Rak trzonu macicy

14 lat temu
Ktoś może coś na ten temat powiedzieć?? Jestem 2 lata po operacji i radioterapii. Jeżdże na kontrole do Instytutu Onkologi ale żadnych badań poza ginekologicznym nie mam zlecanych dlatego jestem zaniepokojona. Po 6 miesiąsach miałam badanie na markery ale nikt i nic mi nie powiedział i nie wytłumaczył a teraz nic żadnych informacji. Jestem jeszcze chora na inne choroby czasem byłam w szpitalach rechabilitacyjnych lub w sanatorium a teraz podobno nie mogę bo rak jest przeciwwskazaniem do rechabilitacji tak się dowiaduje od rechabilitantów. Zastanawiam się dlaczego lekarze na onkologi tego mi nie powiedzieli.
134 odpowiedzi:
  • 14 lat temu
    Pani Irenko, dziękuję Pani serdecznie za słowa otuchy, po takich słowach odzyskuję wiarę w ludzi. Jakoś nikt z mojego otoczenia jak dotąd nie zdobył się na taki gest. Jest Pani wspaniałą kobietą.
    Proszę również ode mnie i od mojej mamy złożyć córce najlepsze życzenia urodzinowe, zdrowia i pogody ducha. Pani Irenko mam koleżankę, której po operacji (19 lat) zostawili pół jajnika, była pewna, że nigdy nie zostanie mamą. W wieku 38 lat urodziła cudownego synka. Także może warto jednak jeszcze poczekać z tą operacją. A co do facetów, to oczywiście typowe, znikają jak tylko pojawiają się jakieś problemy. Myślę, że tak miało być, pewnie nie był wart Pani córki, skoro się wycofał. Jest młoda, na pewno jeszcze spotka wartościowego człowieka, takiego, na którego będzie mogła w życiu liczyć. Pozdrawiam serdecznie!
  • Bardzo serdecznie dziękuję w imieniu mojej córki.Serdecznie pozdrawiam!
  • 14 lat temu
    Pani Irenko serdeczne życzenia urodzinowe dla Pani Córki Iwony. Przede wszystkim zdrówka, wewnętrznej spokoju, siły psychicznej i fizycznej oraz szczęścia, szczęścia, szczęścia w sercu.
    Panią serdecznie pozdrawiam.
  • Iwoniu moja córka ma 31 lat właściwie dzisiaj ma urodziny.W kwietniu tego roku minie siedem lat od operacji usunięcia jajnika lewego z jajowodem i większe pół prawego.Majka choruje na endometriozę.Bardzo cierpi podczas jajeczkowania.Od czasu do czasu bierze hormony ponieważ źle je znosi.Wczoraj mi mówi że poprosi doktora aby jej wszystko usunął jest samotna miała narzeczonego,ale jego mama uznała,że skoro Majka tak choruje to lepiej żeby odszedł od niej niż się przez nią męczył.Ja rozmawiałam z moją panią doktor z Brzozowa ona mówiła ,że będzie miała na nią oko,ale nie ma co się martwić na razie.Jutro ją rejestruję do lekarza.Co do Twojej mamy to teraz jest lepsze leczenie nowoczesna aparatura dacie rady dziewczynki spokojnie.Ja wiem,że to na samą myśl włosy stają na głowie,ale jak już zacznie się leczenie jest lepiej.Dzisiaj od rana jestem za kierownicą ciężka jazda dziury o mało mi kół nie pourywało,ale pracować trzeba.Wpadnę jeszcze na naszą klasę zobaczę co słychać kawałek dziennika obejrzę .O 20 wraca moja córka z pracy robimy jej małą niespodziankę.Serdecznie pozdrawiam Cię Iwonko ukłony dla mamci do jutra pa!
  • 14 lat temu
    Witam, dziękuję za odpowiedź. Pani Irenko, jeśli mogę poprosić - proszę zwracać się do mnie po imieniu. Mama jest już w szpitalu, dzisiaj poszło gładko, zajęło nam to 25 minut. Zdążyłam nawet wrócić do pracy. Machina ruszyła... Mama miała robione rtg płuc miesiąc temu, więc chyba nie będą powtarzać. Zrobili jej na razie ekg, teraz czeka na łóżko. Ten szpital w Rzeszowie też jest specjalistyczny, mama jest na ginekologii onkologicznej. Cóż, co ma być to będzie. Ja mam nadzieję, że będzie dobrze. Muszę zrobić sobie badania genetyczne pod kątem dziedziczenia raka. Na tą chorobę zmarła moja prababcia, mój dziadzio, a teraz chora jest mama...
    Pozdrawiam!
  • Zapomniałam Pani Iwonko jeszcze prześwietlenie płuc,ale to w szpitalu przed operacją.pa!
  • Witam przed operacją już w szpitalu badanie krwi wieczorem lewatywa i golenie ,a na drugi dzień operacja.Pani Iwonko ja nawet nie wiedziałam ,że te lampy wewnętrzne to się nazywa brachyterapia o rany ale numer robili mi to,a ja nawet nie wiedziałam jak się nazywa.W ogóle jakoś ta choroba zbytnio mną nie wstrząsnęła.Ja nigdy nie miałam stresu związanego z pobytami w szpitalach i może dlatego tak jakoś spokojnie przeszłam.Co do tych wszystkich terapii to po lampach miałam problemy z chodzeniem.Moja doktorka rodzinna mówiła,że to przez te lampy poraziłam nerwy przy kręgosłupie miałam jakieś zastrzyki na ból i przeszło.długo miałam zapalenie gdzieś wewnątrz ,ale to też podobno po lampach.Brałam leki i już jest dobrze..Ja też uważam,że lepiej by było w Brzozowie bo to szpital specjalistyczny .Ja byłam operowana w Krośnie ponieważ badanie nie wykazało ,że mam raka.Wszystko będzie dobrze i niech się mama nie martwi.Dzisiaj we Wiedniu operowali moją koleżankę ma 65 lat raka G2 i tez czeka na dalsze zalecenia po biopsji bo też nie wie czy lampy wystarcza czy potrzebna będzie malutka chemia.Zobaczymy.Pozdrawiam!W Krośnie też szpital zamknięty.
  • 14 lat temu
    Witam pani Irenko, dziękuję za odpowiedź. W takim razie muszę mamę zaopatrzyć w odpowiednie środki, tym bardziej, że jak dzisiaj byliśmy w Rzeszowie okazało się, że szpital od 27 stycznia jest zamknięty dla odwiedzających, aż do odwołania. Także nie będę mogła mamy odwiedzić po operacji, niestety...
    Pani Irenko, jak się pani czuje po tych wszystkich terapiach? Z tego co słyszałam to brachyterapia jest nieprzyjemna. Ale to dopiero daleko przed nami. Na razie operacja w tym tygodniu... Cały weekend pracowałam nad samopoczuciem mamy. Boję się jaki będzie wynik operacji... Teraz się zastanawiam, czy nie lepiej było mamy zabrać na operację do Brzozowa. Faktycznie, jesteśmy "krajankami" pani Irenko : )
    Jakie badanie robią przed sama operacją?
    Pozdrawiam!
  • Witaj Iwonko po operacji jest krwawienie ja miałam zaraz po operacji założone dreny do brzucha,ale tylko dobę potem wstałam,ale krwawienie było,lekarz mówił,że wszystko musi się wyczyścić i jakiś czas to krwawienie musi być tak miały wszystkie kobiety operowane wtedy co ja.Jak masz jeszcze jakieś pytania to chętnie odpowiem widzę,że mieszkasz bliziutko mnie ja mieszkam w Krośnie.Pozdrawiam!
  • 14 lat temu
    Witam ponownie. Jak Twoje samopoczucie Agnes? Mamę trochę bolał dół przez weekend. Dzisiaj zawiozłam ją do Rzeszowa i ... przywiozłam z powrotem do domu. Brak wolnych łóżek. Mam dzwoniła w zeszłym tygodniu, kazano jej przyjechać w poniedziałek, sądziłam, że po takiej informacji łóżko jest już zarezerwowne... Ale takie rzeczy to tylko w erze. Jutro jedziemy znowu, podobno już na pewno będzie przyjęta. W tamtym tygodniu mama robiła sobie badanie na poziom markera CEA. Czy któraś z pań na tym forum sprawdzała poziom markerów? Nie wiem na ile się jej to przyda, ale norma jest do 4,9 dla osób palących (moja mama pali) a wynik miała 5,38, więc chyba nie jest dużo przekroczona ta norma.
    Agnes fryzura super, mama dziękuje za pozdrowienia i również pozdrawia i życzy pogody ducha i wiary, że wszystko się uda.
    Ach, jeszcze chciałam zapytać panie, które są już po operacji - czy są krwawienia jak przy miesiączce po operacji i jak długo? Nigdzie nie znalazłam informacji na ten temat.
    Pozdrawiamy.


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat