie w Brzozowie, dalej czekamy... W poniedziałek mąż ma mieć biopsje węzła chlonnego i w zaleznosci od wyniku-leczenie.Z tego co wiem na dzisiaj to najpierw dwa cykle chemii a potem ma włączona radioterapia. Jestem kompletnie rozbita, resztkami sił udaje przed mężem, że jest ok. Ale jesteśmy razem 36 lat, więc nie za bardzo udaje mi się ukrywać prawdę, mąż zna mnie na wylot. Zmiana stomii, opatrunki czyli sprawy techniczne nie stanowią dla mnie problemu,ale psychika siadla kompletnie. Czasem żałuję, że mąż jest takim dobrym człowiekiem, może byłoby mi łatwiej?... Pewnie gadam głupoty, ale mam różne myśli.Po prostu nie wyobrażam sobie życia bez niego.Teraz staram skupić się na kuchni, przygotowuję zdrowe posiłki, soki świeżo wyciskane, sałatki. Muszę utrzymać męża w jak najlepszej formie przed chemią. Wczoraj lekarka która go badała była zdumiona jego kondycją i wyglądem w tej fazie choroby. To naprawdę silny człowiek, ale czeka go bardzo agresywne leczenie, więc stan odzywienia jest bardzo ważny.Nie tracę wiary w powodzenie leczenia, musi być dobrze! Mimo wszystko! Pozdrawiam.

Rak pęcherza moczowego

8 lat temu
Leon, obrażasz się jak mały chłopiec, a to nie o to chodzi. Cynicznie podchodzisz do tematu, stąd taki odzew. Ta bezwzględna choroba dotyczy tu ludzi osobiście, więc temat jest drazliwy. Jasne, że możesz mieć swoje przemyślenia, niekoniecznie takie jak my. Ale możesz też nie lekceważyć naszych odczuć nawet jeżeli się z nie zgadzasz. Pozdrawiam.

Rak pęcherza moczowego

8 lat temu
Leon,szlag mnie trafia kiedy czytam takie wpisy.Widocznie jesteś cholernie samotny, albo masz poczucie, że tak naprawdę, to rak trafia się innym. Mąż jest dla mnie bardzo ważny i bliski.I wyobraź sobie, nie traktuję jego choroby jako udręki dla mojej osoby.

Rak pęcherza moczowego

8 lat temu
Aniu, udało Ci się wywołać uśmiech na mojej twarzy. Masz rację, życie składa się z drobiazgów!Myślę, że po wszystkim szklanka piwa nie zaszkodzi, a nawet przeplucze nerki. ;) Mój mąż nie lubi piwa, w fazie kiedy rozpoznany był kamień w nerce namawialam go na picie w terapeutycznym celu,godzil się na cytrynowe. Pozdrawiam <3

Rak pęcherza moczowego

8 lat temu
Echhh Leon! Nie każdy TURB kończy się CR. Kiedy u męża rozpoznano raka pęcherza, naiwne myślałam, że najgorsze co może nas spotkać to radykalna. Dziś, ile bym dała żeby mąż pozbył się raka wraz z pęcherzem.Los sprawił inaczej, rak jest nieoperacyjny, została nam tylko chemia i radioterapia. Masz farta, że gad rozpoznany jest tak szybko i szansę pozbyć się go w początkowej fazie choroby. Życzę powodzenia.

Rak pęcherza moczowego

8 lat temu
Aniu, wszyscy się martwimy o swoich bliskich, każda decyzja rodzi wątpliwości czy w dobrym kierunku idziemy.Ale na pewne rzeczy nie mamy wpływu. Więc zostaje wiara, że lekarze wiedzą co robią i pomogą zwalczyć chorobę. I choć przychodzą chwile zwątpienia, nie wolno się poddawać! Pamiętasz? Dla nas też zaswieci słońce... I tego się trzymajmy <3

Rak pęcherza moczowego

8 lat temu
Echhh, Aniu, czasem myślę, że już nie wytrzymam tego wszystkiego.Ale jakie mam wyjście?Muszę pchać swój "wózek" do przodu. Dziś mąż skarży się na ból nerki, wziął leki p/bólowe. Musi mu bardzo dokuczac, bo niechętnie zażywa leki. Nie wiem co może być przyczyną, mocz spływa czysty i w dość dużych ilościach. Bierze Urosept, ale chyba muszę włączyć Furagine. Truchleje że strachu i trafia mnie moja bezradność. Bo co ja mogę?... Najwyżej pojedziemy do szpitala.Brr.. Aniu nie powinnam obarczac cie moją sytuacją, ale nie każdy przypadek jest taki sam! Popatrz ile osób tu wygrało walkę i u was się powiedzie <3Zycze Wam z całego serca!