od 2017-12-07
ilość postów: 19
witaj Nati88,
Doskonale Cię rozumiem sama ponad tydzień temu to przechodziłam, gdy okazało się, iż oprócz brodawczaka u Taty jest jeszcze ten in situ... Na początku totalny szok, potem złość, płacz... za 2-3 dni wiedziałam, że trzeba wziąć się w garść bo płaczem nic nie zdziałam :) najważniejsze są teraz wyniki Twojego taty. Trzymam mocno kciuki!
Maba... :(
Jedyne co mogę napisać... trzymaj się! Jest mi bardzo przykro, mimo, iż jestem tu kilka dni...
Wojtku96- jasne, że napiszę potem.
Heńku - też tak myślę, iż ze stomią człowiek może normalnie żyć i na pewno będę tatę motywować aby w razie nawrotu go usunąć. Po świętach jedziemy do lekarza prowadzącego- może bedzie wiadomo więcej:)
Dziś mam juz bardzo dobre nastawienie, po pierwszym szoku bylo ciężko... teraz już jestem bardziej oswojona z ta myślą:)
mój tata miał wykrytego raka ponad rok temu, zmiana miała być najslabsza... niestety po ponad roku odkryto zmianę w pecherzu in situ, nie wiemy czy była tam w chwili diagnozy ponad rok temu czy urosło przez ten czas. Czy skoro rak in situ bywa tak agresywny możliwe jest wycięcie pęcherza zapobiegawczo, aby nie było przerzutów??? Czy możliwe są przerzuty tego raka po wycięciu całego pęcherza???
Błagam o odpowiedź Was Kochani.
Mam nadzieję, ile Twój tata się leczy??? Na jakim etapie jest leczenia?
witaj Enni :) dziękuję za wsparcie... wierzę, że bedzie dobrze! Szczerze... szkoda tylko, że jego nie da się wyciąć w 100%
Bardzo mi przykro z powodu mamy... nawet nie wiesz jak bardzo...
dziękuję Heńku, teraz już rozumiem słowa lekarza czemu powiedział Tacie, że rak jest inwazyjny i ten "najgorszy" ...
Heniu czy on ma dużą tendencję do nacieków? Gdzies wyczytałam, że jesli są nacieki do ściany to raczek "lubi" sie przerzucić...
Ech czemu akurat in situ i mój tata??? :/
Jose-leon informacji jest mnóstwo i z opisu z internetu faktycznie wynika iż nie jest to najgorszy stan, lekarz powiedział, że jeszcze pęcherza nie usunie... martwi mnie tylko iż lekarz powiedział Tacie, że ta odmiana raka tis bądź cis jest inwazyjna... i jego słowa, że jest nieciekawie...
Sama nie wiem co myśleć... może się nakrecilismy niepotrzebnie.
witajcie
Jestem tu nowa, od kilkunastu godz obserwuje forum.
Mojemu tacie wykryli raka pęcherza moczowego, nie pamiętam dokładnej nazwy, ale na pewno lekarz stwierdził iż niestety stopień jest inwazyjny... carcinoma urotheliatae papillarae low grade oraz carcinoma urothelialae in situ??? (Mogłam popełnić literówki)
Póki co lekarz nic nie wspomina o rokowaniach, podobno sytuacja jest poważna, dostanie po Nowym Roku wlewki ze szczepionką. Kochani powiedzcie jaki jest stopień inwazji???