Ostatnie odpowiedzi na forum
Sierotko chciałabym. Dużo mi brakuje. Chociaż teraz mogę się postarać bo wtedy kiedy powinnam była działać to zawaliłam.
A co u Ciebie? Chodzi mi o to o czym pisalysmy ostatnio na priv. <3
P.s. życzę Tobie i mężowi dużo więcej niż 20 :)
Dziękuję starszapani za tą wiadomość. Postaram się nie myslec o tym markerze-jest tak wysoki, że szczerze powiedziawszy nie spotkałam się na forum u nikogo z taką wartością :( O innych nie pisze na wypisie. Tomografii jeszcze nie miał. Gdy prosilam ordynatora o tomografie to odparł, że będzie dopiero zrobiona na wniosek onkologa po otrzymaniu wyniku histopatologicznego. Powiedział tylko, że dokładnie sobie tatę obejrzal i przerxutow nie stwierdził. Wiadomo, że to dobrze, bo gorzej jeśli chirurg w trakcie operacji stwierdza, że raczysko jest rozsiane po całym organizmie ale wiem też że te małe przerzuty są niewidoczne gołym okiem, więc mój optymizm jest zerowy.
Tato ma jutro mieć wykonane ekg i jeśli będzie dobrze, to mogę tatę zabrać ze szpitala. Byłoby fajnie bo karmią tam okropnie :) i obiadki ma dowoźone :) a tam nawet mikrofalówki nie mają, więc pędzić trzeba, żeby obiadek zimny nie dojechał; )
Dziękuję bbb. Czyli mogę to interpretować tak ze skoro tato ma zarówno raka jak i aktywne zapalenie jelita to marker miał prawo być bardzo wysoki? Przeraziłam się bo znalazłam gdzieś na internecie ze bardzo wysoki marker wyklucza brak przerzutow
Witam Was mam pytanie o co chodzi z tymi markerami CEA? W wypisie mam go wpisany w badaniach krwi przed operacją i jest strasznie wysoki :( czy im wyższy tym większe zaawansowanie choroby?
Basia 40 mój tato slabiutki. Wystraszył się bardzo. W szpitalu zostaje do środy bo muszą zrobić diagnostykę. Tyle dobrze, że apetyt mu wrócił. Juz nie pamiętam kiedy miał taki apetyt.
Wynik histopatologiczny dopiero w piątek lub w poniedziałek. Im bliżej wyniku tym większy strach. Przeczytałam po raz kolejny wszystkie wpisy i wychodzi na to ze u mojego taty guz był największy :( jak tu mieć nadzieję na brak przerzutow? Pisze się ze wielkość nie jest tu najważniejsza ale jakby nie było świadczy o zaawansowaniu choroby a w takim przypadku małe szanse na brak przerzutow.
Tato przyznał ze bardzo się zaniedbal i strasznie tego żałuję. Wciąż powtarza ze teraz będzie inaczej a gdy to mówi to ściska mnie w gardle na myśl że jest to cholerne raczysko i teraz nawet jeśli zmieni tryb życia to o tak może juz jest za późno. Tak mi go strasznie żal gdy na niego patrze.
Basia 40 a jak Twój tato? Trzyma się dzielnie?
Basia 40 mój tato dziś dużo lepiej. Zjadł w szpitalu dwie kromki I powiedział ze gdyby dali więcej to by dalej jadł. Takiego apetytu dostał po tych kroplowkach. Zaraz jadę do niego i zawioze mu kompot (oczywiście bez cukru )niestety nie potrafi pić wody musi pomału się do niej przyzwyczajać. Ugotowałam mu też rosół na indyczku bo tam w szpitalu posiłek trzy razy dziennie a on przeciez musi jeść mało a często. Fajnie się słyszy ze nabiera apetytu (ja obwinialam papierosy za brak apetytu a to był ten cholerny guz ) boje się tylko ze gdy będzie wynik histopatologiczny to znów go straci -zresztą tak jak i ja.
Basia przykro mi że Twój tato tsk źle znosi chemię. Oby lekarz mu potrafił pomoc zastrzykami cxy innymi lekami. Ja pamiętam jak mi koleżanka mówiła ze jej babcia dostawała takie tabletki które bardzo pomagały zmagać się ze skutkami ubocznymi ale ona niestety nie pamięta nazwy :( moze warto byłoby zapytać lekarza prowadzącego? (Wiem tylko ze kosztowały ok 80 zł za opakowanie )
I dziękuję Wam za wsparcie <3
U taty stwierdzono arytmie. Zostaje w szpitalu minimum do poniedziałku. Dzięki Bogu ze zdarzyło się to w przychodni a nie np w nocy w domu. Czuje się juz lepiej -szczególnie po kroplowce z potasem.
Spokojnej nocy <3
Tatę zabrało pogotowie :( serce :( byliśmy u rodzinnej chciałam żeby pokazała mi jak robić zastrzyk przeciwzakrzepowy. Gdy ją rozmawiałam z recepcjonistką tato zaslabl i dostał drgawek. Pan z pogotowia powiedział ze takie objawy są przy bardzo niskim poziomie potasu. Czekam na telefon, mają zadecydować czy przewozą tatę do kliniki kardiologii. Jeśli to serce to przecież nie zakwalifikują go do chemii :( jestem załamana :(