Komentarze
Cokolwiek by się nie działo nie wolno się poddawać. Piszesz, że masz dużo planów, i dobrze, bo jeżeli je masz, to musisz je zrealizować..... wszystkie!!! częściowego sukcesu nie bierz pod uwagę. Głowa do słońca i do walki!!!!
Dzięki Bartku za informacje. Swoja drogą, kto by pomyślał że będę zajadać wstrętne pestki z moreli czy jabłek z uśmiechem na twarzy. House zgadzam się z Bartkiem, że nie powinieneś w ten sposób pisać. Wiesz ja też nie wiem na 100% że pestki pomogą, ale wierzę w to że tak jest, a wiara czyni cuda. Pozatym mam poczucie że robię coś ponad to, że wlewam w siebie trutkę na mojego szczura i to mi bardzo pomaga. Wytaczam mu tyle dział ile jest możliwych, i myślę że jeżeli jest jakiś cień nadzieji na to że warto, to trzeba to zrobić!!!!!!!!!!Pozdrawiam
Cześć Bartek!:)czy mógłbys mi napisac na mojego meila (adres znajdziesz w komentarzach pod moim wpisem) więcej informacji na temat wit b17?.Czytałam o niej trochę i zastanawiam się ile tych pestek dziennie trzeba zjadać:) jak to u Ciebie wyglądało? na bób trzeba jeszcze troszke poczekać a ryż już zajadam..... napisz kilka wskazówek.dziękuję i pozdrawiam Ania
Dzięki Bartku za te słowa, obiecuję że wygram i dołączę do wszystkich którzy wygrali:)))) Zdrowia i uśmiechu życzę:)
Cześć Bartku, faktycznie twoja historia napędza do działania:) ja mam pierwszą chemię za sobą, nie było jakoś strasznie aczkolwiek bywało lepiej. Ja walcze z nowowtworem piersi mam 34 lata i jednen z synów nazywa się Bartek a jego oczka i słowa kocham Cie mamo dają mi takiego kopa, że wiem że nie ma innej opcji jak pokonać tego gada...... Pozdrawim i zdrowia życzę