Ostatnie odpowiedzi na forum
Witam.
Widzę,że nasze dwie "zapachowe" dziewuszki idą na zabieg i to w tym samym czasie;)
Widzicie, udało Wam się wywinąć -fajnie.
Pozdrawiam Was wszystkie i życzę Wesołych Świąt.
Cynamonowa, kobieto trzymam paluchy za Ciebie.
Pamiętasz swoje motto? tylko ja bym zamieniła "ewentualnie" na " na pewno" jeżeli będzie taka potrzeba.
Odezwij się w piątek.
Kobietki mam pytanko, a mianowicie - zniknął jeden wątek , czy może któraś z Was jest w stanie udzielić mi odpowiedzi co się z nim stało?
Waniliowa moje gratulacje!!!
A widzisz , nie jest tak źle jak myślałaś.
Daj znać jak tam po wizycie.
Waniliowa i Cynamonowa:)
Nie ma żadnego "ewentualnie", jest natomiast "na pewno" i tego się trzymajcie. Ale jak na razie nie zakładajcie proszę ,że będzie źle. Wiem że się boicie, to naturalne-tylko głupcy się nie boją, ale nie pozwólcie ,żeby ten strach wami zawładnął.
Pozdrawiam ze środkowo wschodniej polski ;)
Waniliowa,
ja osobiście jednak twierdzę ,że cytologia jest coraz mniej wiarygodna:( niestety. Nie chcę Cię straszyć. Jak już wcześniej pisałam, po kolposkopi na wypisie napisano mi CIN II, a po badaniu histopatologicznym tego co pobrali było już że inwazyjny :( , ale wydaje mi się ,że nie ma żadnej reguły.
Co do egzaminu ;) właśnie nastaw się na to że zdasz-ja tak zrobiłam...i zdałam :D
Zdrówka i powodzenia:)
Ale to już było.Człowiek jest mądrzejszy o kolejne doświadczenie-szkoda tylko że tak bolesne.
Miłego dnia i duuuuużo zdrówka.
Dziewczyny, u mnie również były pobierane wycinki z tarczy ,kanału i wyłyżeczkowano mi macicę, i podobnie jak Waniliowa , ja również nie dostałam żadnego znieczulenia. Lekarz podczas pobierania pytał głupio-Boli? Bolało , na pewno mniej niż przy porodzie ale do najprzyjemniejszych nie należało.Zacisnęłam zęby i wytrzymałam.Dziewczyny po tym wszystkim siedziałam na łóżku szpitalnym i płakałam jak mały dzieciak :( Czułam się "upodlona"-po pobraniu wycinków lekarz wstał zdjął rękawiczki i po prostu wyszedł z gabinetu-ani be , ani me. Zostałam tylko ja i pielęgniarka, która pakowała moje skrawki do jakiś pojemniczków. Jakoś zwlokłam się z fotela, poprosiłam pielęgniarkę o podkład bo krwawiłam i ruszyłam przy ścianie do swojego pokoju.
Mamy XXI wiek, a ja wtedy czułam się jak w średniowieczu i to jeszcze w kraju trzeciego świata :(
Myślę ,że znieczulenie refundowane jest wszystkim placówkom tylko kto dostanie to już decyzja lekarza.
Moja koleżanka pracuje w szpitalu w Warszawie i jak powiedziałam jej jak to się odbyło to myślałam że krzykiem zabije mnie przez telefon.Powiedziała że gdyby wiedziała jak u mnie traktuje się pacjentki to zabrałaby mnie do siebie,ale było już po fakcie.
Witajcie:) Jestem nowa na tym forum,podczytuje Was już od jakiegoś czasu i w końcu odważyłam się napisać.
Waniliowa trzymam kciuki kobieto za dzisiejsze USG i jutrzejszą kolposkopie.
Użytkownik @waniliowa napisał:
i żeby nie było zbyt miło spotkałam w przychodni znajomą pielęgniarkę...poskarżyłam się(niepotrzebnie)na wynik cytologii, kręgosłup, brzuch... spuściła wzrok i oznajmiła, że jeśli wynik histo-patu potwierdzi cytologię, to pewnie będzie już rozsiana sprawa( stadium III, IV) i już nikt mnie nawet nie będzie leczył, bo w raku szyjki próbują tylko w I i II stadium...to prawda? aż mi się nogi trzęsą. szlag by trafił takie spotkania:-(
Normalnie nie mogę jak czytam takie rzeczy , wrrr