od 2019-12-06
ilość postów: 229
Ja nie umiem znaleźć informacji na temat obcięcia limitów. Czy chodzi o kosmetyki, czy również worki? Ja mam kolostomię więc kosmetyków stosuję niewiele. Za to zużywam dużo worków, tj jeden dziennie. Już teraz będę musiała sporo dopłacać żeby czuć się komfortowo chodząc do pracy, bo stomia to nie choroba, więc nie przyznano mi znacznego stopnia niepełnosprawności...
Powinniście przetestować sprzęty różnych firm, dobrze zabezpieczać stomię pastą uszczelniającą lub pierścieniami i przede wszystkim, metodą prób i błedów oraz cierpliwością nauczyć się utrzymać skórę wokół stomii w suchości przed przyklejeniem płytki. To pewnie trudne, ale musicie znaleźć na to swój sposób. Ja nie ma urostomii, więc moje uwagi wynikają z początkowych problemów po operacji.
Awa, u mnie marker spadał powoli. Po pierwszej chemii spadł o połowe, ale później spowolnił. W normie: 24, był dopiero przed szóstą chemią. 7 tygodni później osiągnął 14 i taki był przez rok. W grudniu trochę spadł. Có będzie dalej, życie pokaże.
Ten strach ciężko pokonać. Ja musiałam zrobić porządek z nerkami i mimo, że mogli mi wszystko zrobić jako pacjentce w CO, ja i tak wybrałam "zwykły" szpital. Trauma jest ogromna. Nie miałam siły żeby spotkać taką ilość chorych ludzi na raz. Szczerze mówiąc, nawet jak jestem na kontroli w poliklinice to przejeżdżając koło budynku szpitala udaję, że go nie widzę😁 Ale jak mus to mus, nic nie poradzisz. Ja przejmowałam się etapami. Najpierw myślałam, że muszą mnie przyjąc i na tym się skupiałam, później na przygotowaniu do operacji, później na cewnikowaniu, operacji, wstaniu, wyniku, chemii itd. Myślałam tylko o kolejnym kroku bo inaczej bym oszalała.
Do gardła mi nigdy nie zaglądał, ale o tych wszystkich przeziębieniach musisz powiedzieć, bo do operacji musisz być całkiem zdrowa. Człowiek nie wie o wszystkich swoich schorzeniach i nie musi mieć wszystkiego zbadanego. Przed operacja i tak zlecają szereg badań krwi...
Kochana, w osłabieniu po operacji czasem coś poleci tu i tam, a w szpitalu niechętnie wymieniają podkłady na każde zawołanie. Anestezjolog każe Ci wypełnić ankietę na temat zdrowia i porozmawia o Twojej historii medycznej. Głównie chodzi o choroby serca, tarczycy, nerek..., czy wcześniej miałaś narkozę itp. Nic strasznego. Zdjęcie płuc i badania krwi zrobią przy przyjęciu do szpitala.
Axxk, widzisz, może nie będzie źle. Ja kilka lat temu przy torbieli też miałam napisane rozpoznanie: nowotwór niezłośliwy... nie wiem jaki kod... bo muszą tak wpisać. I faktycznie wtedy nic groźnego nie było. Tak że na razie kodami i rozpoznaniem się nie martw. Ważne są te ostateczne diagnozy.