Ostatnie odpowiedzi na forum
Cześć Dziewczyny :)
Mam pytanie do Was, tych z dłuższym stażem ;) Jestem dwa lata po usunięciu tarczycy, rak brodawkowaty. Aktualnie wszystkie wyniki w normie, lekarz mi powtarza, że jestem zdrowa. Ale jest coś co bardzo mnie zaniepokoiło, mnianowicie od 3 miesięcy mam powiększony wezeł chłonny na karku tuż pod lina włosów, ponad 1cm niby usg wyszło, że jest odczynowy, ale mi to spędza sen z powiek. Przeszłam leczenie 20 dniowe antybiotykiem a ten guzek nadal jest. Czy któraś z Was miała przerzut na węzeł chłonny karku?
Pozdrawiam Was cieplutko :)
Hej dziewczyny :) moze ktoras z Was podpowie gdzie moglabym zatrzymac sie na jedna noc w Zgierzu? Macie jakas sprawdzona miejscowke 😉 A moze, ktoras z Was tez ma diagnostyke 7 grudnia i jedzie autem z Gdanska 😁😁😁 Zawsze lepiej dolozyc sie na paliwo niz tluc sie pociagiem :)
Dzięki dziewczyny :) taki kubeł zimnej wody mi się przydał ;) Dziś już spokojniej podchodzę do tej sprawy, za trzy dni mam wizytę u endo i w poradni chirurgicznej przy szpitalu gdzie byłam operowana. Niestety nadal jestem w szoku, bo operował mnie bardzo dobry chirurg w szpitalu uniwersyteckim w Gdańsku. On robi mnóstwo takich operacji wiec jak to możliwe , ze tych węzłów nie usunął nie mam pojęcia :( Co do drugiej operacji fakt jestem przerażona, ponieważ mam nietypowe ułożenie nerwu krtaniowego i już prawie głos straciłam a teraz nie wiadomo jak będzie. Czy mogłybyście polecić jakiegoś bardzo dobrego chirurga? Najlepiej z Trojmiasta.
Zaskoczona
Właśnie tego się najbardziej boje, ze teraz scentografia moze byc ok, nie bede swiecila a za kilka lat podczas kontroli okaze sie , ze mam przerzuty i wznowe :(
Cześć Dziewczyny!!
Mam do Was pytanie i ogromną prośbę o jakieś sugestie. W marcu 2017 roku miałam operację wycięcia tarczycy z powodu raka brodawkowatego, na wypisie mam zaznaczone, że tarczyca wraz z centralnymi węzłami chłonnymi została usunięta. Niestety w badaniu histopatologicznym nie znaleziono usuniętych węzłów chłonnych. Badanie histopatologiczne powtórzono i się potwierdziło, że chirurg zostawił mi te węzły. Moje leczenie w tym podana duża dawka jodu aż 108 mCI opierało się na tym, iż rzeczywiście wszystko zostało usunięte wraz z przyległymi węzłami chłonnymi. Ale scyntografia musiała zostać powtórzona bo świeciło dokładnie 2cm powyżej linii cięcia. Teraz zastanawiam się co robić. Bo przecież zalecane jest, żeby zapobiegawczo usuwać węzły. A tu taki klops. Jestem załamana bo na drugą operację się nie zgodzę. Oczywiście umówiłam już wizytę u endokrynologa, ale on też był pewien, że te węzły zostały usunięte. A jeśli w nich był już jakiś przerzut :( nawet myśleć nie chce..... Czy któraś z Was miała podobną sytuację? Czy jest tu osoba, która też ma zostawione te węzły układu centralnego? Dajcie znać.....
Pozdrawiam Was gorąco :)
Mona12 Ja też tak mam.... przechodzi, kiedy się położę :) nie wiem czy to normalne, ale za 5 dni jadę do Zgierza i zapytam o ten dyskomfort. Jestem dwa miesiące po operacji, podobno do 6 miesięcy się goi, ale wiadomo każdy organizm jest inny więc może u Ciebie to jeszcze trochę potrwać. A powiązałaś ten fakt podduszania ze stresem? Bo czasami taki objaw jest wywołany silnym stresem, nawet u ludzi, którzy nie mieli operacji tarczycy. Pozdrawiam Cię!!
Dziewczyny mam do Was pytanko takie na cito ;) Jak długo po operacji usunięcia całej tarczycy nie można latać samolotem? Może, któraś z Was odbyła już taką podróż....napiszcie, bo mnie czeka podróż i trochę zaczynam się obawiać. Dziękuję z góry :)
Bogosia rozumiem Cię doskonale też byłam przerażona, tak naprawdę już podczas usg a potem biopsji wiedziałam, że to rak tylko nie wiedziałam jaki i modliłam się, żeby to nie był anaplastyczny. Więc jak przyszedł mój wynik biopsji i zobaczyłam, że to rak brodawkowaty to kamień z serca. Jestem już 8 tydzień po operacji wszystko się ładnie goi, wynik histopatologiczny oczywiście potwierdził raka brodawkowatego. Za dwa tygodnie czeka mnie jodowanie w Zgierzu, już czekam na ten dzień z utęsknieniem, bo wtedy się okaże czy są jakieś przerzuty. Jestem dobrej myśli :) :) Ale gdzieś tam w głowie myślę co to będzie jeśli..... Natomiast cała ta historia z moim skorupiakiem nauczyła mnie, aby denerwować się dopiero wtedy kiedy dzieje się coś złego, a nie przez cały czas :D :D Myślę, że najważniejsze jest nastawienie i to, żeby nie panikować bo szkoda zdrowia :P Wiem, że teraz jesteś przerażona, ale postaraj się wyciszyć. Może jakąś herbatkę z melisy wypij. Bo i tak już nic nie zmienisz. Co ma być to będzie a będzie DOBRZE!!! Naprawdę.... Co do rosnącego guza hmmmm miałaś usg na różnych sprzętach to napawa nadzieją. Ja miałam raz guza 14mm potem( tydzień później) 16mm a po badaniu histopatologicznym okazało się, że miał 11mm :D :D Więc głowa do góry. Ja teraz wykryłam u siebie węzeł chłonny boczny na szyi powiększony i też panikowałam cały dzień. Ale zdałam sobie sprawę, że i tak nic nie zmienię poczekam cierpliwie na Zgierz i tam mi powiedzą co dalej. Jestem optymistycznie nastawiona a to dodaje sił :D :D Jeśli masz ochotę porozmawiać pisz :) :) Zwolnienie z pracy wystawia najpierw szpital a potem już specjalista lub lekarz rodzinny :) Chyba, że chcesz już zwolnienie lekarskie przed operacją to wystarczy pójść do rodzinnego :) Bogosia trzymam za Ciebie mocno kciuki, żeby na strachu się skończyło :) :) Natomiast co do bólu szyi to może być spowodowane infekcją ale bardziej prawdopodobne, że jest spowodowane stresem. Jak jesteśmy pod wpływem dużego stresu wręcz traumatycznego to boli całe ciało. Sama tak miałam przed operacją tak się bałam, że myślałam, że umieram :D :D Całe ciało mnie bolało w szczególności miejsce tam gdzie usadowił się guz. Na moje szczęście trafiłam w ręce cudownego endokrynologa, który skwitował mnie, że to silne emocje. Bo jak zaczęłam opowiadać mu o moich objawach haha to aż oczy zrobił. I wyobraź sobie, że po wizycie u niego wszystko wróciło do normy :) :) Pozdrawiam!!! Ps. Zapomniałam wczoraj napisać, że przed operacją trzeba zrobić na świeżo wyniki tsh i pójść do laryngologa, który oceni czy wszystko jest dobrze z ruchomością krtani.
Po kolei ....najpierw miałam usg w Endomedzie, potem biopsje u dr Antolaka( polecam bardzo dobry specjalista) w Invicta Medison, następnie byłam u endokrynologa dr. Łukasza Cieszyńskiego, jest cudownym lekarzem i człowiekiem, spędziłam u niego 50 min wszystko na spokojnie mi wytłumaczył, ma bardzo indywidualne podejście do pacjenta. Każda wizyta u niego jest bardzo dokładna wszystko tłumaczy zleca jak trzeba badania. Bardzo dobry specjalista. To on wypisał mi skierowanie do UCK, na moją prośbę, ponieważ w necie wyczytałam, że mają neuromonitoring. Byłam prywatnie i skierowanie jest jak najbardziej akceptowane. Nie trzeba iść państwowo po skierowanie do szpitala na operacje. Śmiało możesz pójść prywatnie :) Kolejnym krokiem było znaleźć chirurga i to nie lada wyzwanie. Przejrzałam internet, niestety, ale większość ludzi jest operowanych w Gliwicach. Więc poszukiwania były ciężkie. Po krętej drodze i dużemu przypadkowi trafiłam w ręce prof. Jacka Łachińskiego. POLECAM z całego serca naprawdę, Świetny chirurg. W kontakcie interpersonalnym jest bardzo specyficzny. Ale odpowie na każde nurtujące pytanie. Natomiast jest świetnym fachowcem. Bardzo sobie też chwalę oddział Chirurgii Ogólnej, Endokrynologicznej i Transplantologicznej w UCK. Mają świetny personel, miłe Panie pielęgniarki i nowoczesne wnętrze, które nie wygląda jakby się było w szpitalu ;) to dla mnie też było ważne, ponieważ nienawidzę szpitali strasznie się ich boje. :P Ze względu na szybki termin operacji nie szczepiłam się przeciw żółtaczce. Nie wymagają tego szczepienia. Natomiast antyseptyka, dezynfekcja jest tam bardzo dobrze rozwinięta. Jak byś miała jeszcze jakieś pytania na które będę w stanie odpowiedzieć pisz śmiało. Bogosia wyczytałam, że w piątek odbierasz wyniki biopsji? Daj znać koniecznie...Trzymam mocno kciuki :)
Mona12 :) Dzięki za miłe słowa :) też mam takie przeczucie, że wszystko będzie OK :D Chociaż ostatnio wyczułam u siebie powiększony węzeł na szyi i przyznam się, że cały dzień przeryczałam, nabrałam wątpliwości, że to na pewno przerzut na węzeł chłonny. Szczególnie, że żadnej infekcji nie przechodziłam. Zarejestrowałam się do lekarza na drugi dzień. I rano jak się obudziłam z bólem gardła to był to najlepszy ból gardła na świecie hahah bo okazało się, że mam wirusowe zapalenie gardła dostałam sprey do psikania i od razu lepiej mi się zrobiło na duchu :D :D Więc najważniejsze, żeby nie panikować. 5 czerwca jadę na jod do Zgierza i czeka mnie diagnostyka, prześwietlą mnie od stóp do głów :P Więc do tego czasu czekam sobie spokojnie bez żadnej paniki. I nawet już się nie mogę doczekać, aż tam pojadę. Bardzo chciałabym mieć to za sobą. Dziewczyny a jak się czujecie po operacji? U mnie mija już 8 tydzień i chyba mogę śmiało stwierdzić, że jest już znacznie lepiej. Blizna się goi, samopoczucie też nie najgorsze. Dużo nawet bardzo dużo wypoczywam :) jak nigdy w życiu ;) I jeszcze mam jedno pytanko czy wszystkie smarujecie się maściami na blizny? Bo ja do tej pory tylko nivea soft używam rano i wieczorem :D Ale naszła mnie chęć zakupienia maści dermatix co o tym myślicie? Czy któraś z Was używa jej na bliznę?
Witaj bogosia :) Jestem z Gdańsk i wszystkie badania oraz operację miałam w Gdańsku, więc jak masz jakieś pytania to pisz z chęcią odpowiem :D Pozdrawiam :)