Ostatnie odpowiedzi na forum
Spoczywaj w spokoju Elu[*] Wyrazy współczucia dla najbliższych.
Kasia - badanie robiłaś w 3 dniu cyklu, a to oznacza ,że miałaś miesiączkę, a w czasie miesiączki marker jest większy, ginekolog powiedziała mi, że nawet do 300 może skoczyć, zrób jeszcze raz badanie i nie martw się na zapas kochana.
http://www.youtube.com/watch?v=UUW5q4guOg4
dodam jeszcze, że bardzo mało jadłam, bo miałam wycinane jelito też, musiałam prawie całkowicie zmienić dietę, schudłam dużo bo prawie 10 kg w ponad miesiąc, więc muszę się wspomagać, nawet w poradach dietetycznych przy wypisie mam napisane, że między innymi stosować odżywki białkowe, moja jest na bazie białka sojowego, a jeżeli chodzi o menopalze to odpukać nie odczuwam jakiś drastycznych sytuacji, uderzeń gorąca, pocenia się, w ogóle się nie pocę pod pachami, a przed zabiegiem pociłam się bardzo. Będę niedługo badała tarczycę - usg, już kiedyś moja neurolog mówiła mi że mam zrobić usg, ale moja lek. rodzinna mówiła tak, ja znam panią tyle lat i nie widzę potrzeby, wyniki tsh w normie niby, ale ja wciąż podejrzewam że mam coś z tarczycą, bo u nas to rodzinne, a że do endokrynologa dostać się to masakra to tak zwlekałam, neurolog powiedziała, że mogą być guzki, których nie odkryje zwykła badanie. I tak myśle, że coś może być bo mam jakby zgrubienie lekkie po jednej stronie ech..siostra ma stwierdzone zimne guzki..tylko teraz nie wiem, czy chemioterapia może mieć wpływ na obraz usg.
Jeszcze mam takie pytanie, może któraś z was coś wie na temat, albo miała, że zbyt duża ilość estrogenów mogła mieć wpływ na zachorowanie na raka jajnika? Nigdy nie badałam poziomu hormonów, kiedyś coś wyczytałam w necie o tym. Dziś się rozpisałam - sorki, ale mam tyle różnych pytań i domysłów w głowie a wiecie jak to jest jak się pyta lekarza....
Dziewczyny, a jak określić, czy jestem wysoko markerowa czy niska, w momencie zdiagnozowania miałam zmianę widoczną na usg 13x12, i marker wtedy był 400, po miesiącu w styczniu 11 był już 800, a 20 stycz. 1500, operacje miałam 10 lutego i wtedy pewnie był już bardzo duży, ale lekarze mieli badania z 20 stycz. bo wtedy robiłam do operacji w szpitalu, przed samą operacją nie zrobili mi. Teraz przed podaniem chemii miałam 706, miesiąc po operacji.
Krysia65 - nie konsultowałam brania biobranu z moją onkolog, na naszej poczekalni w ambulatorium leżą książeczki i ulotki propagujące ten preparat, on jest w pełni naturalny i nie powoduje żadnych skutków ubocznych, jest to postać błonnika nierozpuszczalnego w wodzie, wchłania się od razu w jelitach wyrównuje poziom odporności w organizmie wzmacniając komórki NK, czyli komórki zabójcy wirusów bakterii i komórek rakowych. Te właśnie komórki są bardzo osłabione w czasie choroby i chemioterapii Z tej książeczki dowiedziałam się,że główne przyczyny nowotworów to STRES, sieje spustoszenie w organizmie, wcześniej myślałam, że to palenie, i złe odżywianie, ale jakby połączyć to wszystko to niezła bomba tyka w organizmach! Jak będę na kolejnej chemii to spytam onkolog co sądzi o biobranie, nie wiem czemu ale odradziła stosowanie witamin syntetycznych. Ja osobiście już przed operacją zaczęłam stosować odżywkę z której robi się koktajle i raz dziennie to piję, po operacji miałam słabe wyniki bo dużo krwi straciłam i mi podawali krew, i miałam tez niewydolność oddechową i intubację i zamiast na oddział wrócić to wylądowałam na oiomie, lekarz powiedział siostrze,że będę tam jakieś 2-3 dni, a wróciłam na oddział już następnego dnia, lekarze przyszli do mnie zdziwieni że już tak dobrze ze mną i żartowali, ze nie ma to jak młody organizm, hm, może młodo wyglądam ale już prawie 50 na karku mam, chodzi o to iż myślę, że wzmocniłam się biorąc tą odżywkę, wyniki przy wypisie były słabe, hb - 10,3, a po miesiącu przed podaniem chemii hb-13,6 i reszta tez bardzo dobra tak powiedziała onkolog, zobaczymy jak będzie teraz przed drugą.
Pozdrawiam wszystkie syrenki i ciepłego dnia kochane :)
Krystyna 57 - mysle, że ta pani powinna miec tak jak ja ten prorgram, lecz mogla sie nie zalapac na avastin z pierwsza chemia, gdyz byly jeszcze kryteria, dlatego dostala dopiero z ostatnim cyklem - pewnie juz mozna bylo go wlaczyc....:)
Witajcie syrenki!
Krystyna 57 - Ja jestem w programie z Avastinem i mam 6 cykli trzech lekow, czyli taxol +carboplatyna + avastin jeden po drugim, a pozniej jeszcze 12 cykli samego avastinu, jestem dopiero po pierwszym wlewie, czuje sie juz dobrze, nastepny mam 4 kwietnia, od wczoraj biore biobran1000 3 x dziennie w saszetkach, zobaczymy jak na mnie podziala. Moja onkolog powiedziala, ze teraz łatwiej bedzie otrzymac avastin, ponieważ zniesli granice d-dimerow. Mam 3g, wiec onkolog od razu zadzialala abym dostala ten program, byla rozwazana jeszcze chemia dootrzewnowa, ale trzeba miec zmiany pozostawione mniejsze od 1cm, takie niby mialam w opisie po operacji, to co chirurdzy zostawili, ale tk pokazalo ze sa juz wieksze, wiec nie wyszlo. Włoski jeszcze sie trzymaja, w piatek bedzie 2 tyg. od wlewu, dostalam juz dotacje z nfz, wiec moge jechac zamawiac perukę z wlasnych wlosow, ale jakos nie martwie sie ich utratą, aby tylko jak najdłuzej żyć!
Pozdrawiam was kochane, trzymajcie sie walczące syrenki!!!
Witajcie dziewczyny!
Jasiu, dochodzę do siebie po 1 chemii, już lepiej, następna 4 kwietnia, mam wielki mętlik co mogę jeść a co nie, czytam wybieram i muszę się nauczyć od nowa komponowania posilku, trudne to na razie, poniewaz mam dodatkową przeszkodę w postaci, że miałam operację na jelitach - hemikolektomia prawostronna i cos tam jeszcze, wiec nie latwo to ogarnac dieta by wszystko gralo do nastepnej chemi. Schudłam juz duzo, to nie problem bo mialam z czego, apetyt mam i najgorsze to to za na produkty ktorych nie powinnam jesc kurcze, do słodyczy mnie nie ciągnie, ale do ogorkow kisz i kapusty, śledzików i takich ostrzejszych potraw, a tu guzik bo nie mogę brrr, masakra! Będe brała biobran 1000, rodzina sie zrzucila, mam nadzieję, że to mnie jakoś postawi na nogi.
Elbe, smutno ze tak się dzieję, trzymaj się mocno dziewczyno <3
Miłego weekendu syrenki...:)
Nie wierzę oczom co ta ilona tu powypisywała! Walczę z mdłościami i bolem kości, ale musiałam wejść...
Jasiu kochana nie przejmuj się takimi prowokacjami, wydaje mi sie, że człowiek chory tego by nie napisał...co to za potwór!
trzymajcie się syrenki idę dalej leżeć :)
Jasiu nasze słoneczko kochane, jesteś tu zawsze i świecisz pięknie <3 dziś okropna wichura nad zatoką i pochmurno, a w telewizorze mówią, że możemy się źle czuć z tego powodu, więc mam na co zwalić...
Miłego dnia syrenki :)