napisany 9 lat temu
Dalej ty kreaturo ci się nie poddam.18 czerwca minie 6 lat,a ja nadal mam się dobrze.Rozumiesz ty poczwaro.
napisany 9 lat temu
Wszedłeś nie proszony latem zeszłego roku...miałam tyle planów-chciałam mieć drugie dziecko,a tutaj taki "gość"...walczę z tobą i nie dam się...mam 35 lat...za szybko, za wcześnie...trudna jest ta walka z cierpieniem...z rozłąką z moim synkiem,który jest taki dzielny i mnie wspiera.To miłość dodaje mi skrzydeł!
napisany 9 lat temu
Nie żebym była wdzięczna, ale dzięki tOBIE (albo przez cIEBIE) wszyscy dookoła mi mówią, że jestem bardzo dzielna. Miło takie pozytywne rzeczy o sobie słyszeć :)
napisany 9 lat temu
8 marca tego roku odebrałeś mi najukochańsza osobę, która zawsze była dla mnie azylem, najlepszą przyjaciółką, przewodniczką życia.. lekarze dawali Babci rok życia z glejakiem, była dość silna by walczyć z tobą ponad 2 lata..aż w końcu poległa. Ale tobie wciąż mało! co tam babcia, dziadka też sobie upodobałeś! Ostra białaczka szpikowa, ot dla urozmaicenia.. Chemia cię nie pokonała ani nie zatrzymała chociaż na chwilkę, ciągle chcesz więcej i więcej.. Jeszcze chwila i dołączy do babci...
napisany 9 lat temu
mój ''przyjacielu''- żyjemy ze sobą juz od 9 lat...towarzyszy mi od 15 roku życia...byłeś ze mną w chwili dosrastania, poznania mojej wielkiej miłości, zakończenia edukacji, mojego ślubu, rozpoczęcia tego dorosłego życia...9 lat to sporo- czy nie nadszedł w końcu czas by pożegnać się raz na zawsze???
napisany 9 lat temu
Miałam tylko 19 lat. Po badaniu histopatologicznym mojego wyrostka robaczkowego chirurg oznajmił mi, że siedziałeś w środku... Płakałam bardzo, codziennie. Przeszłam przez Ciebie przez milion bolesnych badań. Lekarze kazali mi zawiesić studia, ale tego nie mogłam zrobić. Przez Ciebie straciłam włosy, moje piękne włosy, długości za pupę. Płakałam jeszcze bardziej. Pół roku mojego życia wyglądało mniej więcej tak: dom -> szpital -> uczelnia i tak w kółko. Ale nie poddałam się. Teraz mam 21 lat, czuje się świetnie, mam piękne i mocne, kręcone włosy, za tamten okres otrzymuję stypendium naukowe za bardzo dobre wyniki, a Ciebie nie ma! I po co Ci to było ?
napisany 9 lat temu
W 2007 wykrylam ciebie paskudo znalazlam pidczas mycia guz na piersi wiedziałam że. to ty bo zdziesiatkowaleś moja rodzinę ale ja sie ciebie nie balam i nadal sie nie boje bo nie masz nade mna władzy mna zadzi życie i radości boje się. braku pracy a nie ciebie bo z toba idzie wygrać i żyć. ale bez pracy i bez pieniedzy nie.Dlatego nie mysl że. kiedykolwiek mnie zastraszysz IDŹ. PRECZ PASKUDO NIE MA MIEJSCA DLA CIEBIE NA ZIEMI. WYNOCHA_żegna. sie z tobą. amazonka46
napisany 9 lat temu
Cieszę się, że powstają akcje, które wspierają ludzi walczących z tą okropną chorobą. Patrzenie na cierpienie tych ludzi sprawia mi ból....
4 lata temu po dość krótkiej walce, moja babcia zmarła na raka jajników....to była dla nas wszystkich ogromna tragedia, jednak nikt nie wiedział, że to jeszcze nie koniec...
Mój dziadek miał raka żołądka. Leczenie chemioterapią, później radioterapia ale nie obyło się bez usunięcia żołądka, a potem znowu chemioterapia. Myśleliśmy, że wygrał z tą chorobą, lecz śmierć babci strasznie go załamała, a choroba powróciła. Zmarł pół roku po mojej babci...w tym roku mijają 3 lata od jego śmierci...
Chciałabym, aby to był koniec tej przykrej opowieści....oj chciałabym!
Niestety rak zabrał nam jeszcze jedną, ukochaną osobę....naszą mamę!!...bardzo długo walczyła z tą chorobą...patrzenie na jej cierpienie było nie do zniesienia. Ten widok, kiedy traciła włosy, które tak bardzo kochała był okropny...nie wiedziałam jak mam jej pomóc. Chemioterapie i radioterapie nic nie dawały. Ciągłe wizyty w szpitalach....to wszystko na nic. Lekarze nie dawali jej żadnych szans. Pokazywała nam jak jest silna, była cały czas uśmiechnięta i żartowała sobie na wszystkie możliwe sposoby z tej choroby...dawała nam nadzieję, choć wiedziała, że jest z nią źle. Mimo, że wiedzieliśmy o tym jaki jest jej stan, jej śmierć była dla nas wszystkich szokiem....długo nie umiałam sobie poradzić z jej śmiercią. Cała trójka zmarła w odstępie pół roku od siebie...w tym roku była druga rocznica śmierci mojej mamy.
Z sześcioosobowej rodziny w tak krótkim czasie zrobiła się malutka trzyosobowa...ten dom taki duży, a panuje w nim pustka...mimo wszystko czuję, że oni w dalszym ciągu w nim mieszkają.
DLA TYCH, KTÓRZY WALCZĄ Z TĄ OKROPNĄ CHOROBĄ SZCZERZE TRZYMAM KCIUKI. PAMIĘTAJCIE, ABY ZAWSZE MIEĆ NADZIEJĘ, BO ONA UMIERA OSTATNIA, A DAJE WAM, A TAKŻE WASZYM BLISKIM SIŁĘ DO WALKI.
napisany 9 lat temu
14 lat temu zabrałeś mi pradziadka..
Kilka lat temu po I Komunii Świętej mojej małej kuzynki zabrałeś mi ciocię ....
Rok temu po długich męczarniach zabrałeś mi dziadka ...
Teraz chcesz odebrać mi babcię...
Jesteś okrutny, przebrzydły i podstępny !!!
Najgorsze zło na świecie to ty.
Nienawidzę cię i tego jak męczysz każdą niewinną istotę z osobna.
Chciałabym aby się to kiedyś odwróciło ..
Aby te wszystkie osoby, które wygrały walkę z tobą i te które nadal walczą dały ci ze wszystkich sił w kość !
Odegrały się na tobie !
W imię tych wszystkich ludzi, którzy właśnie przez ciebie tą nierówną walkę przegrali.!