od 2019-03-08
ilość postów: 7
coo ty to nie jest taki typowy pobyt w szpitalu. My tu z dziewczynami jak na wakacjach, wycieczki do bufeciku, kawka, krzyżówki a potem izolatka ale w dobrym towarzystwie szybko zleci. Dont worry!
pięknie! Ja właśnie wracam z 5-dniowego pobytu kontroli ppociągiem zapchanym bez miejsca siedzącego, siedze na plecaku przy wc ale mam to gdzieś i gęba mi się cieszy bo wszystko jest dobrze:) buziaki!
Tarczycowa Ja tez mialam doły i włosy mi leciały. bóle miesni, wrażenie powiększonych węzłów pod pachami, lekarka mi mówiła że to wszystko ze stresu. Do teraz mam już wkręty, cokolwiek mnie zaboli to już myślę że kolejny rak. Jak już mam 3 raki na raz to sama mam z siebie beke xD Trzeba kupić Xanax i się nim ratować czasami jak dostaniesz ataku paniki. Nie często ale dobrze mieć w razie awarii.
@ania79 dzwonią wcześniej i pytają czy masz szczepienie a jak nie masz to chyba test potrzebny.
Ja pozdrawiam z Gliwic, jestem na kontrolnym.jodzie. na USG dostałam ataku paniki bo coś tam babka naklikala, zaznaczała i drukowała więc już byłam pewna że coś znalazła i kaplica X,x Ale nie wzięli mnie na biopsję ani nic i dzisiaj przy obchodzie mówili, że USG czyste i tg niskie więc na razie kamień z serca, oczywiście jeszcze stresik jest przed scyntygrafią ale chyba będzie git. Mam fajną współlokatorkę i nawet udało nam się wymknąć do bufetu. Niby covid i nie można ale nikt nie robił hecy :)
1,5 roku po operacji here. Chciałam wam tylko powiedzieć, że w ogóle nie warto sie az tak tym stresować. Jak sobie pomyślę jak bardzo się bałam to mi siebie żal. Myślałam, że już się nigdy nie uśmiechnę, myślałam, że już nnigdy nie zasne spokojnie i że wszystko co dobre się skończyło. Nie myślcie tak! Dzisiaj już tylko widzę blizne jak czerwona sie skubana robi po drugim kieliszku wina :P I tak pomyślałam o tym forum, jak szukałam tu pocieszenia i znalazłam. Więc chce pocieszyć każdą laske, która teraz może przeżywa ten strach. Nie warto! Ja wiem, ze to nic przyjemnego ale to też nie koniec świata, będziecie się bawić, pic wino, chodzić na koncerty i jeździć na rowerze i seks jest tak samo dobry i tylko nie można pozwolic się zniszczyć psychicznie. Jak trzeba to zadzwoń do psychiatry weź xanax bo wiem, że mózg mózgiem a serce sercem ale wszystko będzie dobrze tylko trzeba przeżyć dzielnie jak szczepionkę na gruźlice i tyle :)
Dzień dobry, dzisiaj dołączam do tego grona obdarowanych lokatorem brodawkowatym. Jestem z Zielonej Góry, operację będę miała w Sulechowie. Zaczęło się od guli na gardle, którą po dobrych wynikach krwi sobie zignorowałam i tak chodziłam z nią 4 lata, teraz bardzo się tego wstydzę. Co najśmieszniejsze, okazało się że gula jest łagodna ale obok mieszka sobie 1cm gnojek, oprócz tego jeszcze kilka mniej podejrzanych guzków. Psychicznie wysiadam, ale powoli się zbieram w sobie i dzięki wam wierzę, że to nic strasznego i że kiedyś będzie dobrze, bo mam 27 lat i szpitale, chorowanie to była dla mnie do tej pory czysta abstrakcja. W czwartek idę ustalić termin operacji, mam nadzieję, że będzie szybko. Gdyby ktoś tu był z Zielonej Góry to bardzo bym chciała poznać :)