od 2017-12-07
ilość postów: 19
Witajcie, mój tata jest po kilku wlewkach bcg, czuje się dobrze, niebawem będzie pobrany "wycinek" histo-pato, który będzie decydujący odnośnie dalszego leczenia. Jestem ciekawa czy ten podelec został zatrzymany.
Trochę te statystki, które ktoś umieścił powyżej (50% śmiertelności)- mnie dołują. . . Dodatkowo ewentualnie przerzuty np na węzły są zauważalne tylko przy operacji. . . Ech. . .
My też po wizycie. Trochę czuję się spokojniejsza. Natomiast to co wiem na pewno: stadium T1, G3, rak in situ, czyli w zasadzie potwierdziło się to co w pierwszym "wycinku".
Tata jest po pierwszej szczepionce BCG, być może uda się go zahamować- jeśli nie to radykalna- wczoraj lekarz już to nam powiedział.
Trochę czuję się spokojniejsza, bałam się ze w ostateczności stadium będzie większe... dziękować Bogu :)
Mam nadzieje... świetna wiadomość! Chciałoby się zawsze czytać od Was tylko dobre wieści :) oby! :)
niestety, ale na obecny mój stan wiedzy szczepionki BCG od maja zeszłego roku nie są już refundowane...
Pozostaje nam szukanie tzw "dobrej ceny"...
nie mam pojęcia w takim razie czemu w niektórych szpitalach jest to odpłatne, a w innych już nie... w moim mieście nie ma opcji (nie chodzi o to czy trzeba będzie płacić, ale po prostu nie chcemy), niestety tam gdzie leczy się Tata trzeba za nie zapłacić. Spróbuję jeszcze porozmawiać z Tatą co do wlewek może gdzieś indziej? Fajnie byłoby, gdyby te pieniądze "zostały w kieszeni ". W necie ciężko cokolwiek znaleźć...
Dona, ciezko obecnie o te szczepionki na kasę chorych... w tym szpitalu, w którym leczy się Tata nie są one refundowane... (nie wchodzę w szczegóły czemu, że być może centrum na nich zarabia itd)
Nie mam pojęcia dlaczego tak się dzieje, na ten moment zostaje jeszcze w Otwocku i wiem, że inni tu też placili ...
Kochani!
Mam pytanie odnosnie szczepionek BCG, Tata niebawem będzie miał je podawane, lekarz prowadzący powiedział, że koszt jednej będzie w granicach 200-300zł natomiast wczoraj pielęgniarka poinformowała, że koszt jednej to coś ok. 500 zł... jak to w końcu jest??? Na necie widzialam ceny w granicy 200-250zł na 100%, więc juz czuje się skołowana... mamy odebrać receptę i niby jechać do konkretnej apteki w szpitalu onkologicznym, który wskazała pielęgniarka... na necie koszt 225 zł a w tym szpitalu ok 500 zł.
Ktoś może mi wyjaśnić tą kwestię?
Bratka! Trzymaj się!
My też czekamy u Taty na kolejny wynik hist.-pat po re-turb... mam nadzieję, że nie będzie "on" w ścianie... że wlewki BCG go przyhamują.
Ściskam Was serdecznie w NOWYM ROKU! Zdrówka! :)
Mam nadzieję- trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze :)
U nas tez huśtawka nastrojów... choć ja już jestem oswojona z tą wiadomością- teraz pozostaje działanie :)