Ostatnie odpowiedzi na forum
Witajcie Syrenki,
Pozdrawiam bardzo słonecznie i zimowo...jest jak w bajce...heeheh szkoda, że to nie luty a koniec marca ;-)
Siedzimy na walizkach, jutro rano długa podroż do PL :-)
Oczywiście przebadam się tam wzdłuż i wszerz a o efektach napiszę.
U mnie ogólnie ok, ale czasem mam takie wrażenie,ze w głowie ( po bokach ) coś mnie ściska po obu stronach. Nie jest to ból, tylko takie uczucie, jak by coś tam się działo...
Oczywiście, że myślę pozytywnie, jednak wystarczy moment, by zburzyć całą pewność i smutno się robi.
Jak ja nie cierpię niepewności...
Miłego dnia wszystkim!
witajcie porannie
niestety nie mogę przejść spokojnie obok posta smutnej....
Przykre to,że masz przyjaciółkę w takim stanie.
JEdnak pisząc to u nas, że koleżanka miała szansę żyć max. 2.5 roku...i wszystkie inne szczególy.....gdzie większość TU ma stadium 3.....uważam za głęboko dotykające....Przynajmniej ja siedzę przerażona.... i znowu czuję ten paraliżujący strach....Wręcz zaczęłam się zastanawiać czy Ty na prawdę masz tą przyjaciółkę chorą czy jesteś Trolllem...
Proszę nie róbmy tego sobie.
Wystarczy,że każdego dnia trzeba mierzyć się z samą sobą, oswajać lęki, budować nadzieję od początku...i wystarczy moment - zajrzeć tu PO WSPARCIE ...by znów dostać obuchem w łeb.... :(
Smutno mi Smutna, że nie czujesz tego jak możesz zostać odebrana przez walczące kobiety tutaj.
Mimo wszystko udanej, optymistycznej niedzieli.
A mnie na razie macie z głowy, zaczynam bać się tu zaglądać. ( i wiem,że nie jestem w tym osamotniona)...
Pozdrawiam i proszę o zrozumienie.
Witajcie,
pozdrawiam gorąco, w kominku palę to już ciepło w dupsko
Doradźcie mi proszę....
Odebrałam wyniki krwi i poza niskimi leukocytami ( 6m-cy od ost. chemii - 2.6 ! ( norma od 3.5) mam za niski poziom wit. D ( 43 nmol/L norma od 50-150)...Zmartwiło mnie to :-( Artykuł ciekawy....mobilizuje mnie do zawalczenia ....Pamiętam ewcia35, że Ty pisałaś też o tym jak ważna jest wit.D w profilaktyce raka..... A Wy też badacie wit.D ? http://www.lepszylek.pl/czytelnia/artykul/732,niedoceniana-witamina-d-w-profilaktyce-nowotworow-przeglad-badan
Pieknie Jasiu :-) Twoje podejście jest niesamowite.
ja bede swietowac 6 m-cy od ost.chemii 6.03....i w PL zbadam marker juz pierwszego dnia...
A myślałam Jasia,że Ty kończyłaś chemię później niż ja...coś mi się pomyliło... 8 mcy po chemii - nie tak źle.
Witajcie słonecznie,
no właśnie ciekawe jak czuje się Raczek po operacji...
Jasiu - Ty jestes nieziemska, rozumiem,że Ty jesteś od wspierania innych a nie od użalania się nas sobą, ale...piszesz o skoku markera z usmiechem :).....przypadek, czy faktycznie nie przejmujesz się...
Piszemy już długo, ale nie umiem znaleźć Twej historii, mogłabyś napisać tu od kiedy Ty się leczysz i po jakim czasie od ost. chemii miałaś wznowy ?
Aniu - u Ciebie jeszcze w normie, i oby tak pozostało.
A gdzie spotykacie się z Ewcia35 ?
Ja oczywiście też sobie już wkręcam rózne wizje... i źle mi z tym...ale jak tu wymiksować się z forum czy FB... Sama nie wiem co lepsze...może faktycznie GOJKA ma rację,że całkowicie ucięła się od tematu i nawet tu nie pisze...
Ja już planuję pobyt w PL i wiele bada, m.i.n. na Densytometrię kości ( w kierunku osteoporozy), czy ktoś z Was robił je ?
Pozdrawiam Syrenki i piszcie ładnie
Witajcie porannie! :-)
Jasiu - dobrze,że się odzywasz...3mam kciuki!
I za wszystkie potrzebujące, szczegolnie Raczka i Donie...czy u szymczkanny tez potrzeba ?
No i nowe nasze koleżanki, piszcie, jak u was, diagnozy, badania, itd?
szkoda,że annamaria nie odezwała się, miała iść do prof. ciekawe czy wszystko u niej w porządku.
Kochane, na wyjeździe uzdrowiskowym super, pogoda zimowa, jak to w górach, śnieg, mróz, słońce! Na kursie wspaniali ludzie, dużo rad i już wiem co dalej robić,....mniej internetu....wyjść z domu, skontaktować się z grupą wsparcia, bo żaden sąsiad mnie tak nie zrozumie, jak osoby które to już przeszły...
No i jakieś fotki wrzucę na FB Syrenkowe też.
Pozdrawiam słonecznie i ślę Dobrą Energię! :-)
Ehh no własnie Ewcia, ciiiisza....przenosimy się na FB ? ;-)
Witajcie po 8 dniach przerwy od kompa, w uzdrowisku w gorach było super.
Kasiorku widzę,że doptywałaś, dziękuję za pamięć.
Podczytałam was wcześniej z komórki, smutne i niespodziewane wieści o ynka i ms_p (**) niech spoczywają w pokoju.
Pozdrawiam bardzo słonecznie i proszę o Dobre Wieści od innych Syrenek.
No to może zacznę od siebie :
05. 2009 - RSM 1b G2 , operacja radykalna ( zostawiono jajniki) zastosowano brachyterapię i szybko zapomniałam....no bo było tylko pierwsze stadium, nie trzymałam żadnej diety, znowu słodycze, stresy, złości.......Wyzwaniem była akceptacja bezpłodności! ( pomimo posiadania już 1 maleństwa)
04.2012 - Rak jajnika 3c ( nie wiem jakie G...!), a właciwie to - gruczolakorak śluzotwórczy o typie jelitowym, (ER(-),czyli niehormonozależny, stosuję plastry Estradot 37.5mg, ca125 przed operacją - ok.160, z przerzutami do sieci, guz na jajniku miał 10cm, operacja radykalna, 6 chemii, ost. 09.2012
...Szok totalny to był! ...
Od początku, jak tylko dostałam wyniki hist-pat stosowałam kamertony terapeutyczne zestaw przeciwnowotworowy ( więcej np tu : http://www.dotykdlazdrowia.pl/jak-wygrac-z-nowotworem), co b.mnie uspokoiło i dało wiarę,że mogę być zdrowa! :-)
Cukru już wcale nie używam ( tylko cukier brzozowy - ksylitol), staram się zdrowo jeść i codziennie ruszać ( choćby krótki spacer p. osteoporozie). Na co dzień łykam Ecomer, czasem Calcium+D3, i czasem Trawę jęczmienną w kapsułkach ( ale są one takie duże i plasikowe ?że mam wątpliwości,czy mi dobrze robią.)
Jak na razie 5 mcy od chemii i jest DOBRZE :)
pozdrawiam i czekam na Wasze podobne wpisy.
Może młodym dziewczynom które ost. tu się pojawiły damy jakąś NADZIEJĘ,że można to wszystko przeŻYĆ...
Witajcie, pozdrawiam Walentynkowo :-)
Jutro wyjeżdżam do uzdrowiska w góry, więc już mam reise feber....
JA też zawsze miałam Neulastę, da się przeżyć.
3majcie się dzielnie Nowe i "Stare" !
I proponuję takie wpisy krzepiące ( lub mniej) nt naszych historii w skrócie
czyli kiedy diagnoza, jaka, jakie stadium i stopień, ile chemii, jak długo spokój po chemii...lub nie...
czy jakaś diety, suplementy, alternatywne metody?
Aldi - gratulacje! super, doczytałam,że Ty miałaś 1c, wiec wiadomka... Czy dalej stosujesz tą dietę makrobiotyczną o kt. pisałaś ok. rok temu ?
Czekam też na wpisy osób które miały 3c i więcej - i jak długo miały/mają spokój....
Tak by tchnąć Nadzieję.
Historia IZZ mogła trochę odebrać spokoju, podziwiam CIę IZZ, walcz, bo warto....
pozdrawiam z "placu boju"